Dotychczasowy Cayenne – duży i ciężki pojazd uwielbiających zabawę i wpatrzonych w siebie elit – do tej pory znalazł aż 280 tys. nabywców, stając się tym samym najpopularniejszym modelem Porsche. Teraz przyszedł czas na „nowe otwarcie”.
Cayenne II ma spodobać się na całym świecie. Właśnie dlatego Porsche mówi o pewnego rodzaju konsensusie w dziedzinie stylistyki. Tył pojazdu ma teraz dwuczęściowe światła i zaokrągloną szybę, co z pewnością spodoba się klientom z Azji, gdzie stary Cayenne uchodził za zbyt muskularne auto. Nowy prezentuje łagodniejsze oblicze, można nawet zaryzykować stwierdzenie, że ma w sobie coś... koreańskiego.
Szef rozwoju modelu Klaus Gerhard Wolpert przyznaje: „Bierzemy pod uwagę ryzyko, że ktoś może pomylić Cayenne’a z innym autem”. Na szczęście tylko z tyłu, bo przód zawiera DNA charakterystyczne wyłącznie dla aut firmy z Zuffenhausen.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Cayenne zmniejszył się przynajmniej o pół numeru, jednak w rzeczywistości autu przybyło z każdej strony: 5 cm długości, 4 cm w rozstawie osi, 120 l pojemności bagażnika (teraz wynosi ona od 670 do 1780 l). Odpowiedzialny za stylistykę nowego Porsche Steve Murkett przyznaje: „Widząc nasz projekt, niektórzy myśleli nawet, że chodzi o propozycję nowego, mniejszego modelu”.
Rzeczywiście, Cayenne sprawia wrażenie bardziej wysportowanego, po prostu widać w nim więcej genów Porsche. Dotyczy to przede wszystkim wnętrza. Centralnym elementem zestawu wskaźników jest teraz obrotomierz, a zegary umieszczono w charakterystycznych tubach. Na desce rozdzielczej doliczyliśmy się 52 przycisków! Filozofia firmy przewiduje, że każdej funkcji musi być przypisany oddzielny klawisz...
Tylna kanapa jest po raz pierwszy przesuwana (zakres regulacji wynosi 16 cm) i ma ustawiany kąt nachylenia oparcia – kolejny ukłon w kierunku azjatyckiego klienta, który najczęściej będzie siadał z tyłu po prawej stronie.
W Europie jednak liczą się inne rzeczy. Właśnie dlatego firma poddała auto drakońskiej kuracji odchudzającej, w efekcie czego straciło ono sporo kilogramów. „Udało nam się zaoszczędzić ponad 180 kg masy, do tego aż 3 z silników Cayenne’a zużywają średnio poniżej 10 l/100 km” – mówi Wolpert. Sama karoseria jest lżejsza o 110 kg, do tego dochodzą „odchudzone” silniki i zawieszenie. Wszystkie wersje będą standardowo wyposażone w nowy, 8-stopniowy „automat” oraz w systemy odzyskiwania energii i Start&Stop. Ponadto w czerwcu w salonach pojawi się również odmiana hybrydowa, do której technikę dostarczy Audi. Silnik V6 o mocy 333 KM będzie wspomagany 34-kilowatową jednostką elektryczną. Średnie zużycie paliwa hybrydowego Cayenne’a ma wynosić tyle, co auta kompaktowego.