- W tej chwili Mitsubishi Eclipse Cross dostępny jest tylko z jednym silnikiem, ale żognlować można rodzajem napędu i skrzyni biegów
- Japoński crossover ma zgrabną, dynamiczną sylwetkę i ciekawie zaprojektowane wnętrze
- To obecnie najbardziej pociągający model Mitsubishi - szkoda, że nie powstał wcześniej
Domeną Mitsubishi, przynajmniej w Europie, są SUV-y i tak pewnie pozostanie też pod rządami sojuszu Renault-Nissan. Eclipse Cross to przykład całkiem zgrabnie zrobionego samochodu tego segmentu. Model ten – zdaniem Mitsubishi – wypełnia niszę między ASX-em, a Outlanderem. Być może sądzicie, że nazwa zobowiązuje i Eclipse Cross ma też coś wspólnego ze sportem? Cóż, muszę wszystkich rozczarować. Ten wóz ma tyle samo wspólnego ze sportową jazdą, co Passat zaopatrzony w spoiler na dachu. Fakt, crossover Mitsubishi wygląda dynamicznie, może nawet efektownie (szczególnie na tle ASX-a i Outlandera), ale to rodzinne auto, które z racji kompaktowych rozmiarów świetnie sprawdzi się również w mieście. Nazwę sprzed lat, przywołującą pamięć o efektownym coupe, zastosowano więc bez wyraźnego uzasadnienia.
Mitsubishi Eclipse Cross – naśladownictwo wskazane
Japończycy nie ukrywają, że Eclipse Cross wykorzystuje wiele dobrze znanych podzespołów, na czele z podwoziem zaczerpniętym z Outlandera i ASX-a. Żonglerka wymiarami sprawiła jednak, iż model ten trafił idealnie między dwa wspomniane wcześniej. Ma 440,5 cm długości, czyli jest nieznacznie dłuższy od ASX-a i nieco krótszy od Outlandera. Jest też nieco większy niż np. Nissan Qashqai, ale Mitsubishi woli jednak odnosić się do śmiało zaprojektowanej Toyoty C-HR. Fakt, Eclipse Cross też ma dach opadający ku tyłowi niczym w coupe. Czyżby to właśnie był ukłon w stronę oryginalnego Eclipse’a?
Jeśli tak, to na tym kończą się skojarzenia z przeszłością, bo jak przystało na nowoczesne auto dla młodych, na pokładzie Eclipse’a Crossa jest sporo elektroniki. System multimedialny to centralny punkt kokpitu, a jego funkcjami steruje się za pomocą panelu dotykowego umieszczonego na konsoli między fotelami. Nie jest to szczyt wygody, ale jak już się przyzwyczaić, to nie ma powodu do narzekań, jeśli chodzi np. o szybkość działania, czy też intuicyjność. Owszem, są lepsze systemy, np. w samochodach klasy premium, ale są i zdecydowanie gorsze, np. w Hondzie Civic, Peugeocie 308 albo w Lexusach. Ważne, że bez trudu można tu podpiąć smartfona – z Apple CarPlay lub Android Auto.
Mitsubishi Eclipse Cross – tak jak Ford Model T
Pamiętacie Henry’ego Forda i jego model T? Kupując go, można było wybrać auto w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że było czarne. Podobnie jest z Mitsubishi. Tyle że tu mowa o silniku. Możemy mieć każdy, jaki tylko zapragniemy, pod warunkiem, że będzie to benzynowe 1.5 z turbo, o mocy 163 KM. Tylko ta jednostka jest oferowana w crossoverze Mitsubishi. Ponoć nieco później do sprzedaży ma też trafić 2,2-litrowy diesel, ale w Polsce byłby on bez sensu ze względu na podatek akcyzowy. Cena poleciałaby w kosmos.
