Testowanie tego auta było dla mnie wielką przyjemnością i jednocześnie jeszcze większym problemem. W przypadku większości samochodów, zabierając się do zamiany wrażeń zebranych podczas jazdy na tekst, mam już listę zarzutów pod ich adresem, którymi chcę się podzielić. W przypadku S 500 tak nie jest.

Nadwozie

Z zewnątrz Mercedes prezentuje się atrakcyjnie, ale nie ekstrawagancko, co jest niewątpliwą zaletą. Masywna sylwetka ponad 5-metrowego auta z wyraźnie zarysowanymi błotnikami zdaje się zapewniać nas o swojej solidności i bezpieczeństwie. Dodatkowe elementy wchodzące w skład pakietu AMG zgrabnie nakreślają tę drugą, można powiedzieć bardziej sportową naturę auta, ale o tym za chwilę.

Wnętrze

Zajęcie miejsca za kierownicą Klasy S to zderzenie z lepszym światem. Wnętrze testowego samochodu zostało skonfigurowane na indywidualne zamówienie, o czym świadczy logo "designo" pokryte 18-karatowym złotem. Trzeba przyznać, że osoba, która dokonała tego zamówienia wiedziała, co robi. Wiśniowa skóra, czarne elementy wykończeniowe pokryte fortepianowym lakierem i srebrne detale to połączenie, które z pewnością sporej części kierowców przypadłoby do gustu.

Wróćmy jednak za kierownicę. Wielokonturowe fotele, który pozwalają na regulację we wszystkich możliwych płaszczyznach i posiadają funkcję zapamiętywania kilku ustawień, dodatkowo są podgrzewane i wentylowane. Tym, co szczególnie przypadło mi do gustu, była opcja aktywująca pompowane komory boczne, które zapobiegają nadmiernemu przesuwaniu się ciała podczas dynamicznej jazdy w zakrętach. W tym miejscu muszę też wspomnieć o funkcji masażu, którą oferują fotele "eski". W zależności od upodobań, pasażerowie mogą wybierać spośród kilku rodzajów "dotyku" - od powolnego i delikatnego, do szybkiego i mocnego.

Pomimo tego, że lista wyposażenia Mercedesa S 500 aż kipi od dodatków, obsługa wszystkich systemów jest prosta i nie nastręcza problemów. Zdecydowaną większość z nich obsługuje się poprzez centralne pokrętło umieszczone na tunelu pomiędzy fotelami, a dostępne opcje wyświetlane są na głównym ekranie kokpitu.

Na wyliczenie wszystkich funkcjonalności Mercedesa trzeba by poświęcić naprawdę sporo miejsca, więc wspomnę tylko o niektórych. Dostęp do bezprzewodowego internetu, odtwarzacz DVD, monitory w zagłówkach foteli, słuchawki, telefon czy nastrojowe podświetlenie wnętrza dostępne w trzech kolorach sprawiają, że nawet podczas długiej podróży, pasażerowie nie będą się nudzić. Do tego dochodzą automatycznie regulowane rolety, panoramiczny dach i duży ekran centralnej konsoli, który dzięki specjalnej budowie może jednocześnie wyświetlać dwa obrazy - widoczny tylko dla kierowcy i tylko dla pasażera. Tak więc obsługa wbudowanej nawigacji może odbywać się równocześnie z projekcją filmu DVD.

Wyposażenie

Na początku pisałem, że patrząc na S 500 mamy wrażenie, że to solidne i bezpieczne auto. Okazuje się, że w tych kwestiach nie musimy polegać jedynie na naszych odczuciach. Asystent martwego punktu zasygnalizuje nam, gdy jakieś auto znajdzie się niebezpiecznie blisko naszego boku, a delikatne wibracje kierownicy dadzą nam do zrozumienia, że opuszczamy pas ruchu bez kierunkowskazu. Jadąc w nocy możemy skorzystać też z systemu noktowizji, który po aktywacji zamienia wyświetlany prędkościomierz w obraz z kamery na podczerwień i ostrzega gdy pojawiają się piesi. Jeśli Mercedes uzna, że widmo wypadku jest naprawdę realne, samochód automatycznie przygotuje się do uderzenia, aby jak najlepiej chronić pasażerów.

Silnik

Za napęd testowanego Mercedesa S 500 4Matic BlueEfficiency odpowiadał 4,7-litrowy silnik V8. Widlasty motor dysponujący mocą 435 KM i 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego współpracował z automatyczną skrzynią biegów o 7 przełożeniach, której obsługa mogła odbywać się  za pomocą łopatek przy kierownicy.

Prowadzenie

Jazda Klasą S to czysta przyjemność. Adaptacyjne i regulowane zawieszenie bardzo dobrze radzi sobie z wszelkimi nierównościami. Kierowcy, którzy nad komfortowe warunki przedkładają sportowe doznania z jazdy, za pomocą jednego naciśnięcia mogą zmienić nastawy zawieszenia na sztywniejsze. Nawet przy większych prędkościach w kabinie "eski" panuje prawie zupełna cisza, dlatego lepiej często kontrolować prędkościomierz. Ważąca 2054 kg limuzyna może poszczycić się wręcz sportowymi osiągami. 5-sekundowy sprint do "setki" to jeden z tych nielicznych momentów, w którym do uszu pasażerów dociera rasowy dźwięk silnika V8. Gdyby nie elektroniczna blokada prędkości ustawiona na 250 km/h  Mercedes z pewnością mógłby mknąć dalej.

Opinie

Mercedes S 500 to samochód, z którego nie chce się wysiadać, ale wszystko co dobre szybko się kończy. Podczas testu w cyklu mieszanym z przewagą trasy, napędzana na wszystkie koła "eska" spalała ok. 11,5 l/100km. Dużo? Raczej nie, poza tym kto, kogo stać na samochód za blisko 700 tys. zł przejmowałby się spalaniem…