Konstruktorzy pikapów mają trudne zadanie. Z jednej strony nie mogą zrezygnować z ramy i resorów, bo pojazd musi zachowywać się nienagannie podczas pracy. Z drugiej jednak chcą iść z duchem czasu i proponować auta bezpieczne, wygodne i szybkie. Efektem takich rozterek jest model L200 – ciągle nadający się do pracy, ale nowoczesny, mocny i dobrze wyposażony.
Zewnętrzny design L200 dzieli ludzi – jedni zestawiają go w wyobraźni z rajdowymi autami, inni mówią, że mimo nowoczesnych elementów to nie to, czego szukają. Pewne jest natomiast, że testowana wersja ma bardzo wiele dodatków „luksusowych” (skóra, nawigacja). Wydłużona niedawno skrzynia ładunkowa zapewnia wystarczająco dużo miejsca. Do wyboru szeroka gama zabudów
Idealny: asfalt? Włączamy stałe 4x4 i nie zastanawiamy się co mamy pod kołami. Szuter? Centralny dyferencjał blokujemy na stałe. Teren? Włączamy reduktor. Dlaczego inni się przed tym bronią?
Jazda na szosie. Nowoczesny układ napędowy to oczywiście spora zaleta, ale na szosie daje o sobie znać dostawcze pochodzenie modelu. W efekcie niezaładowany pojazd trochę podskakuje, a przy większych prędkościach jazda nie jest już tak pewna. Cały czas czuwa system kontroli stabilności i trakcji ASTC.Terenowe możliwości. Jak na pikapa – całkiem przyzwoite. Trochęprzeszkadzać mogą gabaryty, ale za to pomaga elektronika. Mitsubishi ma nieźle dopracowane systemy wspomagające kierowcę. Dobrze ukształtowany przedni zderzak, z tyłu trochę gorzej – kąt zejścia nie imponuje. Przeciętny prześwit.
Blisko 140 tys. zł (niestety dodać trzeba koszt wykładziny i zabudowy) to niemała kwota, ale mamy do czynienia z topową odmianą modelu. Bez problemu można „zapomnieć” o kilku dodatkach (mocniejszy silnik, automatyczna skrzynia, skóra), znacząco zbijając cenę. Do wersji Instyle przekonuje też bezpieczeństwo – ma ona 6 airbagów.