W marcu pojawiły się głosy, że nie doczekamy następców aktualnie produkowanych Opli bez dachu. Marka z Russelsheim miałaby się skupić na przygotowaniu gamy modeli dla możliwie szerokiej grupy odbiorców. Z biznesowego punktu widzenia to jak najbardziej racjonalne posunięcie. Kabriolety są kosztowne w produkcji, a do tego trafiają do relatywnie wąskiego grona zainteresowanych.

Po zajęciu miejsca we wnętrzu Astry TwinTop na myśl przychodzi tylko jedno - byłoby szkoda… Dlaczego? Astra TwinTop wyzwala emocje. Niską pozycją za grubą kierownicą, czarną podsufitką, długimi drzwiami bez ramek na szyby, przyjemnym pomrukiem wydechu oraz przyciskiem, umożliwiającym zamienienie coupe w rasowy kabriolet...

Pod maską prezentowanego samochodu pracował silnik o stosunkowo skromnej pojemności 1,6 litra. Turbodoładowanie umożliwiło uzyskanie z niej aż 180 KM. Po dociśnięciu gazu do podłogi Astra ochoczo wyrywa do przodu, jednak nie sposób stwierdzić, że przyśpiesza w oszałamiający sposób. Według producenta rozpędzanie do "setki" trwa 9,2 sekundy. Lepsze wyniki notuje 5-drzwiowa Astra ze 150-konnym dieslem.

Zawiniła masa. Ponad 1,4 tony to zasługa dodatkowych wzmocnień oraz obecności mechanizmu odpowiadającego za składanie dachu. Znacznie lepsze wrażenie robi elastyczność, która wynika z niemal płaskiej krzywej przebiegu momentu obrotowego. Dzięki temu szósty bieg można z czystym sumieniem wrzucać przy 60-70 km/h. Płynna jazda pozwala na uzyskanie spalania na poziomie 8 l/100km.

Regularne dociskanie gazu do podłogi może podwoić wspomniany wynik. Nie warto. Astra TwinTop ze wszystkich sił broni się przed ostrą jazdą. Co prawda samochód został wyposażony w skuteczne hamulce, precyzyjny układ kierowniczy oraz zawieszenie o regulowanej twardości, ale podczas szybszej jazdy po nierównościach skrzypienie elementów wykończeniowych uświadamia o przeciętnej sztywności nadwozia.

Komfort podróżowania jest uzależniony od miejsca, które zajmie się w kabinie. Kierowca i pasażer nie mają powodów do narzekania na brak miejsca albo nieprzyjemne podmuchy powietrza. Ogrzewanie działa na tyle sprawnie, że dach można z powodzeniem otworzyć przy temperaturze kilku stopni Celsjusza. Sytuacja wygląda znacznie gorzej w przypadku drugiego rzędu siedzeń. Przewidziano w nim miejsce dla dwóch pasażerów, którym przyjdzie zmierzyć się z ciasnotą oraz porywistym wiatrem we włosach. Przy czteroosobowej obsadzie Astra sprawdza się w roli kabrioletu wyłącznie na krótkich dystansach lub w trakcie dostojnej jazdy po nadmorskich bulwarach.

Dach rozkłada się po naciśnięciu przycisku umieszczonego obok lusterka lub po dłuższym przytrzymaniu klawisza w pilocie centralnego zamka. Po 30 sekundach coupe staje się kabrioletem. Przemiana może nastąpić również podczas jazdy, o ile prędkość nie przekracza 30 km/h. Docenią to kierowcy, którzy zostaną zaskoczeni nagłymi opadami deszczu i postanowią złożyć dach np. podczas powolnej jazdy w korku.

Kabriolety uchodzą za mało praktyczny środek transportu. Coupe-kabriolety są diametralnie różne - pozwalają cieszyć się wiatrem we włosach, a po złożeniu dachu spisują się równie dobrze jak trzy- i pięciodrzwiowe odmiany. Podobnie jest z Astrą TwinTop. Jej bagażnik ma pojemność 440 litrów. Kufer hatchbacka jest o ponad 50 litrów mniejszy. Sytuacja zmienia się po rozłożeniu dachu. Wówczas bagaże trzeba upchnąć w przestrzeni o skromnej objętości 204 litrów.

Przyjemność jazdy z wiatrem we włosach jest kosztowna. Za podstawową wersję Astry TwinTop z doskonałym silnikiem 1.6 Turbo trzeba zapłacić ponad 110 tysięcy złotych. Samochód nie jest pozbawiony wad, ale przyjemność jazdy nim przyćmiewa większość z nich…