- Dwulitrowy silnik bez turbo znakomicie sprawdza się w niewielkim crossoverze
- Jak na samochód tej wielkości, do dyspozycji mamy naprawdę duży bagażnik, choć mógłby być bardziej praktyczny
- To nie jest typowe dla japońskich producentów - w CX-3 mamy naprawdę dobry system multimedialny
Wyobraźcie sobie samochód miejski z 2-litrowym silnikiem. To chyba musi być jakieś doładowane GTi? Niszowe. Stworzone, by producent pokazał, że ma trochę fantazji. Otóż nie. Przynajmniej nie w przypadku Mazdy. Ta japońska marka nie zdecydowała się pójść w ślady wielu producentów aut i nie zmniejszała swoich silników, nie dodawała turbo. Mazda ma swoje pomysły i za to ją cenię. W obecnym modelu CX-3 mamy więc silnik 2-litrowy o mocy zaledwie 120 KM. Oczywiście Mazda w niektórych kwestiach idzie na fali mody. CX-3 nie jest więc miejskim hatchbackiem, lecz crossoverem.
Mazda CX-3 2.0 – nie trzeba nic innego
Cennik CX-3 nie poraża jednak różnorodnością. Do wyboru mamy dwie wersje benzynowe, obie 2-litrowe, ale o mocach 120 i 150 KM. Jest też wariant z dieslem – 1,5-litrowym, 105-konnym. Nie jest chętnie kupowany i to nie dziwne, zważywszy na to, jak dobrze jeździ CX-3 ze słabszą 2-litrówką. Po kilku dniach z tym autem śmiem stwierdzić, że nic więcej nie potrzeba, o ile oczywiście CX-3 traktujemy jako niewielki samochód dla rodziny. I nie nastawiamy się na drogowe szaleństwa, bo na to nie ma szans, szczególnie gdy samochód obciąży czwórka pasażerów i ich bagaże.
Nie znaczy to, że podstawowa wersja CX-3 jest ślamazarna. O nie! Sprint do setki (ale bez kompletu na pokładzie) trwa zaledwie 9 sekund, a to doskonały wynik. Ponadto 2-litrowa jednostka wchodzi na obroty chętnie i z przyjemnością dostarcza pokaźny moment obrotowy – 204 Nm. W sumie, chwilami można się poczuć, jakbyśmy podróżowali autem z silnikiem wspomaganym turbo. Choćby dlatego, że ma on sporo siły już przy niskich obrotach i do uzyskania zadowalających osiągów wcale nie trzeba wciskać gazu do oporu. Co więcej, silnik Mazdy nie jest głośny, nie ma więc problemu z hałasem podczas przyspieszania.
Mazda CX-3 2.0 – niespodziewana szczerość
Okazuje się też, że wbrew powszechnym teoriom, wcale nie trzeba pakować do małych aut 3-cylindrowych litrówek z turbo, by sprostać wymogom wyśrubowanych norm emisji spalin. Silnik 2-litrowy też może palić mało, a co więcej pewnie wkrótce się okaże, że w realnym świecie taka właśnie jednostka będzie bardziej oszczędna niż te „uturbione”. Nowe unijne testy zużycia paliwa wkrótce zaczną obowiązywać i zapewne dowiemy się kilku ciekawych rzeczy o realnych wynikach nowoczesnych silników. Według producenta 120-konne CX-3 spala średnio 5,9 l/100 km i to rezultat relatywnie niewiele odbiegający od realiów. Na trasie auto paliło bowiem około 5,5 l/100 km, w mieście zaś – to sensacja na skalę globu – mniej niż 8 l/100 km, podczas gdy producent deklaruje miejskie zużycie równe 7,4 l/100 km. To tylko potwierdza moją teorię o tym, co będzie po wejściu w życie nowych testów. Pożegnamy małe silniczki z turbo?
Gdy mowa o układzie napędowym, Mazdę doceniam też za skrzynię biegów. Dobre zestopniowanie to fakt, ale z tym akurat radzi sobie większość producentów. Mnie jednak chodzi o zmianę przełożeń. No dobrze, nie jest to skrzynia jak z genialnej MX-5, ale działa naprawdę świetnie: precyzyjnie, szybko, z miłym dla ucha kliknięciem. Nie ma chyba innego crossovera tej wielkości z tak dopracowaną skrzynią. Brawo!
A jak CX-3 jeździ? Dobrze, ale nie rewelacyjnie. Elektryczne wspomaganie, wiadomo – nie jest idealne, ale przecież crossoverami rzadko kiedy startuje się w rajdach. Inna rzecz, że Mazda mogłaby nieco lepiej wyważyć siły działające na kierownicę przy jeździe na wprost i na niewielkich łukach. Dostrzegam brak precyzji w reakcji na ruchy kierownicą. Druga rzecz to zawieszenie – ustawione dość sztywno jak na samochód rodzinny, ale chodziło pewnie o zapewnienie maksymalnej stabilności. Coś za coś.
Mazda CX-3 2.0 – wystarczająco rodzinna
Podobnych kompromisów nie ma za to w kabinie, która jest przestronna jak na samochód tej klasy. Z przodu miejsca jest mnóstwo nawet dla wysokich osób, z tyłu zaś dorośli mogą narzekać na brak przestrzeni nad głowami. Miejsca na nogi też nie ma zbyt wiele, ale to w końcu miejski crossover, nie zaś duża limuzyna. Za oparciem kanapy znajdziemy jeszcze 350-litrowy bagażnik. Szkoda tylko, że jego pokrywa nie jest nieco większa – mamy bowiem dość wysoki dolny próg i wąską dolną część otworu załadunkowego. Jeśli ktoś chce przewieźć coś naprawdę dużego, może być problem. Oczywiście tylną kanapę można łatwo złożyć, a podwójna podłoga bagażnika sprawia, że nie ma schodka.
Na koniec została jeszcze jakość materiałów. Ta jest przyzwoita, ale nie rewelacyjna. Detale z dobrej klasy plastiku podobają mi się, ale zdecydowanie więcej jest powierzchni z gorszej klasy tworzywa. Cóż, Japończycy gdzieś musieli zaoszczędzić, bo w segmencie małych crossoverów cena ma jednak spore znaczenia. Na szczęście nie oszczędzali na pokładowych multimediach – w konsekwencji system Mazdy z 7-calowym, dotykowym ekranem należy do najlepszych na rynku: szybkich i wygodnych w obsłudze.
Mazda CX-3 – czy warto ją kupić?
Pewnie, że tak. Tym bardziej, że w Polsce CX-3 jest całkiem rozsądnie wyceniona – koszt jej zakupu nie jest znacząco wyższy niż w przypadku rywali i choć takie modele jak Renault Captur czy Suzuki Vitara można mieć za mniejsze pieniądze, to Mazda nadrabia np. sensowniejszym moim zdaniem silnikiem. To jeden z jej największych atutów. Potwierdzam zatem: warto iść pod prąd.
Mazda CX-3 2.0 Sky-G 4x2 – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1998 cm3, R4, benz. |
Moc | 120 KM przy 6000 obr./min |
Moment obrotowy | 204 Nm przy 2800 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowa ręczna, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 192 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,9 l/100 km (producent) |
Masa własna | 1155 kg |
Cena | od 68 400 zł |