Czy część trzecia pod tytułem Renault Laguna jest w stanie zatrzeć złe wrażenie po poprzedniku? Przed trzecią generacją Renault Laguny bardzo ambitne zadanie. Po porażce, którą francuski producent zaliczył przy drugiej generacji, teraz nie ma już miejsca na jakiekolwiek niedociągnięcia. Samochód szturmuje ostro w segment D, gdzie do pokonania ma wielu konkurentów o mocno ugruntowanej pozycji.

W nowym aucie postawiono przede wszystkim na bezpieczeństwo. Warto przypomnieć, że poprzednia generacja była pierwszym samochodem, który uzyskał pięć gwiazdek w testach bezpieczeństwa biernego. Obecny model wcale nie jest gorszy. Mówi się, że "do trzech razy sztuka". Zobaczymy jak będzie tym razem.

Stylistyka - z charakterystycznymi światłami

Bez wątpienia, stylistom francuskiego koncernu udało się stworzyć auto, które jest  z jednej strony eleganckie, a nawet nieco dostojne, a z drugiej ma w sobie sporo dynamicznego charakteru. Z całą pewnością dużo więcej niż u poprzednika. Wprawdzie trzecia generacja Laguny nie wyróżnia się jakimiś kontrowersyjnymi rozwiązaniami stylistycznymi, dzięki którym auto byłoby rozpoznawalne już z bardzo dalekiej odległości, jednak nie sposób zarzucić jej też jakiekolwiek naśladownictwo. To, po czym Lagunę III można najszybciej rozpoznać, to światła. Przednie, zachodzące na maskę oraz na błotniki. Zaś tylne, dość wąskie, umieszczone tuż poniżej tylnej szyby i również zachodzące nieznacznie na boki auta.

Zaskakujące nieco, iż diametralnie różnie odbierane są przednia i tylna część Laguny. I to w obie strony. Nie brak bowiem komentarzy o ładnym, agresywnym przodzie, z dość nisko biegnącą maską, za to z nieciekawym i niepasującym tyłem. Z kolei pojawiają się też takie głosy, według których to przód auta niczym specjalnym nie zaskakuje, zaś bardzo interesujący jest tył Laguny, ze wspomnianymi już wyżej światłami, łagodnie opadającą szybą i ostrym załamaniem klapy bagażnika.

Wnętrze - komfort ponad wszystko

Komfort to jedna z głównych cech, jaką powinny zagwarantować swoim właścicielom samochody z segmentu D. Jak wygląda to w Lagunie trzeciej generacji? Sporym ułatwieniem jest już karta hands free (w zależności od wersji albo w standardzie, albo za dopłatą tysiąca złotych), dzięki czemu bez wyciągania jej z kieszeni możemy otworzyć sobie drzwi jak i uruchomić silnik. Docenić powinniśmy także fotele oraz ilość miejsca w kabinie. Tylko osobie o ponadprzeciętnym wzroście może nieco brakować miejsca. W przeciwnym razie mamy go pod dostatkiem. Fotele raczej twardawe, jednak odpowiednio szerokie, z wystarczająco długim siedziskiem i podparciem bocznym. Zmęczyć nie powinny. Nieco gorzej pod względem miejsca może być z tyłu. Opadająca linia dachu sprawia, że wysokie osoby mogą nieco narzekać na brak miejsca wokół głowy, a przy cofniętym maksymalnie przednim fotelu także na nogi.

We wnętrzu z pewnością uwagę przykuje ciekawe rozwiązanie, jakim jest oddzielenie srebrnym pasem (szkoda jedynie, że sztuczne tworzywo, a nie aluminium) górnej i dolnej części deski rozdzielczej. Pofalowana góra dodatkowo tworzy daszek nad wyświetlaczem systemu audio. I jeszcze jedna ciekawostka stylistyczna, spłaszczone od dołu koło kierownicy, grubej i dobrze leżącej w dłoniach.

Poza tym, że brakuje wewnątrz najwyższej jakości materiałów (pytanie tylko, czy w ogóle są potrzebne), to nie można nic zarzucić użytym materiałom. Przede wszystkim wydają się być naprawdę dobrze spasowane i wykończone, a ponadto bardzo ładnie się prezentują. I dodatkowo są niezwykle przyjemne w dotyku.

Pewne drobne zastrzeżenia można mieć do ergonomii. Wprawdzie postarano się, by na środkowej konsoli nie znalazło się zbyt dużo przycisków i przełączników (to akurat plus), to jednak te które już są, są trochę za małe i skoncentrowane zbyt blisko siebie, przez co obsługa radia czy klimatyzacji wymaga większej uwagi. Trochę może też zaskakiwać umiejscowienie przycisku tempomatu oraz ogranicznika prędkości, który znalazł się na środkowym tunelu obok dźwigienki automatycznego hamulca postojowego. Z pewnością miejsce mało fortunne.

Wystarczający jest bagażnik, który normalnie pomieści 450 litrów, a w razie potrzeby, po złożeniu oparć tylnej kanapy, zwiększa się do 1377 litrów.

Jazda - komfort i cisza

Do testów otrzymaliśmy Lagunę wyposażoną w silnik benzynowy o pojemności dwóch litrów. Dysponuje on mocą 140 koni mechanicznych oraz dość wysokim momentem obrotowym. Pierwsza rzec,z jaką odczujemy po włączeniu silnika, to jego wysoka kultura pracy. Motor został bardzo dobrze wyciszony. Podczas jazdy z prędkościami autostradowymi w samochodzie panuje hałas, który pozwala swobodnie rozmawiać bez podnoszenia głosu. Problemów nie dostarczy nam współpracująca z silnikiem manualna, sześciobiegowa skrzynia. Kolejne przełożenia wchodzą bardzo precyzyjnie.

Pod kątem komfortu zestrojono nie tylko wnętrze, ale także zawieszenie. Niestety nie wiadomo, dlaczego inżynierowie zamontowali na tylnej osi belkę skrętną, zamiast konstrukcji wielowahaczowej, jak to ma miejsce u konkurentów. Podczas szybkiej jazdy po serii dość mocnych zakrętów mieliśmy wrażenie, że tył samochodu dość mocno ucieka, ze względu na częstą interwencję systemu ESP. Dodatkowo we znaki dawał się nieco leniwy układ kierowniczy. Jednak pokonywanie poprzecznych nierówności to dla nowej Laguny pestka. Pod względem komfortu jazdy Laguna może być przykładem dla innych, jednak właściwości jezdne nie są najlepsze w tym segmencie.

Pomimo dwulitrowego silnika benzynowego apetyt laguny nie będzie destrukcyjny dla naszego portfela. 140-konna jednostka podczas jazdy w trasie zadowalała się 8 l/100 km. Oczywiście przy umiarkowanym wciskaniu pedału gazu. Miejskie podróżowanie w zatłoczonej stolicy kosztowało już 9,5 l/100 km. Jednak są to wartości znośne, niewiele większe w porównaniu z jednostką wysokoprężną, a dla osób, które wystrzegają się klekotu diesla, będzie to z pewnością karta przetargowa przy zakupie.

Podsumowanie - dla wygodnych

Renault Laguna trzeciej generacji to całkiem nowy i niemal zupełnie inny samochód. Według zapewnień koncernu w ciągu najbliższych lat ma się wykazać bezawaryjnością i solidną pracą. I takie odnosimy wrażenie, gdy po raz pierwszy siądziemy za kółkiem francuza z segmentu D. Na wyposażeniu standardowym znajduje się wiele elementów poprawiających nie tylko bezpieczeństwo, ale też komfort.

Auto można polecić osobom, które poszukują wygodnego samochodu do pokonywania dużych odległości. Bez wątpienia mogą się one zainteresować cennikiem nowej Laguny. Podstawowa wersja z testowanym przez nas silnikiem kosztuje już 76 500 złotych.