Skodę Roomster chyba każdy zna, bo zdążyła się już na dobre zadomowić na naszym rynku. Kiedy jednak zobaczyłem egzemplarz testowy w błękitnym kolorze, byłem co lekko zaskoczony. Przyznacie, że auto z tym lakierem wygląda co najmniej niecodziennie. Jak się jednak szybko okazało, dzięki temu samochód, który wszystkim się już opatrzył i wydawałoby się, że nie może już nikogo żywo zainteresować, nagle zaczął przyciągać zaciekawione spojrzenia przechodniów i innych kierowców.

Wnętrze

O stylistyce nadwozia nie będę się rozpisywał, bo jak mówię, auto każdy widział na drodze, i to zapewne nie raz. Co mogę jednak powiedzieć to to, że duże przeszklone powierzchnie zapewniają ponadprzeciętną widoczność dookoła. W tym pomaga też wysoka, ale przy tym wygodna  pozycja za kierownicą. Fotel regulowany jest na wysokość, ale nawet w najniższym położeniu do podłogi jest daleko. Nie ma jednak poczucia siedzenia jak na krześle, bo wszystkie przyciski i dźwignie są w zasięgu ręki, choć trzymanie boczne mogłoby być lepsze.

Na pochwałę zasługuje rozplanowanie wnętrza i duża ilość miejsca w środku, na co niekoniecznie wskazują wymiary zewnętrzne samochodu. Z przodu jest bardzo przestronnie, nie brakuje schowków, ale podłokietnik przeszkadza trochę w wygodnej zmianie biegów. Można go jednak złożyć. Natomiast z tyłu, ze względu na ukształtowanie foteli, wygodnie podróżować będą dwie osoby. Będą miały za to sporo miejsca na nogi i aż nadto przestrzeni nad głowami.

Samochody takie jak Skoda Roomster wybiera się głównie ze względu na ich praktyczne własności, a te jak się okazuje, są mocną stroną auta. Bagażnik jest naprawdę duży i nie brakuje w nim półeczek czy uchwytów na reklamówki z zakupami. Nawet półkę zakrywającą bagaż można umieścić na dwóch różnych wysokościach, a fotele są przesuwane, co zwiększa możliwości przewozowe, przy zachowaniu pięciu miejsc siedzących.

Jeśli jednak konieczne będzie przewiezienie większej ilości bagażu lub dłuższe przedmioty - nie ma problemu. Tylna kanapa składa się z trzech części - dwóch foteli i jednego środkowego segmentu. Można je niezależnie od siebie składać - albo samo oparcie, albo oparcie z siedziskiem - a nawet całkiem wyjąć. Przy czym jest to banalnie proste, bo wystarczy po złożeniu oparcia i podniesieniu go z siedziskiem przesunąć czerwoną dźwignię i gotowe. Sam fotel jest zaskakująco lekki i nie trzeba mieć dużej krzepy, żeby go wyjąć. Uzyskuje się wtedy przepastny bagażnik o płaskiej podłodze.

Szkoda tylko, że do tego wszystkiego nie składa się też przedniego fotela. To znaczy można oparcie złożyć, ale tradycyjnie, do tyłu, co nie daje dobrego rezultatu kiedy chcemy przewieźć coś naprawdę długiego. Gdyby była możliwość złożenia oparcia do przodu, na płasko, byłoby idealnie. Ale i bez tego Roomster zaskoczył mnie swoją pakownością i możliwościami przewozu dużych przedmiotów. Do pomocy w przeprowadzce czy przewiezienia nowej sofy zupełnie wystarczy.

Wyposażenie

Testowany egzemplarz Skody Roomster wyposażony był m.in. w świetnie wyglądający panoramiczny szklany dach, który zapewnia bardzo pozytywne doznania podczas jazdy, szczególnie dla pasażerów tylnego rzędu, którzy mogą podziwiać świat nad głowami. Podróż Roomsterem uprzyjemnia też niezły system audio, obsługiwany przez wielofunkcyjny panel z dotykowym ekranem na konsoli środkowej.

Ten monitor służy też jako nawigacja satelitarna oraz centrum obsługi wielu funkcji, w tym zewnętrznych źródeł muzyki oraz połączenia z telefonem poprzez Bluetooth.

Wracając do nawigacji, to mam co do niej mieszane uczucia. Zaznaczę od razu, że spełnia swoje podstawowe funkcje, czyli prowadzenie do celu, jest przy tym intuicyjna w obsłudze, a trasy wyznacza szybko i poprawnie. Jedynie ekran umieszczony jest moim zdaniem zbyt nisko i w czasie jazdy trzeba odrywać wzrok od drogi sięgając nim niemal na wysokość dźwigni zmiany biegów. A wystarczyłoby zamienić miejscami z panelem sterowania klimatyzacją, który z kolei niepotrzebnie jest tak wysoko, bo na samej górze środkowej konsoli, i byłoby idealnie.

Silnik 1,2 TSI

A jak prezentuje się napęd Skody Roomster w testowanej przeze mnie wersji z najmniejszym silnikiem benzynowym 1,2 TSI? Nadzwyczaj dobrze. Bo choć sam nie jestem fanem downsizingu i sztucznego wyciskania z coraz mniejszych silników znacznych mocy, to muszę przyznać, że spełnia to zamierzony cel.

Bo choć na pierwszy rzut oka 1,2 litra pojemności w samochodzie o tak dużych możliwościach transportowych  wydaje się nieporozumieniem, to już pierwsze kilometry pokazują, że ma to swój sens. Oczywiście, jeśli ktoś potrzebuje mieć pod prawą stopą ciągły zapas mocy, niezależnie od stopnia załadowania samochodu, niech wybierze mocniejszą wersję. Ta wystarcza do w miarę spokojnego przemieszczania się, przy bardzo przyzwoitym zużyciu paliwa.

Moc 105 KM wyciśnięta z małej pojemności za pomocą turbosprężarki budzi się do życia po osiągnięciu ok. 1,5-2 tys. obr./min i naprawdę przyjemnie przyspiesza. Silnik pracuje przy tym kulturalnie, nie drażniąc ucha nadmiernym hałasem. Można sobie spokojnie pozwolić na wyprzedzanie wolniejszych aut na trasie, choć oczywiście trzeba mieć do tego odpowiednio więcej miejsca. Gorzej jest, kiedy jadą z nami pasażerowie i ich bagaż, bo wtedy żwawy Roomster 1.2 TSI traci swój wigor i czuć niedostatek mocy.

Spalanie

Dużym plusem tej wersji silnikowej jest spalanie. Podczas spokojnego podróżowania w trasie zużycie paliwa wyniosło 5,5 l/100 km, i to bez specjalnych starań z mojej strony. Po wjeździe na autostradę jest nieco gorzej, bo wskazania komputera rosną do poziomu 7 l/100 km. Winę za to ponosi częściowo brak szóstego biegu, co jest okupione wyższym poziomem hałasu, ale i większym zapotrzebowaniem na paliwo. Prawa ręka ciągle ucieka w kierunku dźwigni, żeby wrzucić "szóstkę" i za każdym razem przeżywa rozczarowanie. W mieście natomiast paliwa ubywa w bardzo przyzwoitym tempie 7,5 l/100 km.

Skrzynia biegów

Skrzyni biegów, choć tylko pięciostopniowej, należą się słowa najwyższego uznania. Przełożenia są świetnie dobrane, a dźwignia przełącza biegi w tak precyzyjny sposób i z taką łatwością, z przyjemnie krótkim skokiem, że może służyć za wzór. Do tego końcówka lewarka dobrze leży w dłoni. Po prostu ideał. Tylko ta "szóstka"…

Prowadzenie

Na koniec jeszcze warto wspomnieć o zachowaniu samochodu w czasie jazdy, bo jest ono jak na samochód o "dostawczych" aspiracjach bardzo przyjemne. Roomster prowadzi się dobrze, nawet na krętych drogach, choć tu brakuje bocznego trzymania foteli, ale też niestraszne mu są nierówności drogi, bo połyka je bez szemrania. Wartą rozpatrzenia opcją przy zakupie Skody Roomster są reflektory ksenonowe z funkcją aktywnego doświetlania zakrętów, co okazuje się nieocenione na krętych i nieoświetlonych leśnych drogach.

Opinie

Skoda Roomster to idealna propozycja dla tych, którzy szukają niedrogiego i praktycznego auta o dużych możliwościach transportowych, ale przy tym umożliwiającego przewożenie pasażerów w komfortowych warunkach. To takie połączenie samochodu dostawczego z osobówką, łączące zalety każdego z nich. Warty rozważenia jest też zakup auta z silnikiem 1,2 TSI, który zapewnia przyzwoite osiągi oraz duże oszczędności paliwa.

Na plus:

- przestronne wnętrze i duża możliwość aranżacji przestrzeni bagażowej

- oszczędny silnik 1.2 TSI

- świetna skrzynia biegów

- intuicyjna obsługa nawigacji i systemu audio

Na minus:

- zbyt nisko umieszczony ekran nawigacji

- brak szóstego biegu

- słabe trzymanie boczne foteli

Ceny

Podstawowa wersja Roomstera kosztuje od 46,7 tys. zł za słabą jednostkę 1,2 o mocy 70 KM. Testowany silnik 1,2 TSI 105 KM kosztuje natomiast od 51,5 tys. zł, co wydaje się atrakcyjną ceną. Jedno jest pewne - Skoda Roomster wiele zyskuje przy bliższym poznaniu.