Japończycy naszpikowali swoje reprezentacyjne auto elektroniką i odziali w nowe szaty z nadzieją, że to wystarczy w walce z uzbrojoną po zęby konkurencją.

Obecny w aktualnej ofercie Outlander cechuje się mocnym charakterem podkreślonym przez front do złudzenia przypominający paszczę rekina. To jeden z niewielu tak wyrazistych crossoverów. Rywale stawiają na bardziej konserwatywny styl. Być może to właśnie jeden z powodów, dla których debiutujące we wrześniu Mitsubishi zyskało neutralne kształty. Azjaci chcą rozszerzyć potencjalne grono nabywców i stąd tyle obłości i rezygnacja z niepowtarzalnego nurtu Jet Fight.

Mitsubishi Outlander 2012 Foto: Onet
Mitsubishi Outlander 2012

Nowego przedstawiciela uterenowionego gatunku poznamy przede wszystkim po radykalnie zmienionym tyle, gdzie zachodzące na błotniki klosze połączono srebrną listwą. Ponadto, każdy egzemplarz można doposażyć w przyciemnione szyby, biksenonowe reflektory oraz 18-calowe obręcze ze stopów lekkich. Na liście opcji znajdziemy też otwierane okno dachowe i kamerę cofania współpracującą z dotykowym ekranem nawigacji.

Wnętrze skrywa przestronny przedział pasażerski z 591-litrowym bagażnikiem z możliwością powiększenia do 1022 litrów. To niezły rezultat, choć niektórzy uterenowieni rywale mogą pochwalić się lepszym wynikiem. W najbogatszych wersjach, z tyłu pojawił się także imponujących rozmiarów subwoofer. Ten basowy głośnik przenoszący najniższe częstotliwości dźwięku jest elementem składowym bardzo dobrze grającego systemu nagłośnieniowego Rockford&Fosgate. Opcja dla miłośników wysokiej jakości brzmienia. Poza tym, Mitsubishi oferuje sporo miejsca dla 5 lub 7 pasażerów w zależności od wybranej specyfikacji. Ostatni rząd należy traktować jedynie jako awaryjny, ale w pierwszym i drugim nawet wyższe osoby poczują się komfortowo.

Mitsubishi Outlander 2012 Foto: Onet
Mitsubishi Outlander 2012

Na kanapie nie zabraknie centymetrów nad głowami i przed kolanami, a na stosunkowo skromnie wyprofilowanych fotelach, ponarzekamy tylko na trochę za krótkie siedzisko. W poprzedniku wielu użytkowników odczuwało dyskomfort z uwagi na twarde materiały wykończeniowe. Płacąc za samochód 100 lub więcej tysięcy, zaczynamy więcej wymagać. W przypadku najnowszego wcielenia, konstruktorzy odrobili pracę domową i wykonali częściowo deskę rozdzielczą z miękkich tworzyw. Zdarzają się jeszcze niezbyt przyjemne w dotyku powierzchnie, jednak widać zdecydowaną poprawę. Podniósł się również poziom wyposażenia. Na pokładzie Outlandera debiutuje między innymi aktywny tempomat, który pozwala utrzymywać stałą odległość od poprzedzającego pojazdu, bez konieczności wciskania hamulca i ponownego blokowania prędkości. Kolejna nowość to FCM - system zapobiegania kolizjom czołowym. Radar umieszczony w przedniej części auta ostrzega sygnałem dźwiękowym i lampką ostrzegawczą o zagrożeniu przed nami i zaczyna dwustopniowego hamowania. Najpierw delikatnie, a jeśli nie spotka się z reakcją kierowcy, gwałtownie blokuje cztery tarcze hamulcowe i stara się zminimalizować uszkodzenia wynikłe wskutek zderzenia. Ponadto, każdy egzemplarz możemy doposażyć w system Stop&Go oszczędzający paliwo w eksploatacji miejskiej i szereg elektronicznych gadżetów w postaci kamery cofania, elektrycznie sterowanego okna dachowego, czy układów pomagających w stabilności na drodze.

W pierwszych miesiącach sprzedaży, w ofercie znajdziemy 150-konnego diesla i benzynową jednostkę 2.0 o tej samej mocy. Mimo, iż obniżono masę japońskiego crossovera o 100 kilogramów, i tak lepiej sięgnąć po wersję wysokoprężną sprzężoną z manualną przekładnią o 6 przełożeniach. Przyspiesza ona do 100 km/h w niecałe 10 sekund i zapewnia przyzwoitą elastyczność. Do tego średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym zawrze się w przedziale 8-9 litrów. W alternatywie pozostaje jeszcze skrzynia automatyczna o niespiesznej charakterystyce pracy. Odmiana zasilana etyliną może współpracować z bezstopniowym rozwiązaniem oznaczonym symbolem CVT. Na początku przyszłego roku zadebiutuje w polskich salonach hybrydowy Outlander wspomagany dwoma silnikami elektrycznymi i pochłaniający minimalnie mniej niż 3 litry benzyny na każde 100 kilometrów.

Poprzednie dwie generacje znalazły blisko 960 tysięcy nabywców na całym świecie, zaś trzecie wcielenie ma cieszyć się jeszcze większym zainteresowaniem. Odważne plany zderzą się z realiami 160 rynków już pod koniec tego roku. Polscy klienci zobaczą uterenowionego Mitsubishi na jesieni i znajdą na swoim koncie 100 tysięcy złotych wolnych środków, będą mogli wejść w posiadanie podstawowej odmiany. Stonowana stylistyka w połączeniu ze skutecznym i opcjonalnym napędem na obie osie oraz przestronnym wnętrzem, mają pomóc japońskiemu crossoverowi wejść w łaski coraz bardziej wymagającej klienteli.