Na słynnej Promenadzie Anglika Na Lazurowym Wybrzeżu Lexus SC430 z pewnością nie wydaje się czymś niezwykłym. A już na pewno nie wzbudzilibyśmy nim takiego wrażenia, jak u nas. W jednej chwili słyszymy "To on!" i okoliczne spojrzenia z pożądaniem skierują się w naszym kierunku. Zainteresowanie, jakie wzbudza coupé-kabriolet Lexusa, jest porównywalne chyba tylko z widokiem starszego pana w stylowym wdzianku i eleganckim szalu owiniętym wokół szyi, łapiącym opaleniznę w ruchomym solarium marki Bentley Continental GTC.

Prawdziwa rzadkość

Nie trzeba się zbyt długo głowić nad tym, dlaczego SC430 działa na otoczenie niczym magnes na opiłki żelaza. Ich ilość w Polsce jest porównywalna z udokumentowanymi przypadkami latających talerzy. Lexus jest jednak jeszcze bardziej egzotyczny. Obracają się za nim nie tylko flegmatyczne staruszki, ale i dzieci z otwartą szeroko buzią, a dałbym sobie uciąć rękę, że widziałem także, zerkającego w moim kierunku zachwyconego psa. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że nie znajdzie się u nas lepszego narzędzia marketingu. Nawet polakierowany na różowo Hummer H1 wygląda przy Lexusie niczym pudeł przy irlandzkim charcie. Jak na auto urodzone w 2001 r. to niezły wyczyn.

Niecodzienna sytuacja wokół SC430 ma także tło historyczne. Kiedy potencjalni klienci zarejestrowali w świadomości markę Lexus, była to dla nich jedna, wielka niewiadoma. Klienci preferowali niemieckie kabriolety klasy premium, które zaparkowane przed drogimi restauracjami nie dopuszczały żadnego przejawu lekceważenia. Lexus nie mógł sobie pozwolić na coś takiego.

Ogromnym nakładem sił i środków przygotowano kampanię reklamową, kampanię na jaką tylko macierzysty koncern Toyoty mógł sobie pozwolić, skoncentrowaną w niespotykany dotychczas sposób na wykreowanie image. Nagle wszyscy wiedzieli, że hybryda równa się Lexus, a Lexus równa się czemuś, co deklasuje Mercedesy w USA. Firmę postrzega się przez pryzmat sprytnego anagramu słowa luksus, chociaż podczas propagowania samochodów ekologicznych zapomniano (może celowo), że w w portfolio znajduje się także coupé-kabriolet. W końcu był to model zaprojektowany głównie na rynek amerykański i należało oczekiwać następcy o bardziej formalnym designie. Ale na oczekiwaniach się skończyło, a model SC430 stanie się, być może, żywą skamieniałością z logiem, które w międzyczasie "zbliżyło się do ludu".

Lexus SC430 stał się w ten sposób motoryzacyjnym ekwiwalentem zapomnianego rocznika markowego wina. Taki właśnie termin zaistniał dzięki niezwykłym, barokowym kształtom (niektórzy nie wahali się użyć gorszych sformułowań), jednak szczególnie w przypadku Lexusa opakowanie nie było i nie jest wszystkim.

Nie wystarcza przy tym usiąść w kawiarni i spod parasola obserwować, igraszki promieni świetlnych na błotnikach i przyjemnie zaokrąglonym tyle. W tym momencie łatwo o skojarzenie, że SC przypomina szlachetne łodzie motorowe. Brąz metalicznego lakieru mógłby udawać drewno. A przesunięta do przodu (pełna jasnoszarej skóry i drewnianych okładzin) kabina emanuje duszą podróżnika odkrywającego horyzonty. Nawet kratki wlotów powietrza na desce rozdzielczej, które sprawiały wrażenie przestarzałych już w momencie debiutu, dzisiaj wzniecają wspomnienia doskonałości odmierzanej inną miarą.

Mechaniczna cisza

Mimo braku hybrydowych systemów Toyoty, pod maską nie znajdziecie zbyt wiele miejsca na modernizacje. Całkiem sporo koni mechanicznych w innych samochodach potrafi udowodnić swe walory, ale z taką gracją i ciszą, z jaką czynią to w Lexusie, niewiele. Spróbujcie tylko mocniej wcisnąć pedał gazu, a widlasty silnik o ośmiu cylindrach ze zmiennymi fazami rozrządu dostarczy tylu rączych koni ile tylko zdołacie sobie wyobrazić (nie przypomina to Wam czegoś?). Ciąg jest tak dobry, że gdy przesuniecie dźwignię 6-biegowej automatycznej skrzyni biegów z pozycji D w tryb sekwencyjny, zorientujecie się, że automat potrafi ruszyć nawet z czwórki. Podczas spokojnej jazdy elektronika pozwala pracować silnikowi na poziomie niewiele ponad 1000 obrotów - tyle siły potrafi z siebie wykrzesać jedwabiście pracująca jednostka napędowa i to na biegu jałowym.

Zmiana biegów jest czystą przyjemnością. Zmianę przełożeń można odczuć tylko podczas ostrej jazdy przy pełnym wykorzystaniu potencjału drzemiącym w silniku, a i wówczas elektronika niepostrzeżenie interweniuje, aby obniżyć moment obrotowy, żeby nie dochodziło do szarpnięć. Pneumatyczne zawieszenie w połączeniu z ciężkim (1,8 tony) i sztywnym nadwoziem to dobra kombinacja do komfortowej jazdy, a tylko na najgorszych odcinkach dróg da się zauważyć drganie kolumny kierownicy i ramy przedniej szyby. Dlatego też Lexus SC430 nie sprawia wrażenia "rozedrganego", jak inne, tańsze coupé-kabriolety . Na kierownicę nie przenoszą się żadne wibracje z nadwozia, ale z drugiej strony nie należy się spodziewać sportowej pracy układu kierowniczego. Amortyzatory potrafią także podczas pokonywania sekwencji lewych i prawych zakrętów bez problemów utrzymać kontakt z nawierzchnią, nawet podczas większych nakłonów karoserii. A gdybyście przypadkiem bardzo się spieszyli - zawsze można posiłkować się wówczas pedałem gazu.

Nieodwołalne przeznaczenie

Jazda Lexusem SC430 możliwa jest tylko w dwóch płaszczyznach. Pod koniec testu komputer pokładowy poinformował nas zużyciu paliwa na poziomie 15,2 l/100 km. Trzeba jednak przyznać, że nabywca Lexusa nie myśli o kosztach jego eksploatacji. Drugim zagadnieniem jest przeświadczenie, wbite nam do głów przez europejskich producentów, jakoby połączenie coupé z silnikiem ośmiocylindrowym nosiło znamiona samochodu sportowego. Nie, żeby wynik sprintu od zera do setki (6,2 s) był niesatysfakcjonujący, bynajmniej. Lexus oferując niepowtarzalną atmosferę, ciszę i komfort bardziej pasuje do człowieka, który już trochę przeżył, nie odczuwa potrzeby ścigania się z kimkolwiek i demonstrowania czegokolwiek - co paradoksalnie czyni z SC430 błyskający neon. Nasza dekada opiera się jednak na przeciwstawnych wartościach i jest to największa psychologiczna bariera dla większej popularności Lexusa w naszym kraju.

Ostatnią deską ratunku mogłaby być cena.. Od naszej ostatniej jazdy (sprzed roku) kompletnie wyposażony SC430 potaniał o ponad 30.000 zł. W przypadku luksusowego i dodatkowo unikalnego samochodu nie jest to dobra wizytówka. W Lexusie mogli zastanowić się nad wydatkowaniem tak uzyskanych sum np. na reklamę. Przecież hybrydy i tak na siebie zarobią.

Plusy

- wycyzelowane maniery- aerodynamika nadwozia- aksamitnie pracujący, a przy tym mocny silnik- dominacja komfortu nad sportem

Minusy

- tworzywa w kabinie lakierowane na srebrno- tylko jeden silnik i jedna skrzynia biegów- zbyt mały bagażnik na dłuższe wyjazdy

Ocena

Wnętrze, sterowanie
Jakość wykonania wnętrza 9
Jakość siedzeń (długość siedzenia, trzymanie boczne) 9
Deska rozdzielcza - design, funkcjonalność 9
Przestrzeń na tylnych siedzeniach - nogi 3
Przestrzeń na tylnych siedzeniach - głowa 3
Praktyczne schowki 8
Przyjemność z jazdy 9
Widoczność do przodu 9
Widoczność do tyłu 7
Silnik, skrzynia biegów
Praca silnika 10
Osiągi na niższych obrotach 9
Moc na wyższych obrotach 9
Głośność na niższych obrotach 10
Głośność na wyższych obrotach 10
Zużycie paliwa 7
Stopnie skrzyni biegów 10
Łatwość zmiany przełożeń 9
Zawieszenie, hamulce
Własności jezdne w normalnym ruchu 9
Własności jezdne w warunkach ekstremalnych 9
Przeniesienie hałasu do wnętrza (dziury w jezdni.) 7
Przeniesienie siły napędowej na jezdnię 10
Skuteczność hamulców 9
Bagażnik
Wielkość bagażnika 5
Możliwość załadunku bagażnika 7
Uniwersalność bagażnika 4
Stosunek ceny do wartości użytecznej
Cena/wartość użyteczna 5
Ocena całkowita
Ocena całkowita - średnia 7,84

Ocena jest efektem redakcyjnego testu i jest porównywana z modelami tego samego segmentu.** Silnik jest oceniany w porównaniu z konkurentami o przybliżonych parametrach i pojemności skokowej. Nie należy zatem oceniać, że dla przykładu moc silnika o pojemności 1.6 l może być porównywalna z mocą silnika 8-cylindrowego, który otrzymał identyczną ocenę.Przy wszystkich ocenach obowiązuje zasada 10 punktowej skali. Wszystko oceniane jest zgodnie ze znaczeniem danego słowa, a więc praca silnika = 10 - bardzo dobra praca, a zużycie paliwa = 10 - bardzo niskie zużycie.

Dane techniczne

Lexus SC430 - niewymuszony talent Foto: Auto Świat
Lexus SC430 - niewymuszony talent

Piotr Tekiela