Auto Świat > Testy > Testy nowych samochodów > Czy zestawienie bogatej wersji wyposażenia i podstawowego silnika za ponad 90 tys. zł ma sens?

Czy zestawienie bogatej wersji wyposażenia i podstawowego silnika za ponad 90 tys. zł ma sens?

Popularna na polskich drogach Skoda Fabia najczęściej kojarzy się z samochodami służbowymi czy firmowymi. Nierzadki jest także stereotyp kierowcy w kapeluszu lub wybierającego się swoim autem na działkę. Ten model często także kojarzy nam się z usługami transportowymi dostępnymi z poziomu aplikacji. Nowa Fabia to jednak znacznie więcej niż tylko praktyczne do bólu auto.

Skoda Fabia Style 1.0 MPIŹródło: Skoda
  • Nowa Fabia jest nieco większa, zwłaszcza wewnątrz, niż poprzedni model
  • Poprawiona aerodynamika wpłynęła na bardzo rozsądne zużycie paliwa
  • Testujemy najwyższą wersję wyposażenia Style, zestawioną z podstawową jednostką napędową i 5-biegową przekładnią manualną
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Są takie samochody, które już samym pojawianiem się wywołują automatyczne skojarzenia. Skoda Fabia jest jednym z nich. Widząc ten model, większość z nas od razu "sadza" za jego kierownicą działkowca, przedstawiciela handlowego (a jeśli jest to zielona Fabia, to już nasze skojarzenia automatycznie mkną w kierunku znanej sieci z płazem w nazwie) albo kierowcy jednej z sieci transportowych konkurujących z taksówkami. Coś w tym jest, bo faktycznie Fabie często są wybierane jako właśnie auta firmowe, czy służące do przewozu osób. Z drugiej strony taki obraz wbrew pozorom wcale nie jest, a na pewno nie powinien być, krzywdzący. Fabie zapracowały sobie na niego, będąc w powszechnej opinii po prostu dobrymi, praktycznymi samochodami, wybieranymi przez pragmatycznych kierowców. Czy to źle? Chyba niekoniecznie.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Tym razem mamy do czynienia z nową odsłoną Fabii. Choć pierwotnie aż kusiło, żeby tę recenzję napisać właśnie na podstawie popularnych stereotypów dotyczących Skody, to Fabia z każdą minutą i każdym przejechanym nią kilometrem udowadniała, że aktualny model jest nieco więcej niż tylko poprawnym samochodem, tym bardziej że w testowanym egzemplarzu zestawiono ze sobą wodę i ogień - bogato wyposażoną wersję Style (taką z delikatnym powiewem luksusu) z podstawową jednostką napędową 1.0 MPI o "szokującej" mocy 80 KM i 5-biegową skrzynią (!). Za takie połączenie trzeba też niemało zapłacić - ponad 90 tys. zł. Dużo.

Skoda Fabia Style - mała, ale większa niż się wydaje

Nowa Skoda Fabia robi pozytywne wrażenie, jeszcze zanim się do niej wsiądzie. Mimo że plasuje się w segmencie B, to od poprzedniczki jest wyraźnie większa. Auto urosło zwłaszcza na długość - ma o 11 cm więcej. Co prawda, będzie widać to dopiero wtedy, kiedy obie generacje postawimy obok siebie, ale za to od razu można to poczuć, siadając na tylnej kanapie. Nowa Fabia ma całkiem spory rozstaw osi. Teraz to 2 564 mm, więcej niż w Octavii pierwszej generacji (2 512 mm), a tylko minimalnie mniej niż jej druga generacja (2 578 mm). Całkiem sporo jak na segment B. Fabia jest też nieco niższa i szersza niż poprzedniczka - ma 1459 mm wysokości (poprzednia Fabia miała 1 467 mm) oraz 1 780 mm szerokości bez lusterek (poprzednia generacja - 1 732 mm). Zmiany w proporcjach nadwozia oraz wprowadzenie sporej liczby zmian (np. żaluzji z regulowanymi listwami w przednim zderzaku, czy mniejszych lusterek) poskutkowały obniżeniem współczynnika oporu aerodynamicznego o - jak informuje Skoda - aż 10 proc. mimo zwiększenia powierzchni czołowej o 3 proc.

Skoda ma też całkiem sporo miejsca w środku. Może nie jest go masa, ale jak na tę klasę — dużo, zwłaszcza z przodu. Z tyłu także nie jest źle i będzie tam całkiem wygodnie, bo spora część długości, o jaką zwiększyła się Fabia w stosunku do swojej poprzedniczki, została zużyta na zwiększenie ilości miejsca z tyłu. Miejsca jest zaskakująco dużo, jak na w sumie mały samochód, jednak pod warunkiem, że kierowca nie jest bardzo wysoki.

Podobnie całkiem sporo miejsca jest na bagaże. Ustawny "kufer" liczy sobie bardzo przyzwoite (nie tylko jak na tę klasę) 380 l pojemności. To tylko o litr mniej niż w Golfie, plasującym się o klasę wyżej i rekord w klasie B. Dla porównania VW Polo, z którym Fabia jest bardzo blisko spokrewniona, ma bagażnik o pojemności "zaledwie" 351 litrów.

Skoda Fabia Style - tu jest jakby luksusowo

Język designu, w jakim zaprojektowano Fabię, nie zmienił się znacznie. W dalszym ciągu nawet z daleka widać, że to Skoda, a jej ostrzejsze linie znajdą zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Wersję Style najłatwiej z zewnątrz rozpoznać po 16-calowych felgach z nakładkami Aero (nowe koła także z pewnością pozytywnie wpłynęły na poprawę aerodynamiki). "Nasz" egzemplarz wyposażony był jednak w jeszcze większe, bo 17-calowe obręcze, również z nakładkami i oponami 215/45 R17, ale co ciekawe do nowej Fabii zamówić można nawet 18-calowe koła (co prawda wyłącznie do dwóch najwyższych wersji wyposażeniowych, czyli Style oraz Monte Carlo, ale zawsze). Całkiem nieźle — pamiętajmy, że to wciąż segment B.

Z zewnątrz jest całkiem nieźle, ale po zajęciu miejsca wewnątrz Skody następuje kolejne pozytywne zaskoczenie. Nowe wnętrze może nie jest jakieś bardzo wymyślne, czy mocno wystylizowane, za to bardzo estetyczne, zwłaszcza w warstwie wizualnej. Mimo dość prostej formy — która nawiasem mówiąc, wielu osobom powinna przypaść do gustu, bo zwyczajnie będą się w takim wnętrzu dobrze czuć — zaprojektowano je ze smakiem. Widać to choćby po doborze faktur na poszczególnych elementach. Całość, mimo że poza podłokietnikami w drzwiach i między fotelami, wykonano z twardych plastików, wygląda ładnie, a nawet ma kilka "smaczków". Daszek nad zegarami ma gładki fragment w kolorze piano black z wytłoczonym napisem "Fabia". W tym samym kolorze są elementy deski ponad nawiewami. Środkowa część deski wykończona jest materiałem obszytym prawdziwą nicią, część wokół ekranu ma ciekawą fakturę, a całość wnętrza w wersji Style zdominowana jest przez akcenty w kolorze miedzi. Co prawda to kwestia gustu, ale mi osobiście ten kolor "leży" dużo bardziej niż np. srebrny. "Miedziana" jest listwa na desce, uchwyty w drzwiach i listwa na tunelu środkowym. Kolor ten powtórzono także na tapicerce oraz nici, którą jest przeszyta. Znajdziemy ją także na dwuramiennej (nawiązanie do klasycznych modeli Skody) kierownicy. Krótko mówiąc — jest znacznie lepiej (choć wszędzie twardo, ale to też ma swoje zalety) niż wcześniej, a nawet zgodnie z nawą tej wersji — stylowo.

Duży plus należy się za nieprzesadne zastosowanie gładkich plastików w kolorze piano black, który bardzo lubi się brudzić, "palcować" i rysować. W Skodzie faktycznie użyto go tylko jako dekoracji, a nie wszędzie, gdzie się dało. W sumie "paluchy" będzie widać tylko na ramce ekranu głównego i może na plastikach otaczających dźwignię zmiany biegów, czyli całkiem nieźle.

