technologia Skyactiv

Mazda CX-5

Rozstaw osi wynoszący 2,7 metra oraz długość nadwozia sięgająca 4,55 metra zapewniają pasażerom ponadprzeciętny komfort podróżowania. Nawet przy maksymalnie odsuniętych fotelach przednich, z tyłu miejsca na nogi wystarczy w sam raz, a przestrzeń nad głową pozwoli podróżować bez obaw o stan fryzury.

Niemały jest też bagażnik, mający pojemność do 503 litrów (bez dodatkowego schowka pod podłogą), który można powiększyć do 1620 litrów jednym ruchem ręki. Oparcia tylnej kanapy rozkładają się w stosunku 2:3, a za dopłatą 2:1:2, i po położeniu dają płaską podłogę.

Nieco zastrzeżeń mam jedynie do przednich foteli, które są zbyt słabo wyprofilowane i nie zapewniają dobrego trzymania bocznego. Było to dla mnie zaskoczeniem, bo kiedy uczestniczyłem w prezentacji modelu, podczas jego europejskiej premiery, fotele wydały mi się wtedy wzorcowe i zaznaczyłem nawet w relacji z pierwszej jazdy, że mają… dobre trzymanie boczne. Jak widać, bliższe poznanie samochodu pozwala na chłodno dostrzec jego niewątpliwe zalety, ale też i wady.

Pozycja za kierownicą jest optymalna, choć siedzisko mogłoby dać się nieco bardziej obniżyć. Z drugiej strony jednak, dzięki temu widoczność jest wyśmienita. Poza tym kierowca nie może narzekać na ergonomię. Wieniec kierownicy jest wygodny i dobrze leży w dłoni, a obsługa wszystkich przełączników i dźwigni jest intuicyjna. Szczególnie dobrze dopracowana została obsługa nawigacji i systemu audio, która odbywa się z użyciem pokrętła i przycisków pomiędzy fotelami. Konstruktorzy wykonali tu kawał dobrej roboty.

Świetnie na tle konkurencji wypada napęd samochodu. Technologia Skyactiv, w myśl której zaprojektowano m.in. silnik i zawieszenie, sprawdza się doskonale. Parametry silnika (175 KM i 420 Nm) pozwalają na dynamiczną jazdę i swobodne wyprzedzanie wolniejszych aut, przy jednoczesnej wysokiej kulturze pracy samej jednostki napędowej. Jeśli chodzi o spalanie, to w trasie średnie zużycie oscylowało wokół 5,5 l/100 km. To bardzo dobry wynik, jak na samochód z napędem na obie osie. W mieście spalanie wzrosło do około 7 litrów, co również zasługuje na uznanie.

Duża elastyczność motoru nie każe sięgać zbyt często do dźwigni zmiany biegów, a… szkoda. Szkoda, bo manualna skrzynia Skyactiv pracuje niemal jak ta z Mazdy MX-5, stanowiącej wzór do naśladowania dla wielu producentów i jej przełączanie jest wręcz przyjemne. Ma krótki skok i pracuje bardzo precyzyjnie.

Doskonałe zawieszenie, niska cena - to niejedyne atuty

Przyjemność z jazdy wzmacnia nie tylko skrzynia biegów. To także świetne zawieszenie, które doskonale tłumi nierówności, nie przenosząc drgań ani hałasu do kabiny. Przy wyższych prędkościach oraz w ciasnych łukach samochód jedzie jak po sznurku, nie przechylając się zbytnio na boki, a konstrukcja elementów tylnego zawieszenia zapobiega nurkowaniu auta przy ostrym hamowaniu. To rzeczywiście da się odczuć.

Jeśli chodzi o możliwości terenowe, to duży prześwit, sięgający 21,5 cm, znacząco je zwiększa, choć trzeba pamiętać, że to SUV, a nie samochód terenowy.

Sam układ kierowniczy jest, jak na SUV-a, wystarczająco bezpośredni. Z drugiej jednak strony, charakterystyka silników Skyactiv oraz dopracowane skrzynie biegów zachęcają do dynamicznej jazdy, a wtedy przydałoby się nieco bardziej precyzyjne kierowanie.

