Od debiutu na rynku piątej (ostatniej generacji) Fordy Fiesty upłynął już szmat czasu - 5 lat. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać krótkim okresem jednak w przypadku segmentu aut który reprezentuje Fiesta, a więc samochody małe, producenci przyzwyczaili już klientów do częstych "podmian" modeli.

Nie należałoby również zapomnieć o innej istotnej cesze. Segment ten jest jednym z najbardziej konkurencyjnych w całej stawce i trudno utrzymać się w nim w czołówce nie wymyślając czegoś nowego i zaskakującego. Nie inaczej jest w przypadku Fiesty. Odmłodzenie tej "starej", 5-letniej wersji było wręcz konieczne, tym bardziej, że na horyzoncie pojawiły się nowe generacje Renault Clio, Toyoty Yaris czy też Fiata Punto, które wyglądają zdecydowanie świeżej, odważniej.

Czy w takim razie, mając na uwadze wszystkie powyższe czynniki nowa-stara Fiesta poszła z duchem czasu i na tle globalnego, wiecznie młodego społeczeństwa jest trendy, jazzy, funky i nadal może być jednym z bestsellerów Forda?

Stylistyka - Udany face-lifting

Mimo, że bryła nadwozia zasadniczo się nie zmieniła, zmodyfikowanie kilku detali jest widoczne i pomysłowe. Patrząc na przód samochodu nie sposób nie zauważyć ciekawie zaprojektowanych reflektorów oraz szerszego grilla i pełniejszych wlotów powietrza. Charakteryzując ten pierwszy element pierwsze co przyszło nam do głowy (wrażenie spotęgowane także kolorem nadwozia) to porównanie świateł do par oczu jakiegoś przyjemnego, małego robaczka... hmm może żuczka? W każdym razie pozostawiając na boku te zoologiczne dywagacje reflektory nadają Fieście bardziej wyrazistego i indywidualnego wyrazu.

Boczne ściany poza wydatniejszymi nadkolami nie wprowadzają, żadnych zmian w porównaniu z wersją przed-liftingową. Tył natomiast wyróżnia nowy kształt świateł i kosmetycznie zmieniony zderzak. Ogólnie ujmując - praca jaka została włożona w poprawę stylistyki samochodu nie poszła na marne, jest przemyślana i co najważniejsze udana, nadając Fieście bardziej młodzieżowy charakter w porównaniu z poprzednią wersją.

Wnętrze - Rewolucja

Tutaj zaszło najwięcej zmian i modyfikacji. Wnętrze Fiesty zostało niemal wywrócone do góry nogami, a kompozycja poszczególnych elementów została zaprojektowana od początku. Szczególnie jeśli chodzi o kolorystykę, konstrukcję deski rozdzielczej i użytych bardziej solidnych materiałów. Podstawą przy tworzeniu nowej stylistyki wnętrza było uzyskanie kontrastu kolorystycznego deski rozdzielczej, podzielonej na dwa zasadnicze segmenty. Na podstawie jej konstrukcji zaprojektowano układ przełączników i wskaźników, obramowań poszczególnych elementów i w konsekwencji zastosowania nowych materiałów o jaśniejszej kolorystyce.

Wygląd tablicy rozdzielczej również nie budzi zastrzeżeń. Zegary są czytelne, dobrze zestrojone z całym wnętrzem. Na plus zasługują chromowane wstawki w drzwiach i środkowej konsoli, na minus usytuowanie drążka zmiany biegów na mało ciekawym pseudo-piedestale. Komfort jaki zapewniają fotele jest poprawny. Zajęcie miejsca za kierownicą nie sprawia kłopotów, a możliwość regulacji foteli i kierownicy pozwala czuć się pewnie za sterami małej Fiesty zarówno niskim jak i wysokim kierowcom.

Bagażnik - Typowo miejski

O tym, że Ford Fiesta to typowe auto miejskie nikogo nie trzeba przekonywać. Świadczy o tym również pojemność bagażnika - 284 l. przy tradycyjnej konfiguracji siedzeń. Wystarczy to na zapakowanie wózka w poprzek lub kilku toreb z zakupami.

Jazda - Bez większych szaleństw

Jazdę Fordem Fiesta można zaliczyć do miłych wrażeń. Co prawda po silniku o pojemności 1250 ccm Duratec i mocy 75 KM jaki został nam udostępniony do testów większych szaleństw nie można się spodziewać, jednak ogólnie sprawia pozytywne wrażenie. Tylko gdyby nie to ciągłe wkręcenie na obroty. Fiesta niestety ma drobne problemy z uzyskiwaniem mocy na niskich obrotach. Auto choć z silnikiem benzynowym, przy ruszaniu często wpadało w "pustkę mocy" - co charakterystyczne jest raczej dla modeli wyposażonych w silnik Diesla. Dopiero "kopnięcie" w pedał gazu niwelowało częściowo ten efekt.

Zupełnie inaczej Fiesta porusza się już przy wyższych prędkościach. Motor reaguje żwawo, jest elastyczny i co ważne szybko się rozpędza bez potrzeby kładzenia cegły na gaz. Również w zakrętach auto prowadzi się dobrze, jest stabilne i przewidywalne, choć zamiana kół na większe 14-calowe nie była dobrym pomysłem, szczególnie przy tej mocy silnika. Tutaj dużą zasługę przypisujemy sztywnemu szkieletowi nadwozia, który czuć także na dosyć twardo zestrojonym zawieszeniu (zmianie uległa tylna część zawieszenia z belką skrętną).

Hamulce wyposażone w ABS jak na Forda przystało spisywały się bez zarzutu (drobny minusik dajemy za wysoko ułożony pedał hamulca wewnątrz auta). Skrzynia biegów również działa poprawnie, aczkolwiek przełożenia mogłyby być nieco dłuższe.

Apetyt Fiesty na paliwo, biorąc pod uwagę silnik i w miarę dynamiczny charakter jazdy jest mimo wszystko dosyć za wysoki - wynik delikatnie powyżej 7 litrów w trybie mieszanym to niespecjalna zaleta auta.

Podsumowanie - Młodzieżowiec

Wracając do konkluzji rozpoczynającej test. Bez dwóch zdań nowa Fiesta spełnia wszystkie wymagania młodzieżowego hasła, auto jest trendy, na pewno jest też jazzy i funky. Zdecydowanie koncepcja samochodu bardziej spodoba się młodszej generacji kierowców, jednak nie zdziwi nas także popularność tego modelu w gronie bardziej zaawansowanych wiekowo użytkowników. Dlaczego? Dlatego, że większość chce wyglądać młodziej, a Fiesta jest idealnym pojazdem do ujmowania sobie wiosen - w końcu to nie grzech.

Dla zdecydowanych na zakup Fiesty mamy drobną uwagę. Jeżeli Fiesta, to tylko z mocniejszym silnikiem. Nie, nie... lat nam szybciej nie ubędzie, ale frajdy będzie znacznie więcej. Poza tym Ford kilka razy udowodnił (mowa między innymi o modelach Ka, Puma i poprzednich generacjach Fiesty), że większy silnik wcale nie oznacza większego spalania.

Dziękujemy salonowi Eurocar Kraków, Al. Powstańców Śląskich 22, za udostępnienie samochodu.