Zresztą benzyniak nie jest zły. Te 163 KM to jednak sporo, bo przecież mowa o aucie ważącym zaledwie 1,5 tony. A jeśli ktoś lubi wybierać? Są pewne możliwości. Do wyboru jest napęd na przód ze skrzynią ręczną lub z bezstopniowym automatem. Można mieć też wóz 4x4, ale wówczas skazani jesteśmy na CVT – takie, jak w testowym „crossie”. I tu mam spory dylemat. Z jednej strony, dobrze jest mieć samochód 4x4 – przyda się w zimie podczas wyjazdów w góry albo na wieś, przyjemniej się też jedzie takim samochodem po szutrach, mając świadomość, że napęd zapewnia każde z kół. Krótko mówiąc, lepiej mieć niż nie mieć. Tyle że Mitsubishi zmusza do zakupu pakietu: 4x4 z CVT. A bezstopniowa skrzynia jest okropna.
Mitsubishi Eclipse Cross – w mieście i na trasie
W mieście jeszcze daje się z nią żyć, szczególnie jeśli nie będziemy wciskać gazu do dechy. Auto przy spokojnej jeździe jest ciche, a spory moment obrotowy silnika z turbo pozwala sprawnie przyspieszyć, gdy trzeba np. włączyć się do ruchu. Kilka sekund wycia można wybaczyć. Gorzej jest na trasie. W tym przypadku, szczególnie podczas wyprzedzania na jednojezdniowej drodze, ciężko delikatnie wciskać gaz. A skrzynia bezstopniowa działa tak, że silnik wkręca się na wysokie obroty i tak pozostaje na dłużej – by dawać do dyspozycji maksymalny moment obrotowy. Wrażenia są takie, jakbyśmy za pomocą pedału gazu sterowali głośnym blenderem. Nie pomagają nawet zaprogramowane, wirtualne biegi. Komputer przerzuca między nimi zbyt często, a jeśli wciśniemy zdecydowanie gaz, i tak wchodzimy na wysokie obroty. A zużycie paliwa? Szału nie ma. Fabryczne 7 l/100 km to bajka. Realnie auto będzie palić około 10 l/100 km. Aha, i ja jednak wolałbym Eclipse’a Crossa z ręczną skrzynią i napędem na przód. Zdecydowanie.
Tym bardziej że poza tym model ten jeździ całkiem dobrze. Owszem, układ kierowniczy ma duże przełożenie, a przez elektryczne wspomaganie do kierowcy nie dociera praktycznie żaden sygnał z drogi, ale tak ma większość współczesnych modeli. Nie miejmy wiec pretensji do Mitsubishi, lecz do kogoś, kto stwierdził, że prowadzenie wyścigówek na konsoli to szczyt marzeń i mechanizm wspomagania z kierownicy do gier przerzucił wprost do prawdziwego auta. No dobrze, w rzeczywistości tak nie było, ale mimo to uważam, że wspomaganie elektryczne jest bez sensu. Jego jedyny plus to nieznaczne zmniejszenie zużycia paliwa. Poza tym jednak Eclipse Cross jeździ bardzo dobrze. Skutecznie amortyzuje nierówności, a napęd 4x4 testowego auta pozwala bez obaw jeździć po zróżnicowanej nawierzchni. Przyczepność na zakrętach też jest bardzo dobra. Pamiętajmy jednak, że Eclipse Cross to nie Evo i nie ma co marzyć o nadsterowności. Ten crossover jeździ przede wszystkim jak wóz z napędem na przód.
Mitsubishi Eclipse Cross – wóz do wszystkiego
Jak przystało na crossovera, Eclipse Cross to pojazd uniwersalny. Ma pojemne i dość wygodne wnętrze, w standardzie bardzo bogate wyposażenie (co uzasadnia cenę wyższą niż za większego Outlandera) i na dodatek dobrze wygląda. Moim zdaniem to najlepszy model Mitsubishi. Jeśli więc ktoś postanowił kupić auto tej marki, niech bierze właśnie Eclipse’a Cross. Tylko raczej z napędem na przód i zwykłą przekładnią. I tak większość crossoverów nie wyjeżdża z miasta, a zimy ostatnio u nas są bardzo łagodne.
Mitsubishi Eclipse Cross 1.5 CVT 4WD – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1499 cm3, R4, turbo benz. |
Moc | 163 KM przy 5500 obr./min |
Moment obrotowy | 250 Nm przy 1800-4500 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | skrzynia bezstopniowa, napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 200 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,8 s |
Średnie zużycie paliwa | 7,0 l/100 km (producent) |
Masa własna | 1550 kg |
Cena | od 89 990 zł |