W wyposażeniu dodatkowym Mazda montuje wiele systemów zwiększających bezpieczeństwo, jak na przykład Smart City Brake Support, czyli układ zapobiegający lub zmniejszający efekty zderzenia przy niedużej prędkości. Przetestowałem go na własnej skórze, a działa to w ten sposób, że kiedy kamera montowana przy lusterku wykryje przeszkodę przed samochodem, uruchomi awaryjne hamowanie. Do prędkości 15 km/h można mieć pewność (oczywiście zależy to też od warunków drogowych), że auto zdąży się zatrzymać, natomiast do 30 km/h (do tej prędkości działa system) jeśli nie uda się całkiem wyhamować, to na pewno zniszczenia będą znacznie mniejsze, niż przy pełnym uderzeniu.

Oprócz tego Mazda montuje w CX-5 asystenta pasa ruchu, który aktywuje się od 65 km/h i wykrywa niezamierzone opuszczenie pasa, sygnalizując to przez emitowanie dźwięku przypominającego najechanie oponami na perforowaną linię pobocza, przy czym dźwięk wydobywa się z głośników z tej strony, z której koła opuszczają wyznaczony pas ruchu. Jest jeszcze m.in. asystent świateł drogowych przełączających je na światła mijania kiedy zbliża się inny samochód oraz asystent monitorujący martwe pole lusterek.

Na sam koniec to, co interesuje potencjalnego klienta, czyli cena. I tu kolejne zaskoczenie, bo przyjęło się mówić, że Mazda to drogie w zakupie auto. Tymczasem szybkie porównanie cen konkurencji pokazuje, że Mazda CX-5 nie tyle nie jest droga, co okazuje się wręcz przystępną cenowo propozycją!

Podstawowa wersja z silnikiem benzynowym 2.0 i skrzynią manualną wyceniona została na 86400 złotych. W tej cenie dostaniemy m.in. ABS, TCS, przednie, boczne i kurtynowe poduszki, system monitorowania ciśnienia w oponach, system wspomagający ruszanie pod górę, elektrycznie opuszczane szyby z przodu i z tyłu, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka, klimatyzację manualną czy radio z czterema głośnikami. Tymczasem rywale, wśród nich Honda CR-V (od 90 500 zł), Toyota RAV4 (od 98 900 zł) czy Ford Kuga (od 101 000 zł) są drożsi, niektórzy całkiem znacząco.

W Polsce w samym tylko styczniu tego roku kupiono 116 sztuk CX-5 (mocny rywal - nowy Ford Kuga - znalazł 88 klientów), a w 2013 r. Mazda CX-5 znalazła 1255 nowych właścicieli (Ford Kuga 1043).

Testowany egzemplarz z silnikiem 2,2 o mocy 175 KM i napędem na obie osie wyceniony jest na kwotę od 145 tys. złotych. Takie właśnie wersje - najbogatsze lub mocno do nich zbliżone - są wybierane najchętniej, a wśród klientów często zdarzają się osoby, które albo przesiadają się, albo rozważają zakup takich aut, jak Audi Q5, BMW X3 czy Volvo XC60. To pokazuje, jak uznaną marką jest Mazda i jak dopracowanym i wszechstronnym produktem jest CX-5.

Krótkie zapoznanie z modelem, który produkowany jest wyłącznie w japońskich zakładach Mazdy, pozwala mi stwierdzić, że mamy do czynienia z samochodem, który ma wszystko, żeby podbić segment SUV-ów. Świetne silniki i skrzynie biegów, doskonałe zawieszenie, ładny wygląd i dużo miejsca wewnątrz, a to wszystko okraszone bogatym wyposażeniem i przede wszystkim atrakcyjną ceną. Jeśli dodać do tego legendarną niezawodność produkowanych w Japonii aut, a nie ma podstaw do tego, by tym razem było inaczej, otrzymamy samochód bliski ideału.