Do głównych zalet tych aut należy duża przestrzeń ładunkowa niewrażliwa na zabrudzenie, obszerna kabina i zdolność do pracy w trudnym terenie.
Wśród minusów należy wymienić gorszy komfort jazdy i prowadzenie (szczególnie przy wyższych prędkościach) oraz spore gabaryty utrudniające wykorzystanie w mieście.
Odbiorcy pikapów to przede wszystkim mieszkańcy wsi i miasteczek, niektórzy rzemieślnicy itp. Niestety w polskich realiach takich osób często nie stać na zakup pikapa.
Prostota równa się wytrzymałość
Wszyscy czterej konkurenci mają zbliżoną budowę - karoseria osadzona została na ramie. Umożliwia to przenoszenie większych obciążeń oraz łatwiejsze kształtowanie kabiny i skrzyni ładunkowej.
Pikapy dostępne są w wersjach Single Cab (2-miejscowa kabina z długą skrzynią), King Cab (2-drzwiowa "szoferka" z dwoma pełnowartościowymi fotelami i awaryjnymi ławeczkami z tyłu) oraz jako Double Cab (4-drzwiowe, 5-miejscowe).
Występujący w naszym porównaniu Nissan jako jedyny ma nadwozie typu K/C, więc oceniając wymiary czy zagospodarowanie kabiny, weźmiemy pod uwagę jego wersję D/C.
Taka sama konstrukcja nie oznacza, że pomiędzy autami nie ma różnic - wręcz przeciwnie, niemal każdy z producentów ma własną wizję auta "dla farmera". Kto szuka przestronnej kabiny, powinien przyjrzeć się koreańskiej propozycji.
W zestawieniu z "japończykami"
Musso Sports imponuje pojemnością wnętrza, zarówno jeśli chodzi o szerokość, jak i miejsce na nogi. Tylko w tym aucie jest regulacja wysokości fotela kierowcy.
Nie ma niestety rzeczy doskonałych - przednie fotele, mimo że dość wygodne, dają za słabe podparcie ud (krótkie siedzisko), a tylna kanapa zamontowana została na stałe (u pozostałych konkurentów da się pochylić oparcie, dzięki czemu przestrzeń za nim wykorzystać można np. do przewozu drobiazgów).
Środkowy pasażer jadący z tyłu nie będzie zadowolony z wyprofilowania kanapy wyraźnie preferującej dwuosobową ekipę. W bogatszej wersji Super Koreańczycy serwują jako zestaw obowiązkowy drewnopodobne okleiny na desce i drzwiach.
Zaawansowany wiek konstrukcji (oparto ją na osobowym Musso) zdradza też trochę niezdarna, potężna dźwignia zmiany biegów i koło kierownicy o dużej średnicy.
Od osób chcących wozić długie przedmioty Musso Sports dostaje czerwoną kartkę - długość "paki" to zaledwie 117 cm, co przy 1,5-metrowej skrzyni Mitsubishi może wywołać uśmiech.
Ale przestrzenią ładunkową SsangYong jest w stanie zaskoczyć pozytywnie - ma największą głębokość. Wykończenie plastikiem, inaczej niż u konkurentów, bez dopłaty.
Ciekawie zaprojektowano wnętrze Mitsubishi
Tu najlepiej wyważono proporcje pomiędzy kabiną a długością skrzyni, design kokpitu auta spod znaku trzech diamentów jest bardziej nowoczesny niż u konkurentów, a nawet lekko sportowy (o czym świadczy np. tapicerka siedzeń).
Toyota ma bardziej stonowane wnętrze, ale dla wielu osób będzie to sporą zaletą. W Hiluksie tylna kanapa jest niemal płaska, co szczególnie doceni środkowy pasażer.
Nissan i Toyota dzielą użytkowników na tych wykorzystujących auto do pracy i na szukających pojazdu rekreacyjnego. Dla tychpierwszych przeznaczono podstawowe wersje, z solidną tapicerką dającą się łatwo wyczyścić (w Toyocie winyl!).
Drudzy korzystają z lepszych materiałów, Nissan w topowej odmianie New Navara wykosztował się nawet na alcantarę i kompletnie zmienioną (czarną) deskę rozdzielczą!
Skrzynie ładunkowe są mocno zbliżone
Wszyscy pomyśleli o możliwości pozostawienia otwartej tylnej burty. Wszędzie też klapę można wykorzystać do postawienia ładunku. Już podczas zakupu warto rozważyć dopłatę za wykładzinę z tworzywa - w przeciwnym razie blacha szybko się porysuje, ładunek będzie hałasował, a mokra, śliska podłoga może być niebezpieczna.
W polskich warunkach klimatycznych warto rozejrzeć się za hardtopem, może niekoniecznie tak wysokim jak w testowej Toyocie, ale równym z dachem kabiny. Niemal wszyscy oferują do aut szeroką gamę akcesoriów.
Nam bardzo podobało się np. firmowe orurowanie Mitsubishi z plandeką przykrywającą skrzynię.Istotnymi parametrami w przypadku pikapów są dopuszczalna ładowność i możliwości holowania przyczepy.
W pierwszej kategorii prym wiedzie Mitsubishi (1065 kg to ponad 400 kg więcej niż w najgorszym Musso Sports!). Niska ładowność SsangYonga to zła wiadomość dla przedsiębiorców - model ten, aby spełniał wzór Lisaka, homologowanona 4 osoby (pozostałe są 5-osobowe).
Wersja z napędem jedynie tylnej osi występuje jako 5-osobowa. Ulubieńcem właścicieli łodzi raczej nie zostanie Toyota (2250 kg), natomiast mają oni szansę polubić pozostałe modele, które oferują możliwość ciągnięcia przyczep o masie 2700-3000 kg.
Napęd niemal identyczny
Jeśli uwzględnić bogactwo rozwiązań we współczesnych terenówkach, dziwi, że wszyscy czterej konkurenci w testowych wersjach zastosowali identycznie działające mechanizmy napędowe.
Podstawą jest napęd tylnej osi, dołączyć można (również w trakcie jazdy) koła przednie. Przewidziano też reduktory. Brak centralnego mechanizmu różnicowego poprawia trakcję w terenie, ale utrudnia podróż w trybie 4x4 po suchym, czystym asfalcie.Pora na różnice.
Najbardziej oryginalny okazuje się SsangYong
W przeciwieństwie dokonkurentów, gdzie trzeba "mieszać" lewarkiem, napęd przedniej osi i reduktor dołącza się elektrycznie - przyciskiem na desce. Tylko Koreańczycy oferują tańsze wersje z napędem jedynie tylnej osi oraz droższe z przekładnią automatyczną.
Toyota i Nissan w tylnym mechanizmie różnicowym stosują częściową blokadę. Mitsubishi seryjnie dorzuca 100-procentową blokadę, zaś w Musso w opresji pomóc ma elektroniczny układ ABD odpowiedzialny za rozdział momentu obrotowego pomiędzy kołami.
Pod maskami cała czwórka kryje silniki wysokoprężne, ale zróżnicowane
Najbardziej nowoczesna (ale najsłabsza!) jest Toyota (wtrysk bezpośredni typu Common Rail). Nissan też korzysta z techniki bezpośredniego wtrysku paliwa i podobnie jak Toyota ma dwa wałki rozrządu i 16 zaworów.
Mitsubishi bazuje na wtrysku pośrednim, a jak zwykle najbardziej oryginalne jest Musso - jego silnik (produkowany na licencji Mercedesa) ma pięć cylindrów. SsangYong najwięcej obiecuje w kwestii spalania, ale w teście wypada... najgorzej, i to o cały litr za trzecim Mitsubishi.
W opisie zawieszenia znów trzeba zacząć od konkurenta z Korei. Jako jedyny wykorzystuje z tyłu sprężyny śrubowe. Wiele jest cech wspólnych - przednie zawieszenia są niezależne, z tyłu zamontowano sztywne mosty z dość twardymi, ale mniej wrażliwymi na przeładowanie resorami piórowymi (poza SsangYongiem).
Weryfikacja w praktyce
Pora zweryfikować technikę na drogach i bezdrożach. Ze względu na wiele różnic ciekawość wzbudza SsangYong. Jak można się było spodziewać, na asfalcie zapewnia największy komfort i dużą stabilność (nawet przy szybszej jeździe).
Wyraźnie rozczarowuje w terenie - mocy mu nie brakuje, ale kąty natarcia i zejścia są kiepskiej, a na "kursie kolizyjnym" znajdują się delikatne, plastikowe zderzaki. Silnik ma "ciężarową" charakterystykę, "jedynkę" i "dwójkę" wykorzystuje się tylko do ruszenia z miejsca.
Druga pod względem komfortu jest Toyota, ale nawet w normalnej jeździe potrafi zarzucać tyłem. Podobnie rzecz ma się z Nissanem, który w wersjach "roboczych" występuje na ciężarowych oponach.
W połączeniu z niebagatelną mocą 133 KM na samym "tyle" będzie tańczył niemal na każdym zakręcie. Mocny silnik wyraźnie hałasuje. Pzyjemnie podróżuje się Mitsubishi, choć jest ono dość sztywne.
W terenie najdalej zajadą Toyota i Mitsubishi, Nissan plasuje się zaraz za nimi.Cecha wspólna wszystkich pojazdów to przeciętny komfort odczuwany po przejechaniu kilkuset kilometrów.
Przyjemność czy obowiązek?
Pikapy doskonale sprawdzają się zarówno w pracy, jak i podczas rekreacji (można np. przewieźć quada). Jednak może się okazać, że kilka najbliższych miesięcy to ostatnia szansa, aby kupić prawdziwe mocne auto - SsangYong, Nissan i Toyota zapowiadają debiut nowych konstrukcji.
Ciekawe, czy pozostaną one takimi samymi twardzielami jak obecne modele.Dziękujemy za pomoc w realizacji zdjęć firmom Mank i ITS Michalczewski.