- Potężny silnik i adaptacyjne podzespoły wydają się igrać z prawami fizyki
- Sport Turismo jest w moich oczach ładniejszą wersją Panamery
- Mimo wysokiej masy Porsche Panamera Sport Turismo to niezwykle zwinne, szybkie i precyzyjne w prowadzeniu auto
Panamera Sport Turismo raczej nie pozostanie jednorazowym wybrykiem, bowiem w Genewie Porsche pochwaliło się koncepcyjnym Mission-E Crossem Turismo – elektrycznym uterenowionym kom..., no, wiecie, takie z wyższym bagażnikiem. A kręcącym teraz nosem tradycjonalistom przypominam, że idea „rodzinnego Porsche” jest stara jak „911-ka”.
Jeśli ktoś szuka Porsche z potrzeby transportowej, nadal więcej zmieści do Cayenne’a, ale ekskluzywny zestaw kijów golfowych najbardziej stylowo przewiezie Panamerą Sport Turismo. Siedzący z tyłu kompani gry docenią też lepszą niż w zwykłej Panamerze przestrzeń – nawet przy szyberdachu jest dość miejsca nad głową. A między sobą mogą awaryjnie posadzić piątego, choć wygodnie mu nie będzie.
Do czego to doszło, że dopiero w trzecim akapicie testu Porsche opiszę wrażenia zza kierownicy... Tu momentalnie zapomina się o rodzinnym typie nadwozia, masie 2151 kg i ogólnie o wielu rzeczach. Siedzi się bardzo nisko, zlepionym z maszyną, ale wygodnie. 550-konne V8 biturbo i komplet adaptacyjnych podzespołów bezwzględnie rozprawiają się z prawami fizyki, aczkolwiek akustyka jednostki mogłaby być bardziej dramatyczna, szczególnie przy wysokich obrotach. Na prostej Panamera Turbo ST potrzebuje według naszych pomiarów tylko 3,5 s od 0 do 100 km/h.
W zakrętach z kolei trzyma się nawierzchni tak mocno i zadanego kursu tak precyzyjnie, że kierowca musi trzymać oczy i wnętrzności na miejscu. Serce pęka z zachwytu, a mózg z przegrzania, gdy w trybie Sport Plus, na obniżonym i utwardzonym zawieszeniu, Panamerą przechodzi się praktycznie bez przechyłów nadwozia z jednego ciasnego zakrętu w drugi. Opcjonalne skrętna tylna oś i system elektrycznie sterowanych stabilizatorów działają perfekcyjnie, świadczą o postępie we właściwym kierunku i to samo wypada powiedzieć o pneumatycznym zawieszeniu. Ma regulowany prześwit i 3 stopnie twardości. Domyślny świetnie radzi sobie z progami zwalniającymi i pofałdowaniami jezdni. Bierze je „na raz”, cicho i bez bujania. Tylko dziury w asfalcie przerywają harmonię.
Ośmiostopniowe PDK zmienia przełożenia szybko, czasem... aż zbyt szybko. Podczas codziennej jazdy potrafi dobrać niepotrzebnie wysoki bieg, co powoduje spadek obrotów silnika do ok. 1000 na minutę. Skutkuje to cichym, niemiłym burczeniem. Lekkie dociśnięcie gazu wymusza redukcję po zawahaniu, delikatne przyspieszenia odbywają się mniej płynnie i nie tak godnie, jak można by wymagać od V8. W trybie Sport skrzynia dłużej trzyma niższe biegi i silnik w efektywnym zakresie obrotów – przyjemniej i dobitniej czuć potężną moc pod stopą, choć do codziennej jazdy i tak przydałoby się pośrednie ustawienie.
Porsche Panamera Turbo Sport Turismo - to nam się podoba
Mimo wysokiej masy niezwykle zwinne, szybkie i precyzyjne w prowadzeniu auto. Znakomite hamulce, świetne fotele.
Porsche Panamera Turbo Sport Turismo - to nam się nie podoba
Oprogramowanie skrzyni wymaga szlifu, asystenci czasem irytują, można mieć mocniejsze i tańsze kombi porównywalnej klasy.
Porsche Panamera Turbo Sport Turismo - nasza opinia
Porsche Panamera Sport Turismo jest w moich oczach ładniejszą wersją Panamery. Obiektywnie oferuje więcej niż klasyczna wersja nadwoziowa przy równie imponujących właściwościach jezdnych i osiągach. Realnie ani przez chwilę nie czuć, że się jeździ tym czymś na „k”.