Na taki sam duży plus zasłużyła ergonomia wnętrza. Wszystkie przełączniki są tam, gdzie trzeba, fotele są wygodne, a aby dobrać prawidłową pozycję za kierownicą, nie trzeba się natrudzić. Liczba schowków jest wystarczająca, a w kieszeniach w boczkach drzwi zmieszczą się nawet duże butelki. Tak samo jest z tyłu. Dodatkowo w testowanym aucie do dyspozycji był także pakiet Simply Clever, czyli cała gama ułatwiających życie dodatków, takich jak "hamaczek" w bagażniku na drobiazgi czy organizer ułatwiający przewożenie drobnych rzeczy. Organizer umieszczono także w schowku w konsoli środkowej, a w przednich fotelach znajdują się podwójne kieszenie, w których można wygodnie np. trzymać telefon podczas jazdy. W drzwiach kierowcy nowa Skoda Fabia ma także coś, co jeszcze do niedawna miały Rollsy i Skody Superb, czyli parasol.

Skoda w wielu miejscach postawiła na ukłon w stronę bardziej pragmatycznych kierowców. W najważniejszych miejscach nadal mamy tradycyjne, fizyczne przyciski, guziki i pokrętła. Jest tak na kierownicy i na panelu klimatyzacji. Jedyne, czego nie da się natychmiast ustawić to siła nawiewu. Tutaj trzeba wykonać jeden ruch więcej — nacisnąć przycisk "Menu" na panelu, aby ekran wyświetlił odpowiednie ustawienia, i dopiero wirtualnym suwakiem wybrać odpowiednią wartość.

Skoda Fabia Style - mocy przybywaj

Pod maską testowanego egzemplarza Skody Fabii Style pracowała litrowa jednostka benzynowa. Inaczej niż w wielu współczesnych samochodach to silnik wolnossący. 1.0 MPI w Fabii generuje całe 80 KM. Na dodatek silnik współpracuje z tylko 5-biegową skrzynią manualną. Taka konfiguracja brzmi trochę, jakbyśmy cofnęli się w czasie, ale warto pamiętać, że po pierwsze jest to podstawowa wersja silnikowa, a po drugie skoro Skoda zdecydowała się na zastosowanie takiej właśnie jednostki, to znaczy, że przewiduje, że będzie na nią popyt i zainteresowani nią kierowcy.

Dynamika delikatnie mówiąc "nie powala". Ale tego właśnie można się spodziewać po litrowym, 80-konnym silniku. Zwłaszcza jeśli jeździć będziemy w sposób, który sugeruje pokładowy pomocnik, wskazujący moment, kiedy najlepiej przełączyć bieg na wyższy. Wtedy dynamika będzie raczej z tych, gdzie "emocje są jak na grzybach", ale do poruszania się w mieście wystarczy, zwłaszcza że właśnie do takich warunków najwyraźniej stworzono ten układ napędowy. Nawet pokładowy komputer przy delikatnej jeździe sugeruje "włożenie" piątki w okolicach 45-50 km/h, czyli właśnie przy najbardziej typowej miejskiej prędkości.

Niewysilona, choć raczej "średnio" dynamiczna jednostka zadowala się za to niskim spalaniem. Delikatnie traktowana na trasie (droga ekspresowa) potrafi zejść do tylko 4,9 litra benzyny na 100 km. W warunkach miejskich jest nieco "gorzej", bo w granicach 6,2-6,4 litra, ale to "gorzej" to tak naprawdę bardzo mało, jak na ciągłe przyspieszanie i postoje na światłach. Spora w tym zasługa systemu start/stop. Owszem wielu kierowców nie przepada za takimi rozwiązaniami, i natychmiast je wyłącza, ale akurat w przypadku samochodu miejskiego, którego jednym z głównych atrybutów ma być niskie zużycie paliwa, korzystanie z nich ma sens. Ma, i to mimo tego, że trzycylindrowy silnik Fabii lubi sobie czasami "zatelepać" przy odpalaniu go. Może i to mało przyjemny efekt (na szczęście nie zdarza się tylko raz na jakiś czas — wcale nie często), ale za to auto pali mniej.

Mocy być może nie ma w nadmiarze, za to Fabia całkiem "fajnie" jeździ. Zawieszenie jest udanym kompromisem między komfortem, bezpieczeństwem i dobrym trzymaniem się drogi. Jest przyjemnie sprężyste — absolutnie nie sportowe, bo nie o to chodzi w takich samochodach, za to bezpieczne. Duża w tym zasługa 17-calowych kół z szerokimi oponami. 215 mm szerokości to aż za dużo jak na tylko 80 koni. Na felgach można spokojnie zaoszczędzić - na 16-calowych kołach auto nieco zyska na komforcie, a nam zostanie nieco grosza w kieszeni. No, chyba że lubimy taki styl. Na plus Fabii trzeba zaliczyć także sprawne, dobrze i z czuciem "biorące" hamulce.

Skoda Fabia Style - pomocników jest w sam raz

W zakresie asystentów kierowcy i systemów bezpieczeństwa Fabia wypada pragmatycznie. Ma to, co jest niezbędne, czyli to, co tak naprawdę się przydaje. Jest Side Assist, czyli asystent zmiany pasa ruchu, Front Assist, czyli wspomagania hamowania awaryjnego, Lane Assist, czyli system utrzymania pasa ruchu, system rozpoznawania znaków drogowych oraz system rozpoznawania zmęczenia kierowcy. Side Assist nie jest jednak w standardzie. Testowana Fabia Style wyposażona była także w wymagający dopłaty cyfrowy i bardzo dobry swoją drogą, zestaw wskaźników Virtual Cockpit. W sumie to zestaw idealny dla kogoś, kto woli zbalansowane podejście do wyposażenia samochodów - elektroniki jest tyle, że nie przytłacza nawet lubiących nieco bardziej tradycyjne podejście, a przy tym samochód nie wydaje się ze wszystkich nowoczesnych systemów "ogołocony".

Skoda Fabia Style - tanio to już było

Ile kosztuje nowa Soda Fabia? Niestety realia rynkowe są takie, że tanio to już było i raczek nieprędko się to zmieni. Bazowa cena Skody Fabii Style 1.0 MPI z 5-biegową ręczną skrzynią to aż 71 950 zł. Ale to wersja naprawdę podstawowa. Testowany egzemplarz dodatkowo miał cyfrowy zestaw wskaźników (1900 zł), obsługę głosową (100 zł), alarm (1100 zł), koło zapasowe (500 zł), spryskiwacze przednich reflektorów (700 zł), system autimatycznych świateł drogowych (Auto LIght Asssit - 600 zł), pakiety Simply Clever (800 zł), zimowy (950 zł) i Comfort (2800 zł), oraz wspomniany już system Side Assist, monitorujący martwe pole z alertem o ruchu z tyłu pojazdu (2900 zł).

W sumie dodatki to 20 700 zł, co winduje cenę do ponad 90 tys. zł (dokładnie 92 650 zł). Jak za Fabię, fajnie wykończoną, dobrze jeżdżącą, ale jednak z bazowym, delikatnie mówiąc, niezbyt mocnym układem napędowym, to jednak dużo. Takie są widać aktualne realia, co nie znaczy, że muszą się one nam podobać.

Skoda Fabia Style 1.0 MPI – dane techniczne

Silnik t.benz. R3, umieszczony z przodu poprzecznie
Pojemność skokowa 999 cm3
Moc 80 KM przy 6300 obr/min
Maksymalny moment obr. 93 Nm
Napęd/skrzynia biegów Przedni/man. 5b
Długość/szerokość/wysokość 4108/1780/1459 mm
Masa własna 1142 kg
Pojemność bagażnika 380-1190 l
Przyspieszenie 0–100 km/h 15,5 s
Prędkość maksymalna 179 km/h
Średnie spalanie 5,0-5,5 l/100 km
Emisja spalin 114-124 g/km
Cena od 207 800 zł
Paweł Krzyżanowski
Paweł Krzyżanowski
Wydawca AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:Skoda FabiaSkoda
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków