Skoda Roomster pojawiła się na rynku motoryzacyjnym w połowie 2006 roku. Po kilkunastu latach produkowania samochodów o oklepanych, ale praktycznych bryłach firma zdecydowała się pójść na całość i uderzyć w mniej konserwatywne grono fanów motoryzacji.

Auto w przeciągu kilkunastu tygodni zaczęło podbijać media. Przez długi czas mogliśmy spotkać Roomstera w telewizji, prasie, na billboardach oraz banerach internetowych. Czeska marka zaczęła propagować aktywny tryb życia, a ten właśnie samochód miał być odpowiedzią na poszukiwanie alternatywy pozwalającej zrezygnować z jakichkolwiek kompromisów. Jesteś głową pięcioosobowej rodziny? Lubisz wyskoczyć w góry, a w bagażniku samochodu chciałbyś przewieźć dwa rowery? Potrzebujesz dużej przestrzeni bagażowej, ale chcesz mieć modne auto? Odpowiedź na te pytania wydaje się być jedna: Wybierz Roomstera.

Kilka miesięcy po premierze na rynku pojawiła się nowa wersja o zachęcająco brzmiącej nazwie "Scout". Pierwszym najbardziej logicznym skojarzeniem, jakie wtedy przyszło do głowy był fakt, że do multi-funkcjonalnego Roomstera producent zdecydował się dołożyć terenowe atrybuty, podobnie jak to miało miejsce przy modelu Octavia. Jak się jednak okazało - nic bardziej mylnego.

Stylistyka

Ma prezencję

Skoda Roomster Scout już na pierwszy rzut oka zdradza swoją tożsamość. Od zwykłej wersji samochód różni się przede wszystkim wymiarami. Jest on o 14mm dłuższy, natomiast jego szerokość wzrosła o 11mm. Nie łudźmy się jednak, że zwiększyła się przestrzeń bagażowa czy miejsce dla pasażerów. Te różnice wynikają z tego, że samochód otrzymał kilka stylistycznych dodatków, które trzeba przyznać - nadają mu charakteru.

Dzięki plastikowym nakładkom i dodatkowym listwom Roomster nabrał muskularnych kształtów. Zderzaki nie zostały pomalowane w kolorze nadwozia, co doceni się w momencie gdy wpakujemy się w gorsze warunki drogowe. Drobne kamienie czy twarde gałęzie nie sprawią, że nasz błotnik będzie się nadawał jedynie do wizyty w zakładzie lakierniczym. Z tyłu samochodu zamontowano coś co jest imitacją tzw. płyty ślizgowej. Niestety jest ona wykonana z plastiku przypominającego aluminium, więc można się spodziewać, że po najechaniu na coś twardszego straci swoje walory estetyczne. Jednak z daleka wygląda to bardzo gustownie.

Największym antagonizmem jaki udało mi się odnaleźć w wyglądzie tego samochodu były opony oraz felgi, które w nie odziano. W standardowym wyposażeniu Skody Roomster Scout znajdują się szesnastocalowe felgi oraz niskoprofilowe opony! Jedno jest pewne. Na pewno nie wybierzemy się nimi w teren, co więcej odbierają też trochę komforu w czasie jazdy po dziurawym asfalcie. Jednak podobnie jak w przypadku poprzednich elementów, doskonale współgrają one stylistycznie z całością nadwozia. W czasie miejskiej jazdy przyciągały wiele zdziwionych, a zarazem zaciekawionych spojrzeń. Jedynym, typowo terenowym znakiem wyróżniającym Scouta jest prześwit zwiększony o 43mm w stosunku do wersji standardowej.

Wnętrze

Czar prysł

Otwierając drzwi i spoglądając do środka trochę mina nam zrzędnie, choćby dlatego, że po ciekawym wyglądzie zewnętrznym spodziewaliśmy się także innowacji w jego wnętrzu. Niestety, bez względu na to ile dodatkowych opcji wykupimy, Skoda Roomster Scout będzie nadal powiewać "klasyką" znaną już z drugiej generacji modelu Fabia.

Do dużej ilości plastiku w jednej tonacji kolorystycznej można się wprawdzie doczepić, jednak w temacie spasowania całości i ergonomii nie można nic zarzucić. Przynajmniej po kilkunastu tysiącach kilometrów, które miał przejechane testowany egzemplarz. Identyczne stanowisko można zająć w kwestii miejsca dla pasażerów. Na przednich fotelach wygodną pozycją znajdą zarówno osoby o zacnym wzroście jak i te, które znajdują się poniżej średniej krajowej.

Na tylnej kanapie zmieszczą się trzy dorosłe osoby. W dodatku nawet po podróży na dłuższych dystansach (sprawdziliśmy to) i w lekkim ścisku, na drugi dzień nie będą musiały szukać pomocy u rehabilitanta. Środkowy fotel jest jednak najmniej wygodny spośród tych trzech. W momencie gdy z tyłu podróżują dwie osoby, bez problemu można zamienić go w kilka sekund w przydatny podłokietnik. Dzięki systemowi Varioflex, z tylnymi fotelami w prosty sposób można wyczyniać cuda. Po wykupieniu specjalnej opcji i wymontowaniu tych siedzisk można tam przewozić nawet dwa rowery. Osoby lubiące wykorzystywać maksymalnie przestrzeń w swoim samochodzie na pewno nie będą się czuć zawiedzione. Za 2.500 złotych można zamówić do Roomstera Scouta wielki, szklany dach, co niewątpliwie zwiększy atrakcyjność wnętrza.

Przestrzeń bagażowa to jeden z mocnych atutów tego samochodu. Z pewnością przekona nie jedną osobę, która na pierwszy rzut oka nie będzie zachęcona znaczkiem "Skoda" na masce. Standardowo kompaktowy minivan oferuje 477 litrów pojemności bagażnika. Po złożeniu siedzeń przestrzeń ta rośnie ponad trzykrotnie. W efekcie mamy już 1.555 litrów. Po zdemontowaniu tylnych siedzisk do dyspozycji zostaje nam 1.780 litrów. Jest to już bardzo przyzwoity wynik. Dodatkowym atutem bagażnika jest dość niski próg załadunkowy wobec czego nie będziemy musieli kombinować jak zapakować przedmioty o większych gabarytach.

Jazda

Optymalnie

Roomster w "harcerskiej" wersji jest dostępny wraz z szeroką gamą jednostek silnikowych. Do naszych testów trafił tym razem samochód zasilany motorem benzynowym o pojemności 1,6 litra. Jego moc maksymalna to 105 koni mechanicznych, które osiąga przy 5.700 obr./min. Nie jest to najsłabsza jednostka dostępna w ofercie, nie jest też najmocniejsza. Jednak Roomster Scout wyposażony w ten silnik całkiem sprawnie potrafi poradzić sobie zarówno w mieście, jak i na dłuższych dystansach. Ze względu na charakterystykę tej jednostki, trzeba bardzo często dodawać więcej gazu żeby samochód zaczął przyspieszać żwawiej. Jednak gdy obrotomierz przekroczy wartość 4.000 obr./min w aucie robi się ciut za głośno.

Jak już wcześniej napisałem, po dumnej nazwie Scout wypadałoby się spodziewać, że auto wzorem Octavii zostanie wyposażone w napęd 4x4. Niestety napęd jest przekazywany tylko na przednią oś za pomocą pięciostopniowej skrzyni (w opcji automat) i nie ma możliwości zmiany tego stanu nawet za dopłata. A szkoda. Roomster z napędem na cztery koła, po zmianie opon i felg z pewnością dałby radę zabłoconym leśnym duktom lub podczas zjazdu z utwardzonej nawierzchni na mniej pewny grunt. Na razie pozostaje tylko czekać na decyzję czeskiego producenta. Być może przy odpowiedniej ilości zainteresowanych zdecyduje się na taki krok.

Auto bardzo dobrze spisuje na asfaltowej drodze. Dzięki szerokim oponom oraz dużemu rozstawowi kół i osi auto dobrze trzyma się nawierzchni. Zawieszenie zostało zestrojone dość twardo, dzięki czemu nie odczujemy mocnych przechyłów przy pokonywaniu zakrętów. Niedomagania w zakresie komfortu objawiają się w momencie pokonywania poprzecznych ubytków lub nierówności nawierzchni. Wtedy Roomster potrafi bardzo gwałtownie reagować, a układ kierowniczy zachowujący się do tej pory leniwie potrafi zaskoczyć.

Auto rozpędza się do setki więcej niż 10 sekund. Jego prędkość maksymalna wg danych katalogowych to 181 km/h. Nie jest to demon szybkości, ale nie takie było przeznaczenie tego samochodu. Podczas jazd testowych w warunkach miejskich jednostka benzynowa potrzebowała niemal 10l/100km. Wyjazd za miasto i dość spokojne operowanie pedałem gazu zaowocowało zmniejszeniem spalania, do poziomu 6,5l/100km

Ceny

Dlaczego taki drogi?

Bez wątpienia Skoda Roomster Scout to ciekawie wyglądający samochód. Pomimo popularności czeskiej marki na naszych drogach, kompaktowe minivany znad Wełtawy są u nas rzadko spotykane. Obserwując kampanie reklamowe tego modelu wydaje się, że plan słabo przyjął się na polskim gruncie. Odmiana Scout dodaje trochę egzotyki do ciekawej stylistyki Roomstera.

Jednak aby cieszyć się nietuzinkowym samochodem trzeba niestety surowo zapłacić. Podstawowa wersja testowanego przez nas auta kosztuje 62.400 złotych. Nie znajdziemy tam jednak ani radia, ani ESP. Jednak jeśli rozwiniemy bardzo długą listę wyposażenia opcjonalnego i dodamy wszystkie udogodnienia z jakimi mieliśmy do czynienia, to cena wywinduje w górę o ponad 10 tysięcy złotych.

Kwota rzędu 70 tysięcy złotych za samochód, który kilkoma dodatkami stylistycznymi różni się od podstawowej wersji może okazać się wydajnym hamulcem. Jednak Ci, który zdecydują się zainwestować pieniądze w ten samochód i zdołają wykorzystać jego możliwości przewozowe, nie będą zawiedzeni.