Nadwozie/wnętrze
Jeden rzut oka poza piękną "twarz" wystarczy: Rover 45 pozostał montowaną w Wielkiej Brytanii odmianą Hondy Civic. I w niczym nie zmieni tego faktu nałożenie kilku chromowanych listew na nadwozie ani drewnianych inkrustacji we wnętrzu. Bo kto choć raz w życiu jeździł jakąś Hondą, po trzech sekundach jazdy Roverem 45 będzie się czuł znajomo. Można nawet nie zauważyć, że od "starszego brata", modelu 75, "czterdziestkapiątka" przejęła fotele przednie, a te są naprawdę wspaniałe.
Silnik/skrzynia biegów
Pod maską pracuje 1,8-litrowy silnik, znakomicie pasujący do 1,2-tonowego samochodu. Dzięki mocy (117 KM) wspaniale napędza on małego Rovera - 10 sekund do 100 km/h to już wynik bardzo dobry, ale o wiele istotniejsza jest jego elastyczność. Od 80 do 120 km/h na piątym biegu rozpędza się w 16 s - szybko, naprawdę dość szybko, by kierowca zwalczył pokusę częstego sięgania po nieporęczną dźwignię nie najlepiej pracującej skrzyni biegów.
Układ jezdny/bezpieczeństwo
Zawieszenie poważnie przekonstruowano. Z twardszymi sprężynami i amortyzatorami i bardziej stanowczymi stabilizatorami model 45 jeździ stabilniej i pewniej. Bardzo dobre hamulce.
Komfort
Kierowca i pasażer z przodu mają dużo wygodnej przestrzeni, ale tylną kanapę można polecać osobom dorosłym tylko na krótkie przebiegi.
Koszty
Podstawowa wersja "45" kosztuje 62 000 zł. Za odpowiadający jej model Civica 1.5 (115 KM) trzeba zapłacić 61 900 zł, ale czysty silnik Rovera spełnia normę D4.
Podsumowanie
Pod nowym numerem Rovera natrafimy na starego znajomego. Rozczaruje się ten, kto spodziewał się brytyjskiego auta z bawarską solidnością. W planach spotkanie kulturowe miało mieć miejsce od roku 2003, teraz - po rozwodzie BMW z Roverem - w ogóle nie ma już na nie szans.
Ocena: 3