Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Lightning GT: elektryczny egzotyk

Lightning GT: elektryczny egzotyk

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Gdy ma się duże pieniądze, niekoniecznie trzeba je wydawać na spalinowe potwory. Wśród bogaczy zaczyna rozwijać się moda na elektrosnobizm

Lightning GT: elektryczny egzotykŻródło: Auto Świat

Do tej pory fani szybkiej jazdy „elektrykami” mieli dwie możliwości: pójść do Tesli lub Karmy. Teraz wybór się rozszerzył o mało znaną firmę Iaina Sandersona w Londynie.

To tu powstaje Lightning GT z supernowoczesnym akumulatorem. Boat House jest wąskim kamiennym budynkiem w londyńskiej dzielnicy Fulham, zaledwie 50 m od północnego brzegu Tamizy. Do loftu goście dostają się wąskimi żelaznymi schodami. Wita nas ochrypłym głosem młoda asystentka. Na dużych biurkach świecą pracujące laptopy, a między nimi leży mnóstwo papierów ze szkicami, które po otworzeniu okna szybko lądują na białej drewnianej podłodze.

W małej przeszklonej sali konferencyjnej Iain Sanderson rozmawia ze swoim gościem. Nie, to nie jest mała agencja reklamowa. Jesteśmy w siedzibie producenta samochodów – Lightning Car Company.

Sanderson, zanim z małym zespołem zbudował elektrycznego Lightninga GT, dorobił się milionów w branży marketingowej. Wierzy w samochody elektryczne, ale wcale nie ma na celu zbawiania świata. On po prostu chce wyprodukować 20 sztuk supersportowego auta i sprzedać każde za ćwierć miliona euro. Komu? „Ludziom, którzy mają już Astona Martina DB9 albo Jaguara XKR, ale chcą mieć też samochód, który będzie jeszcze rzadszy niż Tesla Roadster”. Iain wie nawet, gdzie ich znaleźć. „Miejsc jest wiele: tu, w Londynie, w Arabii Saudyjskiej, Dubaju czy w Norwegii”. Dziewięciu klientów wpłaciło już zaliczki po 25 tys. euro.

Sportowy bolid z aluminium i karbonu ma dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 300 kW, napędzające tylną oś. Ale nie dlatego jest taki drogi. Główny powód to zastosowanie superakumulatorów, które kosztują więcej niż całe i3, elektryczne auto BMW, które niedługo ma wejść do produkcji. Litowo-tytanowe baterie są nie tylko niezawodne, bardziej żywotne i pewniejsze od litowo-jonowych, lecz także piekielnie drogie – kosztują ponad dwa razy więcej.

Za pochodzący od amerykańskiego dostawcy akumulator o pojemności 1 kWh trzeba zapłacić ponad 1,3 tys. euro, a Lightning GT ma pod podłogą aż 44 takie ogniwa (łączny koszt to prawie 60 tys. euro!). „Po włożeniu ogniw do samochodu nigdy więcej do nich nie zaglądałem” – mówi Sanderson podczas przejażdżki po Londynie. Rzadko który przechodzień nie zwraca na nas uwagi. Szef firmy zapewnia, że w ciągu roku prototypowe auto przejechało 190 tys. km bez żadnej awarii czy usterki, i to niezależnie od tego, czy temperatura otoczenia wynosiła minus 15 czy plus 40 st. C.

Żeby w przyszłym roku rozpocząć małoseryjną produkcję w brytyjskim Coventry, Iain Sanderson potrzebuje funduszy i to właśnie o tym rozmawiał ze swoim gościem. Lightning GT ma być czysto brytyjskim autem – na razie jednak zespół napędowy pochodzi i z Niemiec, i ze Szwajcarii.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków