- Choć podstawą do zbudowania Mercedesa klasy X był Nissan Navara, to Niemcy starali się ukruć to pochodzenie, nie zawsze skutecznie
- Opracowanie nowego modelu od podstaw to spore koszty, a dzięki współpracy z Nissanem Mercedes miał od razu solidną podstawę do zbudowania swojego pikapa
- Pikap Mercedesa dzięki stylizacji nadwozia dobrze wpisuje się w całą rodzinę aut marki spod znaku srebrnej gwiazdy
Mercedes klasy X jest dobrym przykładem na konstruktywną współpracę między koncernami samochodowymi, dzięki której każda ze stron odnosi wymierne korzyści. W przypadku Mercedesa to także spore oszczędności wynikające z braku konieczności opracowywania nowego modelu od podstaw. Zresztą z aliansem Nissan-Renault niemiecka marka współpracuje już od dłuższego czasu, czego efektem są choćby takie modele jak Renault Kangoo i Mercedes Citan, Smart Forfour i Renault Twingo czy Infiniti Q30/QX 30 i Mercedes klasy A i GLA.
Mercedes klasy X – ekskluzywnie przyprawiony
Choć bazą dla tego modelu był Nissan Navara, to styliści Mercedesa zapewnili klasie X indywidualny charakter i styl, przez co łatwo rozpoznać to auto jako członka rodziny niemieckiej marki. Decydują o tym m.in.: wyrazisty, chromowany grill z trójramienną gwiazdą, ledowe reflektory, profilowana maska silnika i 19-calowe alufelgi. W zasadzie podobieństwo do Navary widoczne jest jedynie w zarysie drzwi oraz tylnych światłach.
W porównaniu z japońskim modelem klasa X ma też większy rozstaw kół: o 55 mm z przodu i 62 mm z tyłu, co pozytywnie wpływa na stabilność. Inne są także sprężyny, w tym śrubowe na tylnej osi i amortyzatory zapewniające lepsze zachowanie auta na trasie i poprawiające komfort.
Wnętrze wykończono w typowym dla Mercedesa stylu. Wysokiej jakości chromowane detale, skórzana tapicerka i wstawki na desce rozdzielczej imitujące dąb rustykalny tworzą szlachetną atmosferę, jakiej nie znajdziemy w żadnym innym pikapie w europejskiej ofercie. Rozbudowany system multimedialny Command Online znany z innych modeli Mercedesa jest dość prosty w obsłudze (gładzikiem i pokrętłem między fotelami lub przyciskami na kierownicy jak w osobowych Mercedesach), a kokpit zdominowany jest w centralnej części przez duży kolorowy ekran. Tylko wprawne oko dostrzeże drobne elementy przejęte z Nissana.
Mercedes klasy X – elegancki wół roboczy
Pod maską testowanej wersji X 250 d pracuje silnik wysokoprężny biturbo o pojemności 2,3 l, mocy 190 KM i momencie obrotowym 450 Nm. To konstrukcja Renault-Nissana, która zapewnia dobrą elastyczność i wydajną współpracę z 7-stopniowym automatem. Osiągi jak na pikapa są zadowalające, a na trasie przy prędkościach autostradowych klasa X przyjemnie zaskakuje idealnym wręcz wyciszeniem kabiny. Momentami można nawet zapomnieć, że prowadzimy ważącego ponad 2,2 tony pikapa, a nie SUV-a. Dopiero na nierównościach poprzecznych da się wyczuć podskakiwanie zwłaszcza tylnej osi, choć i tak pod tym względem klasa X sprawia lepsze wrażenie niż główni konkurenci w segmencie.
Silnik ma wystarczający zapas mocy i momentu, by bez wysiłku pociągnąć przyczepę o masie do 3,5 tony, a ramowa konstrukcja, dołączany napęd 4x4, skrzynia redukcyjna i blokada tylnego mostu umożliwiają swobodne poruszanie się nawet w trudniejszym terenie. To auto rzeczywiście nie boi się żadnych wyzwań, a jego walory użytkowe dodatkowo poprawia ponad 1000-kilogramowa ładowność i skrzynia ładunkowa o powierzchni 2,46 m2, która w testowanym egzemplarzu zabezpieczona była przed porysowaniem specjalną plastikową okładziną (opcja za 1488 zł).
Przy długości 5,34 m i średnicy zawracania 13,4 m, manewrowanie autem może stwarzać pewne niedogodności, ale wspomagany układ kierowniczy oraz czujniki parkowania wspierane zestawem kamer pokazujących otoczenie pikapa z lotu ptaka, ułatwiają poruszanie się po zatłoczonych parkingach.
Mercedes klasy X – wyrafinowany pikap
Ten model to z pewnością udane wejście Mercedesa do segmentu pikapów i dobrze wykończona oraz przemyślana konstrukcja. Docenią ją z jednej strony przedsiębiorcy, a z drugiej osoby ceniące sobie prestiżowy charakter modelu i preferujące aktywny tryb życia, dla których takie auto będzie narzędziem do wożenia sprzętu sportowego czy ciągania np. łodzi albo przyczep kempingowych. Klasa X wydaje się lepsza niż większość rywali, ale Mercedes tradycyjnie już wymaga za to odpowiedniego wynagrodzenia. Wersja X 250 d kosztuje minimum 191, 7 tys. zł, a doposażona w luksusowe dodatki widoczne w testowanym egzemplarzu – ponad 260 tys. zł. Za tyle można już kupić nieźle wyposażonego SUV-a, który na co dzień będzie mieć bardziej uniwersalny charakter.
Mercedes klasy X 250d 4Matic - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 2298 cm3, R4 biturbo diesel |
Moc | 190 KM przy 3750 obr./min |
Moment obrotowy | 450 Nm przy 1500-2500 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 7-biegowy automat, napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 176 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,8 s |
Średnie zużycie paliwa | 7,9 l/100 km |
Masa własna | 2243 kg |
Cena | od 191 757 zł |