- Taycan to pierwszy serynie produkowany pojazd Porsche z napędem elektrycznym
- Wersja 4S ma moc maksymalną 571 KM i przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4 s.
- „Elektryk” Porsche z mocniejszą baterię 93,4 kWh (Plus) ma zasięg od 386 do 463 km.
Kittilä to miejscowość położona w północnej części Finlandii, w regionie Laponia. To tu 28 stycznia 1999 zanotowano najniższą temperaturę w Finlandii: -51,5 stopnia Celsjusza. Zaledwie 20 km na północ od Kittilä znajduje się ośrodek testowy Porsche Experience, w którym niemieccy inżynierowie testują samochody, odbywają się tu też szkolenia z techniki jazdy.
W ośrodku pojawiliśmy się, by sprawdzić, jak w zimowych warunkach spisuje się elektryczne Porsche Taycan 4S. Co prawda, temperatura (-7 st. C) była daleka od rekordowej, ale śniegu i lodu nie brakowało. Pod hotelem czekały na nas samochody z rozgrzanym wnętrzem. Akumulator Plus o pojemności 93,4 kWh (standardowy 79,2 kWh) wskazywał 83 proc. naładowania. Najpierw ruszyliśmy na test po publicznych drogach i trasę ok. 150 km pokonywaliśmy z dopuszczalną prędkością 80 km/h. Choć mróz był niewielki i jeździliśmy przez cały czas na światłach mijania lub drogowych oraz wykorzystywaliśmy klimatyzację i ogrzewanie (światło dzienne było tylko przez 2,5 godz. w ciągu dnia), to ruch był znikomy i jechaliśmy praktycznie przez cały dystans ze stałą prędkością. Komputer pokładowy w tych warunkach pokazywał zużycie prądu 26,5 kWh/100 km, czyli dokładnie górną wartość z widełek podanych przez producenta. Kilka ostrzejszych startów i prób mocniejszego przyspieszenia podniosło zużycie prądu do 30 kWh/100 km.
Porsche Taycan 4S – spokojny początek testu
Podczas spokojnej jazdy zaśnieżonymi drogami publicznymi doceniliśmy świetną przyczepność zimowego ogumienia (bez kolców), umożliwiającą szybki start na śliskiej nawierzchni. Naszą uwagę przykuły też świetna precyzja prowadzenia oraz umiarkowany komfort resorowania. Po Taycanie 4S spodziewaliśmy się, że jego zachowanie będzie zbliżone do Panamery, tymczasem ze względu na sztywność podwozia i błyskawiczne reakcje układu kierowniczego bliżej mu do prowadzącego się bardziej sportowo modelu 911.
Na lepsze poznanie właściwości jezdnych Taycana 4S liczyliśmy w drugiej części testu, gdy dotarliśmy do ośrodka testowego Porsche Experience w Levi. Tu pod okiem fińskiego instruktora mieliśmy do pokonania cztery próby. Zaczęliśmy od jazdy slalomowej po lodzie przyprószonym niewielką ilością śniegu. Choć nie mieliśmy opon z kolcami, czteronapędowy Taycan mimo całkowicie dezaktywowanego ESP (dostępny jest też tryb sportowy) ruszał bez trudu. Ważne było tylko to, by nie przesadzić z naciskiem na gaz, bo moment obrotowy (650 Nm) z dwóch silników elektrycznych jest dostępny od niskich obrotów, co przekładało się na poślizg kół. Żeby szybko ruszyć w tych warunkach, korzystaliśmy z procedury Launch Control. Po trzykrotnym przejechaniu slalomu zdjęliśmy z lodu warstwę śniegu i pojawił się problem z przyczepnością. W tej próbie doceniliśmy także precyzję kierowania oraz doskonale bawiliśmy się uślizgami tylnej osi, bowiem w Taycanie 4S, podobnie jak w czteronapędowych Porsche ze spalinowymi silnikami, większość momentu obrotowego trafia na tylne koła.
Porsche Taycan 4S – czas na próby torowe
Ze slalomu udaliśmy się na niewielką torową pętlę, składającą się z kilku zakrętów. Tu prędkość jazdy była nieco wyższa, ale podobnie jak w przypadku pierwszej próby, zabawa była dobra do momentu, aż spod śniegu wydobył się lód. W jeździe poślizgami ważne były nie tyle kontry kierownicą, ile perfekcyjne operowanie pedałem gazu. Zbyt mocny nacisk powodował utratę przyczepności, podobnie jak gwałtowne odjęcie gazu.
Ostatnie dwie przygotowane przez organizatora próby to jazda po małym i dużym okręgu. Zwłaszcza w drugim przypadku wyzwaniem dla kierowcy było przejechanie go w całości kontrolowanym poślizgiem.
W czasie sportowej jazdy Taycanem 4S do jednego tylko nie mogliśmy się przyzwyczaić. Niezależnie, czy wykorzystywaliśmy podstawowy tryb Normal, czy ekstremalny Sport Plus, czy dodawaliśmy, czy odejmowaliśmy gazu, do naszych uszu docierało wycie elektrycznych jednostek. Różnica między trybami była jedynie w sile natężenia. To raczej drażniło, niż sprawiało przyjemność...
Porsche Taycan 4S – podsumowanie
Przed jazdami w Finlandii przeczytałem wywiad z dyrektorem generalnym Porsche, który podkreślił, że Taycan „bez wątpienia jest prawdziwym Porsche”. W pełni przychylam się do tej opinii, ale podczas jazd elektrykiem brakowało mi wibracji, rasowych dźwięków, zapachu spalonego oleju i... opon z kolcami.
Porsche Taycan 4S – dane techniczne/cena
Silniki | dwa elektryczne |
Pojemność akumulatorów | 93,4 kWh (Plus) |
Napięcie systemowe | 800 woltów |
Moc maksymalna standardowa (z funkcją boost) | 490 KM (571 KM) |
Maksymalny moment obrotowy | 650 Nm |
Napęd | 4x4, przekładnia dwubiegowa na tylnej osi |
Długość/szerokość/wysokość | 4963/1966/1379 mm |
Pojemność bagażników przedni/tylny | 407/81 l |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,0 s |
Cena w Polsce | od 454 000 zł |