Od aut segmentu B nie powinniśmy zbyt dużo wymagać. Ich zadaniem jest sprawne i bezpieczne przemieszczenie nas z punktu A do punktu B, głównie w mieście. Jednak czy to samo założenie powinno dotyczyć też crossovera zbudowanego na platformie samochodu klasy B? Bądź co bądź ma wyższe nadwozie, a poza tym jest znacznie droższy. Postanowiliśmy to zatem sprawdzić na przykładzie Arony 1.0 TSI/115 KM (cena od 71 300 zł).
Seat Arona – idealna nie tylko do miasta
Ten model Seata – pierwszy crossover segmentu B z koncernu Volkswagena – był swoistym poligonem doświadczalnym dla T-Crossa (VW) i Kamiqa (Škoda). My również podczas prawie 8-miesięcznego testu postanowiliśmy go nie oszczędzać, żeby poznać jego wady i zalety. Na co dzień Arona poruszała się głównie w mieście. W tym naturalnym dla niej środowisku doceniliśmy: łatwość zajmowania miejsc (siedzisko kierowcy umieszczone na wysokości 615 mm), świetną zwrotność (średnica zawracania 10,5 m), dobrą widoczność w każdym kierunku. W ruchu miejskim powody do zadowolenia dawały także dynamika trzycylindrowego benzyniaka (0-50 km/h w 3,6 s) oraz umiarkowany apetyt na paliwo (nieco ponad 7 l/100 km).
Arona okazała się jednak też doskonałym kompanem w dalekich podróżach. Jej doładowany 115-konny silnik, współpracujący z 5-stopniową przekładnią manualną, pozwalał sprawnie wyprzedzać (60-100 km/h na 4. biegu w 8 s) i nie być zawalidrogą na autostradzie. Kierowcy testowi „Auto Świata” odwiedzili tym autem Niemcy, Francję, Rumunię i Bułgarię. Każdy z nich po powrocie w superlatywach wypowiadał się o pozamiejskich osiągach Arony i zużyciu paliwa. Podkreślano, że w mocno obciążonym aucie niedostatek mocy pojawiał się tylko w czasie ruszania pod wzniesienia (silnik potrafił zgasnąć) lub na długich górskich podjazdach. W górach dochodziło także do gwałtownego wzrostu spalania (do 11 l/100 km) i słabego wytracania prędkości podczas hamowania silnikiem. Ale jednocześnie testujący chwalili w Aronie pewność prowadzenia na górskich serpentynach. Podczas dalekich podróży pozytywne opinie zdobyło też oświetlenie (w wersji Full LED reflektory diodowe), jak i wygoda foteli. Niewielki crossover Seata okazał się także zaskakująco funkcjonalny. Zwłaszcza jego 400-litrowy kufer, który potrafił pomieścić wakacyjny bagaż, ale też i przestronna tylna kanapa.
Seat Arona – podsumowanie
Zwinna w mieście, przyjemna w trasie – połączenie tych cech wcale nie jest takie oczywiste, jeśli weźmie się pod uwagę, że mamy do czynienia z małym crossoverem, zbudowanym na platformie auta segmentu B. Po teście możemy stwierdzić, że 1.0 TSI/115 KM to optymalny silnik do Arony.
Wyniki testu
Silnik | t.benz. R3/16 |
Pojemność | 999 cm3 |
Moc | 115 KM |
Mom. obrotowy | 200 Nm |
Napęd | na przednią oś/skrzynia man. 6 |
Poj. bagażnika | 400-1280 l |
V maks. | 182 km/h |
0-100 km/h | 10,1 |
60-100 (IV b.)/80-120 (VI. bieg) km/h | 8,0/16,9 s |
Średnie spalanie | 7,1 l/100 km |
Cena | 91 613 zł |
Galeria zdjęć
Niedostatek mocy pojawiał się tylko w czasie ruszania pod wzniesienia (silnik potrafił zgasnąć) lub na długich górskich podjazdach.
Za kierownicą Arony spędziliśmy prawie 8 miesięcy, pokonaliśmy 38 500 km.
Kto w kokpicie Arony spodziewa się miękkich tworzyw, będzie zawiedziony. Te jednak, które są, nie hałasowały.
Wirtualne zegary wymagają dopłaty 1510 zł, ale są warte tej ceny. Mają wiele trybów wskazań.
Testrzy chwalili pozycję za kierownicą
Aroną zwiedzaliśmy też Polskę – nabrzeże w Gdyni.
W 400-litrowym bagażniku udało nam się zmieścić wakacyjny bagaż 4 osób.
Trasa Transfogaraska w Rumunii (liczy 151 km) to zakorkowany cel pielgrzymek fanów motoryzacji.
Testujący chwalili w Aronie pewność prowadzenia na górskich serpentynach.
Aroną dojechaliśmy w Bułgarii do miejscowości Aheloy położonej niedaleko Burgas.