W Multipli i FR-V przeszkadzają niezbyt szerokie fotele, a w Scénicu i Zafirze pasażerom ostatniego rzędu doskwiera brak miejsca na nogi. Czy istnieje więc jakieś kompromisowe rozwiązanie?
Minivan jak kombi
Odpowiedzią może być Grandis, który zadebiutował na rynku japońskim już dwa lata temu, ale u nas pojawił się dopiero w tym roku. Z zewnątrz auto przypomina duże kombi klasy średniej, nie jest przy tym ani specjalnie wysokie, ani szerokie za to bardzo długie - najlepiej widać to na parkingu pod supermarketem, gdzie rodzinne Mitsubishi wypełnia w całości miejsce postojowe.
Ale właśnie dzięki temu wnętrze samochodu okazuje się bardzo przestronne i nie może być mowy o żadnych kompromisach w komforcie podróżowania. Nawet z tyłu pasażerowie nie będą narzekać na ciasnotę. Tylne fotele dają się odwrócić przeciwnie do kierunku jazdy.
W Polsce samochód dostępny jest wyłącznie w 6-osobowej wersji, w której pasażerowie podróżują na indywidualnych fotelach rozmieszczonych w trzech rzędach. Niestety, nawet przy prawie 5 metrach długości zabrakło miejsca na bagażnik w odpowiednim rozmiarze.
Jeśli Grandisem podróżuje komplet pasażerów, do dyspozycji pozostaje jedynie 320 litrów, czyli wartość porównywalna z autami kompaktowymi. Za to po złożeniu wszystkich siedzeń mamy do dyspozycji 1545 litrów i prawie płaską podłogę.
Ciekawym rozwiązaniem jest także możliwość złożenia po jednym siedzeniu z 2. i 3. rzędu - da się wówczas przewozić naprawdę długie przedmioty (np. rowery), a autem w dalszym ciągu mogą wygodnie podróżować 4 osoby.
Jak więc widać, możliwości aranżacji wnętrza są niemalże nieograniczone. Nieużywane fotele ostatniego rzędu znikają pod podłogą bagażnika.
Wnętrze Grandisa zaskakuje wielością wszelkiego rodzaju półek na drobiazgi czy uchwytów na napoje
Pasażerowie drugiego rzędu siedzeń mają do dyspozycji stoliki, a pod ich nogami w podłodze umieszczono skrytki na niewielkie przedmioty. Schowki wygospodarowano również na kokpicie, a atlasy bez problemu zmieszczą się w obszernych kieszeniach na drzwiach.
Masywna deska rozdzielcza jest bardzo przejrzysta, choć niebieskie podświetlanie zegarów nie każdemu musi się podobać. Na centralnym panelu umieszczono także krótki, bardzo poręczny drążek zmiany biegów.
Na krytykę zasługuje mała ilość miejsca na wysokości prawego kolana kierowcy - efekt wnikającego do wnętrza centralnego panelu. Bez zarzutu okazuje się natomiast jakość materiałów wykończeniowych oraz montażu - nawet podczas jazdy na nierównościach nic nie skrzypi i nie trzeszczy.
Sport w genach
Pod maską Mitsubishi znajdziemy 2,4-litrowy, 165-konny silnik benzynowy, który doskonale radzi sobie z ważącym 1,7 tony autem. Pod względem dynamiki samochód bardziej sprawia wrażenie auta sportowego niż rodzinnego.
Nie bez znaczenia przy takim odbiorze jest również doskonałe zawieszenie, które pozwala świetnie wyczuć samochód przy większych prędkościach i niezależnie od warunków jazdy nie ma tendencji do bujania charakterystycznego dla vanów.
Dużego plusa przyznajemy także za precyzyjny układ kierowniczy z dobrze dobraną siłą wspomagania. Jedyną plamą na honorze Mitsubishi jest wydłużająca się o ponad metr droga hamowania po rozgrzaniu tarcz.
Dzięki dużej pojemności silnika konstruktorom udało się uzyskać 217 Nm maksymalnego momentu obrotowego, co w bezpośredni sposób przekłada się na elastyczność. Trzeba jednak pamiętać, że uzyskanie dobrych przyspieszeń możliwe jest tylko przy wykorzystaniu górnego zakresu obrotów.
Podczas miejskiej jazdy właściwości motoru Grandisa kojarzą się bardziej z nowoczesnym silnikiem wysokoprężnym niż z klasyczną jednostką benzynową - sięganie do precyzyjnie pracującej dźwigni biegów nie jest zbyt częstą powinnością kierowcy.
Niestety ma to też swój drugi wymiar - według danych producenta samochód zużywa w mieście 12,8 l/100 km.
Średnie spalanie w naszym teście wyniosło 11,5 l/100 km
Oszczędniejsza wersja z pochodzącą od Volkswagena 140-konną jednostką wysokoprężną ma pojawić się na naszym rynku dopiero pod koniec roku.Testowana odmiana Grandisa kosztuje 120 tys. zł.
W zamian otrzymujemy w pełni wyposażony samochód (ABS, 6 poduszek, ESP, klimatyzacja), którym bez problemu możemy zabrać 6-osobową rodzinę w dłuższą podróż. Nie wiadomo, jaka jest ochrona podczas kolizji, bo Grandis nie był poddawany testom zderzeniowym Euro-NCAP.