.. 4-drzwiowe, żeby zajmowanie miejsca na tylnej kanapie nie sprawiało kłopotów. Projektantom CLS-a udało się spełnić te warunki. Linia boczna auta narysowana została jednym, zdecydowanym, półkolistym ruchem - jest płynna, poczynając od reflektorów aż po tylne lampy. Do tego dochodzi łukowate przetłoczenie na błotnikach i drzwiach bocznych. Dzięki tym zabiegom stylistycznym CLS mimo dużych rozmiarów (ma 4,91 m długości) nie sprawia wrażenia auta ociężałego, ma lekką, sportową sylwetkę. A wnętrze? Ktoś, kto jeździł klasą E, rozpozna pewne elementy wspólne (zegary, panel środkowy, system Command), ale nie jest to prosta kopia. Deska ma szlachetny wygląd, podkreśla to m.in. duża, drewniana wstawka vis-a-vis przedniego fotela. Materiały najwyższego gatunku. Bardzo wygodne i zasługujące na polecenie fotele wielokonturowe (niestety tylko w opcji), pozwalające oczywiście elektrycznie dopasować ustawienia do kształtów anatomicznych kierowcy i pasażera. Do tego podgrzewanie i chłodzenie - w zależności od potrzeb. Siedzi się nisko, regulowana w 2 płaszczyznach kierownica pozwala dostroić "stanowisko pracy" kierowcy do każdego wzrostu i zasięgu ramion. Z powodu mocno pochylonej maski i nisko położonego fotela widoczność do przodu jest słaba, a do tyłu... żadna. Przód auta dość łatwo można wyczuć, a przy cofaniu korzystać trzeba z bocznych lusterek i czujników parkowania. Królewski komfortChoć CLS wygląda jak auto sportowe, w wersji z silnikiem 320 CDIlepiej nadaje się do spokojnej jazdy. Komfort zapewniają nie tylko wygodne fotele, znakomicie na naszych drogach sprawdza się także pneumatyczne zawieszenie aktywne Airmatic Dual Control (opcja za 9 tys. zł). Docenia się je nie tylko na złych nawierzchniach - kierowca i pasażerowie o większości dziur i nierówności nie mają pojęcia - ale przede wszystkim na zakrętach, gdzie aktywne zawieszenie zapewnia stałą odległość podwozia od nawierzchni. Na przednich fotelach CLS-a miejsca jest wystarczająco dużo nawet dla wysokich osób. Z tyłu już gorzej - z powodu mocno opadającej linii dachu miejsca nad głową będzie brakować już osobom o średnim wzroście. Na osobne potraktowanie zasługuje silnik CDI. To nowa jednostka V6 Mercedesa wprowadzona na początku 2005 roku. To niesłychanie wyrafinowana technicznie jednostka z systemem wtrysku Common Rail i nowo opracowanymi wtryskiwaczami piezoelektrycznymi (pozwalają one na 5 wtrysków paliwa w czasie jednego suwu silnika!).Nowa jednostka ma gigantyczny moment obrotowy 510 Nmrozwijany już przy 1600 obr./min. Atooznacza, że silnik jest niesłychanie elastyczny. W zestawieniu z 7-stopniową skrzyniąautomatyczną stanowi to idealnepołączenie dynamiki i ekonomii. Potwierdzają to wyniki naszych pomiarów testowych (patrz tabelka). Spalanie jest tak umiarkowane, że pozwala na jednym baku przejechać 970 km.Testowy CLS wyposażony był ponadstandardowo. Z listy opcji warto polecić aktywne zawieszenie Airmatic, system Keyles-Go (bezkluczykowy), system Comand (łatwa obsługa radia i nawigacji), Parktronic (czujniki parkowania z przodu i z tyłu) oraz biksenonowe reflektory z funkcją doświetlania zakrętów. Podsumowanie CLS to auto pełne paradoksów. Zaliczane jest do coupé, a ma 4 drzwi jak klasyczna limuzyna. Ma oznaczenie 320 CDI, lecz silnik o pojemności 3 l. Zbudowane zostało na bazie klasy E, a w niczym jej nie przypomina. Ale te wszystkie paradoksy to także... zalety. Piękna linia karoserii powoduje, że obok tego modelu nikt nie przejdzie obojętnie. W CLS dobrze poczują się zarówno kierowcy o sportowych ambicjach, jak zwolennicy dostojnych limuzyn. I jedni, i drudzy na pewno będą zadowoleni z ekonomicznego silnika CDI.
Mercedes CLS 320 CDI - Dystyngowane coupé
Pomysł był prosty: zbudować coupé, które wykorzysta płytę podwoziową i inne podzespoły Mercedesa klasy E, ale z zewnątrz w niczym nie będzie go przypominać. I jeszcze jeden warunek - ma być coupé, ale.