Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Testy > Testy nowych samochodów > Seat Tarraco 1.5 TSI – z ręczną skrzynią dziękuję, ale nie! | TEST

Seat Tarraco 1.5 TSI – z ręczną skrzynią dziękuję, ale nie! | TEST

Czasem zdarza się, że ciekawe nadwozie połączone z silnikiem, który sprawdza się dobrze w innych modelach, tworzą nieciekawą kombinację. Tak właśnie jest w przypadku Seata Tarraco z silnikiem 1.5 TSI i z manualną skrzynią biegów.

Tarraco 1.5 TSI: silnik nie zapewnia komfortuŹródło: Auto Świat / Igor Kohutnicki
  • Seat Tarraco może być wyposażony w opcjonalny trzeci rząd siedzeń
  • Silnik 1.5 TSI w Seacie Tarraco zupełnie nie ma siły na niskich obrotach
  • Sens silnika 1.5 TSI w Tarraco ratowałaby przekładnia DSG, ale nie ma takiej opcji

Dopłacasz niecałe 3,5 tys. zł i 5-osobowy SUV zmienia się w 7-osobowe auto rodzinne. Owszem, krzesełka trzeciego rzędu (dla dzieci, nie dla dorosłych – należy to wyraźnie zaznaczyć!) zabierają nieco przestrzeni w bagażniku, jednak po ich złożeniu uzyskujemy w miarę płaską podłogę – ta opcja wydatnie poprawia uniwersalność Tarraco, dokładnie tak samo jak w przypadku jego kuzynki Skody Kodiaq. Jeśli dodać do tego możliwość przesuwania dzielonej kanapy drugiego rzędu, otrzymujemy auto praktyczne. Owszem, nie tak praktyczne jak w przypadku Seata Alhambry, ale vany są przecież niemodne...

Seat Tarraco 1.5 TSI – jakość wykończenia w porządku

Tarraco w droższej wersji Xcellence (140 tys. zł za wersję 1.5 TSI) ma wnętrze wykończone przyzwoicie i spójnie. „Przyzwoicie” to właściwe słowo: nie ma tu bowiem nic, co kojarzy się z klasą premium, ale montaż jest solidny, a materiały przyjemne dla oka i niezłe w dotyku. Fotele twarde, ale wygodne, sprawdzają się na dłuższą metę. Kierowca ma przed sobą zegary w formie wyświetlacza, na których można oglądać wskazania nawigacji albo wyświetlane wskaźniki w dwóch wersjach: złej (całkowicie nieczytelnej), albo akceptowalnej.

Jest jeszcze duży wyświetlacz-interfejs użytkownika na środku deski rozdzielczej – łatwy w obsłudze, to się liczy na plus. Ogólne wrażenie jest pozytywne: kawał samochodu zrobionego może bez polotu, ale porządnie i przy wykorzystaniu dopracowanych, sprawdzonych po wielokroć w innych modelach rozwiązań.

Seat Tarraco 1.5 TSI – ale dlaczego on gaśnie?!

Wystarczy przejechać kilka kilometrów po zatłoczonym mieście w godzinach szczytu, by znienawidzić procedurę homologacyjną WLTP, która z pewnością wpłynęła na charakterystykę silnika 1.5 TSI zastosowanego w Tarraco: ten silnik po prostu „nie ma dołu”, albo przy ruszaniu wkręcamy go na nierozsądnie wysokie obroty i podpalamy sprzęgło, albo gaśnie. Jeśli ktoś wysiadł z diesla, który ma siłę na niskich obrotach i pozwala ruszać autem bez wysiłku i zastanawiania się, jak to zrobić gładko, a potem wsiądzie do Tarraco 1.5 TSI, to auto będzie mu gasło przez wiele dni, zanim się nie przyzwyczai, a potem jeszcze okazjonalnie zawsze wtedy, gdy się zapomni.

Mnie ten piękny SUV Seata zgasł przy ruszaniu kilkanaście razy i na nic funkcja automatycznego uruchamiania zdławionego silnika, bo zanim się uruchomi, już z tyłu ktoś się irytuje, i słusznie! Ale może ja nie umiem jeździć? Pytam zatem młodszego kolegę, który tym autem jeździł wcześniej: gasł ci? No... gasł. Proszę innego kolegę, żeby przejechał tym autem parę kilometrów: no i jak? Jakiś dziwny ten silnik... Gasł? No... gasł. Pewnie wszystkim gaśnie, tylko nie każdy się do tego przyzna!

Seat Tarraco 1.5 TSI – a na trasie...

Gdy już napędzimy się Seatem Tarraco, to jedzie. Mały benzyniak zamknięty w sporym SUV-ie praktycznie nie wytwarza wibracji i jest bardzo cichy. Za to słychać dobrze szum powietrza. Dopóki nie będziemy wyprzedzać kogoś przy prędkości 80 km/h lub wyższej, nie zauważymy problemu z silnikiem innego niż ten, że jeśli na 6. biegu wciśniemy gaz do deski, to w sumie nic się nie stanie, a w każdym razie nie od razu: nie będzie ani głośniej, ani szybciej. Spalanie jest nawet stosunkowo przyzwoite, trzeba liczyć 10-12 litrów na „setkę” w trybie mieszanym z przewagą zakorkowanego miasta – zasługa braku napędu 4x4 i automatu. Zużycie paliwa gwałtownie spada, jeśli wolno ale jednostajnie poruszamy się po drogach pozamiejskich – nawet do 8 l/100 km.

Seat Tarraco 1.5 TSI – brać?

Wiem, że wersja 1.5 TSI prawdopodobnie będzie tą, która sprzeda się najlepiej, ale radzę to przemyśleć. Gdyby ten silnik dało się „pożenić” z przekładnią DSG, zapewne rozwiązałaby ona podstawowe problemy tego napędu, ale... nie można. Napędu na 4 koła do silnika 1.5 TSI domówić nie da się, ale to nie szkodzi – nie chcę nawet myśleć, jak wtedy ruszałoby się tym autem spod świateł. Tak, wiem, dieslom nie można ufać, no i te straszne cząstki stałe, ale... w przypadku Seata Tarraco to zapewne jedyny słuszny wybór. Już za 131 tys. zł można dostać 150-konnego diesla 2.0 w manualu, którym po prostu będzie się jeździć o wiele lepiej! A niecałe 150 tys. zł kosztuje diesel z napędem 4x4 i DSG. Wersja 190-konna, niestety, jest już istotnie droższa, ale i 150-konny diesel prawdopodobnie da radę. 150-konny benzyniak nie daje rady.  

Seat Tarraco 1.5 TSI – dane techniczne:

Pojemność skokowa i rodzaj silnika 1498 cm3, R4, turbobenzyna
Moc 150 KM
Moment obrotowy 250 Nm przy 1500-3500 obr./min.
Skrzynia biegów i napęd 6-biegowa ręczna, napęd na przód
Prędkość maksymalna 201 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 9,7 s (w teście 11,3 s)
Średnie zużycie paliwa 7,5-7,9 l/100 km (producent), ok. 11,7 l/100 km w teście
Masa własna 1657 kg, ładowność 603 kg
Cena (Tarraco 1.5 TSI Excellence) od 140 000 zł
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:SeatSeat Tarraco
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków