Segment B jest bardzo ważny dla każdego producenta oferującego swoje pojazdy w Polsce. Według analiz to właśnie auta tej klasy stanowią największy procent łącznej liczby sprzedanych aut (37% w roku 2004). Renault, którego udział w segmencie B w 2004 roku wyniósł 10% w najbliższych latach chce właśnie dzięki nowej generacji Clio podwyższyć jeszcze bardziej ten współczynnik. Czy w takim razie nowy reprezentant francuskiej marki w segmencie B jest skazany na sukces? Postanowiliśmy to sprawdzić…

W zimowe popołudnie do naszej redakcji zawitał jeden z egzemplarzy nowej rodzinnej sagi Renault Clio. Osławiony świeżo zdobytym prestiżowym tytułem "Car of the Year 2006" i pięcioma gwiazdkami w testach zderzeniowych EuroNCAP nie zagrzał jednak długo miejsca na redakcyjnym parkingu. Z marszu rozpoczęliśmy testy.

Nadwozie:

Sylwetka Renault Clio nie od razu zdradza z jakim samochodem ma się do czynienia. Na pierwszy rzut oka widać bowiem wiele zapożyczeń z nowych generacji modeli Vel Satis i Megane. Mimo to projektanci nie poszli na łatwiznę i w oparciu o rozmiary: 3 986 mm długości, 1 707 mm szerokości i 1 463 mm wysokości, pokusili się o stworzenie oryginalnej bryły nadwozia zgodną z nowymi trendami linii segmentu B a’la Renault. Szpiczasty przód i wysoko wyciągnięte na maskę przednie reflektory połączone z drobnymi wlotami powietrza wyglądają bardzo "rasowo". Sportowy efekt nieco zanika na bocznych liniach i z tyłu, jednak generalnie finalny efekt jest interesujący. Wspomniane boczne ściany charakteryzują się wyraźńie przetłoczonymi blachami, tył auta zdobi zaś dużych rozmiarów napis: "Clio".

Wnętrze:

W testowanej wersji Renault Clio III - Authentique wnętrze nie powala na kolana. Jest schludnie, przestronnie, może trochę za szaro i "plastikowato". Górna część deski rozdzielczej jest ciemnografitowa, dolna jaśniejsza. Kształt i konfiguracja zostały zapożyczone z Megane II, podobnie jak tablica rozdzielcza - o tym jednak za chwilę. Szeroki kąt otwierania drzwi sprawia, że do auta wchodzi się bez potrzeby prezentowania gimnastycznych umiejętności. Podobnie jest także z zajęciem miejsca za kierownicą, gdzie nawet wysokim kierowcom powinno być wygodnie. Narzekać nie powinni także pasażerowie siedzący z tyłu. Dużym plusem Renault Clio III jest kompozycja zegarów - białe tarcze uzupełnione srebrnymi elementami oraz czerwona czcionka cyferek i wskazówek sprawiają, że poza bardzo dobrną widocznością rozjaśniają też wnętrze. W górnej części wyświetlane są informacje dotyczące średniej prędkości i spalania oraz przejechanego dystansu. W wersjach Dynamique i Extreme komputer jest w stanie podawać do 70 komunikatów w języku polskim. Denerwują natomiast manetki przy kierownicy, są krótkie, a ich "multifunkcjonalność" wymaga dłuższego przyzwyczajenia.

Fotele są ergonomiczne i łatwo znaleźć odpowiednią pozycję "za kółkiem". Apropos kierownicy - ładne wykonanie, pewny chwyt, połączona z funckją sterowania radia i tempomatu jednak rozmiar nieco za duży. Powyżej przełączników od ogrzewania usytuowany jest mały ekran na którym wyświetlane są między innymi funkcje radia CD oraz wiadomości RDS.

Renault Clio III zapewnia bardzo wysoki standard w kwestii bezpieczeństwa. Podstawowa wersja Authentique wyposażona jest w system ABS z korektorem siły hamowania EBV, przednie poduszki powietrzne samoczynnie dostosowujące się do siły zderzenia, poduszki boczne, trzypunktowe pasy bezpieczeństwa. Opcjonalnie istnieje możliwość zamontowania układu ESP z systemem przciwpoślizgowym ASR, reflektory z funckją doświetlania zakrętów oraz czujniki parkowania.

Bagażnik:

Jak na auto z segmentu B Clio oferuje spory bagażnik. Przy tradycyjnej konfiguracji (normalne położenie tylnego siedzenia i tylnej półki) w Renault pomieści się 288 litrów bagażu, o 100 litrów więcej niż w modelu Modus, 28 więcej od Skody Fabii i o 5 litrów więcej niż oferuje nowy Fiat Grande Punto. Po złożeniu tylnej kanapy przestrzeń ładunkowa wzrasta do 694 litrów. Przy maksymalnym obłożeniu (po dach) wynik Renault Clio wynosi 1 038 litrów. Tak więc nieźle.

Jazda:

Nowe Renault Clio prowadzi się precyzyjnie i przyjemnie. Układ kierowniczy ze zmiennym elektrycznym wspomaganiem reaguje bez zarzutu na polecenia kierowcy, a podczas szybszego pokonywania zakrętów nie zaobserwowaliśmy niebezpiecznego "uciekania" przodu samochodu przy dodawaniu gazu. To duży plus. Zawieszenie jest (co nam się podobało) sztywne i dobrze tłumi nierówności na drodze, a przy tym jest ciche. Niestety los chciał, że do testów otrzymaliśmy jedną ze słabszych wersji Clio III wyposażoną w silnik benzynowy 16V o pojemności 1200 ccm i mocy 75 KM ( w ofercie znajdują się jeszcze wersje z silnikami: 1,4 16V 100 KM i wysokoprężny 1,5 dCi 70- i 85 KM, w planach jest wprowadzenie jeszcze 2-litrowej jednostki benzynowej opracowanej wspólnie z Nissanem, od niedawna dostępna jest także wersja standardowo zasilana gazem).

We wspomnianym modelu potwierdzenie hasła reklamowego: "Renault Clio III. Skąd w nim ta moc?" nie padnie z naszej strony. Przyznajemy producentowi rację, że silnik jest elastyczny jednak wykonanie szybkiego manewru wyprzedzania ciężarówki trzeba poprzedzić "wkręceniem" auta na wyższe obroty i zastanowieniem się - czy w ogóle warto się do wyprzedzania zabierać. Dostępne pod maską 75 KM zaczęło ożywać mniej więcej w granicach 3 200 - 3 400 obr./min. Do dynamicznej jazdy nie zachęca także plastikowy drążek zmiany biegów mimo, że sprawia wrażenie solidnego. Dla przeciwwagi biegi o krótkim przełożeniu przy zmianie wskakują "czysto", bez żadnych przeszkód. Mocną stroną Renault Clio III są hamulce wspomagane przez system ABS Bosch 8.0.

Ucieszył nas również mały apetyt na paliwo. W cyklu mieszanym udało się osiągnąć wynik nieznacznie, choć jednak, niższy od tego jaki zakłada producent. Wersja Renault - 6,6 l/100 km, Test mojeauto.pl - 6,4 l./100 km.

Podsumowanie:

Renault Clio III to niewątpliwie bardzo ciekawa oferta małego samochodu z segmentu B. Jest godnym następcą bogatej tradycji modeli, które wielokrotnie potrafiły zaskakiwać (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu) swoją przestronnością, cechami jezdnymi i ekonomicznością. Ewentualnym klientom polecamy jednak wersję z mocniejszym motorem. Tym bardziej, że cena Renault Clio III w wersji Authentique z silnikiem 1,4 16V (42400 PLN) jest niewiele wyższa od modelu z silnikiem 1,2 16V (39900 PLN) - a różnica w mocy jest już widoczna.

W rywalizacji wśród aut klasy B Renault Clio III wypada bardzo dobrze. Czy okaże się na tyle silne by zostać liderem tej klasy okaże się pewnie za jakiś czas. Niewątpliwie przed nową generacją stoi trudne wyzwanie. Do gry wszedł mocno promowany Fiat Grande Punto, a już wkrótce powinna pojawić się nowa wersja Opla Corsy. Nie należy zapomnieć także o popularnych w naszym kraju modelach Skody Fabia i Toyoty Yaris. Jedno jest pewne. Walka na pewno będzie ciekawa.