Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Renault Clio 1.6 16V - Piracki charakter

Renault Clio 1.6 16V - Piracki charakter

Autor Janusz Borkowski
Janusz Borkowski

Pod koniec kwietnia bieżącego roku rozpoczęliśmy test Clio 1.6 16V na dystansie 50 tys. km. W ciągu pięciu miesięcy dość intensywnej jazdy przebyliśmy nim 25 tys. km

Renault Clio 1.6 16V - Piracki charakter
Auto Świat
Renault Clio 1.6 16V - Piracki charakter

Podczas tego dystansu mogliśmy dość wnikliwie dokonać oceny produktu Renault, odnaleźć jego wady i zalety. Mieliśmy także okazję sprawdzić trwałość podzespołów i usterkowość auta. Test długodystansowy pozwala także zbadać koszty eksploatacji auta, zużycie paliwa, ceny przeglądów.

Trzydrzwiowe Clio bardzo przypadło do gustu naszym kierowcom testowym

Nieco pękate nadwozie o atrakcyjnej stylistyce, osadzone na ładnych felgach aluminiowych, sprawia wrażenie samochodu bezpiecznego, ale jednocześnie nieco agresywnego.

Podobnie można ocenić wnętrze: wokół pasażerów znajdują się cztery poduszki powietrzne, a fotele przednie doskonale opasują kierowcę i pasażera. Ich konstrukcja znakomicie sprawdziła się przy ostrej jeździe po zakrętach, gdzie kierowca miał zapewnione solidne trzymanie boczne, a przy hamowaniu nie zsuwał się z fotela.

Także podczas jazd na długich dystansach ich dobra konstrukcja minimalizowała bóle kręgosłupa. Pomocna była tutaj regulacja wypukłości na odcinku lędźwiowym.

Każdy z kierowców testowych bez trudu odnajdywał dla siebie właściwą pozycję dzięki regulacji fotela w trzech płaszczyznach oraz pionowego ustawienia kolumny kierowniczej.

Funkcjonalność, ustytuowanie wskaźników i przełączników na desce rozdzielczej bez zarzutu

Również jej spasowanie fabryczne jest wzorowe - dotychczas z niej nie wydobywały się żadne skrzypienia czy stuki, a trzeba powiedzieć, że auto testowaliśmy praktycznie na każdym rodzaju dróg.

Przyjemnym elementem wnętrza był fabryczny radioodtwarzacz. Niestety, przy 17 tys. km uszkodzeniu uległy przyciski do przewijania kasety. W serwisie odpowiedziano nam, że naprawa nie jest możliwa, a w grę wchodzi tylko wymiana radia.

Z usterek, które wystąpiły w Clio, wymienić można awarię czujnika otwarcia klapy bagażnika (3 tys. km) oraz odpadnięcie uchwytu do odchylania fotela (18 tys. km). W przypadku pierwszej usterki dopiero druga wizyta w serwisie przyniosła pożądany efekt, drugą sami usunęliśmy - powodem było zsunięcie się zaślepki mocującej.

Przy przebiegu 19 500 km podczas zamykania szyba wyskoczyła z prowadnicy

Na przeglądzie usunięto usterkę. Większość trasy podróżowaliśmy w pojedynkę, rzadziej we dwie osoby. Mimo iż auto rejestrowane jest na pięć osób, a na tylnym fotelu znajdują się trzy trzypunktowe pasy bezpieczeństwa i trzy zagłówki (duży plus za dbałość o bezpieczeństwo), miejsca tam nie znajdziemy zbyt wiele.

Chociaż auto zaopatrzone było w wydatną klimatyzację, przydatnym elementem byłyby uchylne szyby z tyłu. Pozytywne opinie zebrał bagażnik, którego pojemność (255/1037 l) i funkcjonalność (dzielona tylna kanapa 1:3 i 2:3) były chwalone.

Żadnych zastrzeżeń nie zgłaszamy co do zawieszenia

Napomknąć można tylko, że trzeba się przyzwyczaić do jego raczej twardawej charakterystyki i ostro reagującego na koleiny układu kierowniczego. Auto przy jeździe na wprost doskonale się prowadzi w każdym zakresie prędkości.

Skuteczność układu hamulcowego przeciętna (42,4 m od 100 km/h do 0). 110-konna jednostka sprzyja krótkim sprintom spod świateł, ale i doskonale sprawdza się na trasie, gdzie odpowiedni zapas mocy pozwala na bezpieczne wyprzedzanie.

Mankamentem silnika okazała się zbyt głośna praca jednostki. W wyższym zakresie prędkości obrotowej hałas staje się uciążliwy, a w połączeniu z długą trasą nawet męczący.

Podczas testu silnik sprawował się bez zarzutu

Średnio w teście auto zużyło 7,6 l/100 km (60 procent miasto/40 procent trasa). Postanowiliśmy sprawdzić spalanie Clio na specjalnym odcinku testowym (120 km). Składał się on zarówno z prostych dróg, jak i ostrych ciasnych zakrętów.

Wyniki okazały się zaskakujące

Ten sam kierowca osiągnął spalanie wynoszące zaledwie 4,9 l/100 km, uzyskując średnią prędkość 72 km/h. Najwyższe spalanie na tym odcinku to prawie 10 l/100 km przy średniej prędkości 119 km/h. Różnica na skutek stylu jazdy tego samego kierowcy wyniosła prawie 5 l/100 km.

Teoretycznie zakładając: na dystansie 25 tys. km można by zaoszczędzić 1250 litrów, co przeliczając na pieniądze (średnio 3, 50 zł/l benzyny 95 okt.) daje kwotę 4375 zł. To oczywiście teoria!

Ale tak na marginesie: jeżdżąc na co dzień autem można o tym pomyśleć... Jeśli mowa o kosztach, to cena auta od kwietnia wzrosła z 52 850 do 53 650 zł. Koszt przeglądu po 20 tys. km wyniósł 580 zł.

Autor Janusz Borkowski
Janusz Borkowski
Powiązane tematy: