Mitsubishi L200 jest jednym z bardziej popularnych przedstawicieli tego segmentu i nie rzuca się specjalnie w oczy. Jednak w przypadku naszego samochodu testowego było akurat odwrotnie: przyciągał wzrok wszystkich i wszędzie. Wystarczy jedno spojrzenie na zdjęcia, aby zrozumieć dlaczego: oczywiście, z powodu pseudorajdowego oklejenia, budzącego skojarzenia z prawdziwymi potworami na kołach, które ścigają się w Dakarze.

Nadwozie i wnętrze

Pikap Mitsubishi jest oferowany w trzech wersjach nadwoziowych: z pojedynczą kabiną, półtorej kabiny i z podwójną kabiną. Ta ostatnia opcja jest najbardziej rozpowszechniona i nic dziwnego, bo przestrzeni pasażerskiej jest pod dostatkiem i nawet cztery dorosłe osoby podróżują komfortowo.

Mitsubishi L200 Foto: Onet
Mitsubishi L200

Zabudowana paka pozwala przewozić przedmioty większe niż największy nawet bagażnik w aucie innego rodzaju. W naszym aucie paka nie była przeszklona. To równocześnie wada i zaleta: środkowe lusterko było bezużyteczne, a widoczność do tyłu ograniczona, jednak z drugiej strony, przedmioty we wnętrzu zabudowy nie były widoczne i nie kusiły amatorów cudzej własności.

Mitsubishi L200 Foto: Onet
Mitsubishi L200

Kokpit L200 jest typowy dla japońskich samochodów, czyli dobrze zmontowany i bardzo plastikowy. Testowany samochód miał skórzaną tapicerkę, kierownicę i dźwignię zmiany biegów: detal, ale przyjemny. Przednie fotele są duże i wygodne, a do tego siedzenie kierowcy było w aucie testowym elektrycznie regulowane. Pewnym mankamentem był brak regulacji kolumny kierowniczej na głębokość, ale to przypadłość wszystkich pikapów, więc - obiektywnie patrząc - nie można tego traktować jako wady Mitsubishi.

W mieście dobrze, na trasie lepiej

Mimo sporych rozmiarów, samochód prowadzi się pewnie i przyjemnie. Fakt, że po przesiadce z auta osobowego do kilku rzeczy trzeba się przyzwyczaić: promień skrętu jest duży i aby zawrócić, ogromną kierownicą trzeba się solidnie nakręcić, a na szybciej pokonywanych zakrętach nadwozie mocno się wychyla. To wszystko nie jest jednak w stanie umniejszyć zalet L200. Na dziurawych wrocławskich drogach, duży skok zawieszenia i wielkie opony okazały się nieocenione.

Mitsubishi L200 Foto: Onet
Mitsubishi L200

Mimo dość miękko zestrojonego zawieszenia, efekt podskakującego tyłu był praktycznie nieodczuwalny, szczególnie podczas jazdy z włączonym napędem na cztery koła. Warto podkreślić, że pikap Mitsubishi to jedyne auto w swojej klasie, które - dzięki mechanizmowi różnicowemu - pozwala jeździć w takiej konfiguracji napędu po asfalcie i to aż do maksymalnej prędkości.

Podróż na długiej trasie to w L200 sama przyjemność. Dzięki temu, że siedzi się wysoko, widoczność jest idealna, co ułatwia wyprzedzanie. Turbodoładowany silnik wysokoprężny o pojemności 2,5 l zaskakuje dynamiką i elastycznością: według danych producenta, auto przyspiesza do setki w 14 sekund i jest to zadowalający wynik jak na pikapa.

Ważniejsza jest jednak elastyczność, która - dzięki momentowi obrotowemu wynoszącemu 400 Nm - jest naprawdę dobra. Dodatkowe zalety Mitsubishi to zupełnie akceptowalne spalanie (około 12 l/100 km z napędem na wszystkie koła) i duża ładowność (960 kg).

Kierunek: błoto

Byliśmy bardzo ciekawi jak L200 poradzi sobie w terenie. Dobre zawieszenie, duży prześwit, napęd na cztery koła, a nawet reduktor - brzmi całkiem nieźle. Żeby się przekonać jak będzie naprawdę, udaliśmy się na nieczynny podwrocławski poligon.

Mitsubishi L200 Foto: Onet
Mitsubishi L200

Pogoda dopisała, bo przez całą noc padał deszcz i majowe słońce nie zdążyło osuszyć podłoża. Pamiętając, że - mimo bojowego wyglądu - Mitsubishi tak naprawdę nie jest terenówką i porusza się na całkowicie standardowych, szosowych oponach, trzeba powiedzieć, że zaliczyło tę próbę celująco.

Zarówno na bardzo stromym podjeździe po grząskim piasku, jak i w wypełnionych błotem koleinach, samochód pewnie sunął do przodu, zachowując wysoką stabilność jazdy. Podobnie było podczas zjeżdżania ze wzniesienia, choć tu dla bezpieczeństwa konieczne było użycie reduktora. To auto nie przyda się raczej do zadawania szyku na bulwarze, za to po niewielkich modyfikacjach pozwoli na całkiem sporo poza utwardzonymi drogami.