Co mają zrobić osoby, które dotąd posługiwały się Cinquecento, Seicento, albo innymi małymi samochodami, a które chcą zmienić je na nowe, nieco większe, ale nie mniej poręczne i nadal miejskie autko?

Szeroki wybór samochodów segmentu B daje im dużą możliwość wyboru. Podobnie jak w innych klasach ich producenci dążą do wyróżnienia się - Swift ma pełnić rolę stylowego sportowca.

Stylistyka - mieszanka sportu i funkcjonalności

Samochód łypie na przechodniów dużymi, zachodzącymi na maskę i błotniki światłami przednimi. Dwa pokaźnych rozmiarów wloty powietrza przypominają o rajdowych aspiracjach Suzuki, dla którego Swift ma już w przyszłym roku odnosić zwycięstwa w Mistrzostwach Świata aut z napędem na jedną oś. Debiut auta nastąpi w rozgrywanym 5-7 sierpnia Rajdzie Finlandii, a więc tuż po pojawieniu się trzydrzwiowego wariantu w salonach.

Pięciodrzwiowy Swift różni się niewiele. Masywne, jakby "przypakowane" nadwozie łączy stylistykę klina i wzorowanie się na kabinach samolotów. Czarne słupki A płynnie łączą szybę przednią z bocznymi. Zapowiedzią wielkości wnętrza są też wysokie szyby i tylko nieznacznie opadająca linia dachu. Z tyłu króluje masywny słupek C i wieńczący stromy tył spoilerek. Również od tej strony, zwłaszcza w nocy przy włączonym oświetleniu, nie da się Swifta pomylić z innymi modelami. Auto wygląda jeszcze lepiej z pakietem spoilerów.

Wnętrze - przestronny futurystykon

O ile na zewnątrz można pokusić się o szukanie porównań z angielskim Mini - tak, te światła i zwarta sylwetka - to w środku mamy zupełnie inną czasoprzestrzeń. Analogowe zegarki i pokrętła zastąpił techniczny ekran radia z opcją dodatkowego podświetlania przy ostrym słońcu oraz duże pokrętła systemu seryjnej od modelu GS klimatyzacji. Wszystkie bez wyjątku regulatory znajdują się w zasięgu  ręki, tym bardziej znacznie ułatwiające jazdę, rzadkie jeszcze w tej klasie sterowanie radiem na kole kierownicy. Podoba się dalekowschodni standard w zakresie poręcznych gadżetów.

Obietnica obszerności wnętrza spełnia się. Samochód jest wysoki i - jak to lubią mówić Brytyjczycy  - "roomy", czyli przestronny. Siedząc w wygodnym, sztywnym i świetnie trzymającym na boki fotelu (jest tak w każdej wersji), kierowca o wzroście 185 centymetrów znajduje bez problemu dobrą pozycję. Nad głową zostaje nadal dużo miejsca - niższa kobieta za kierownicą poczuje się chyba jak w vanie. Słupki A wbrew pozorom nie zasłaniają widoczności, w dobrej obserwacji otoczenia pomagają nad wyraz wysokie i szerokie lusterka boczne - szkoda tylko, że bez eliminacji martwego pola, plus, że sterowane elektrycznie.

Dodatkowo pełna regulacja kolumny pewnej w trzymaniu, trójramiennej kierownicy i sprawnie przemieszczający się lewarek dźwigni zmiany biegów ułatwiają poruszanie się na drodze. Jednym z niewielu, ale za to rażącym minusem jest wszędobylska czerń. Remedium na to mogłoby być powtórzenie kolistych wylotów powietrza z boku na środku w miejscu smutnych kratek albo listwa przebiegająca przez środek.

W przeciwieństwie do przednich foteli, na tyle samochodu przestrzeń jest ograniczona. Jak w większości obecnych aut B-klasy przygotowano tam miejsce dla trzech osób (pełny zestaw pasów i regulowanych zagłówków) i faktycznie samochód z piątką na pokładzie spełnia swoje zadanie, ale trójka z tyłu ma wąsko na wysokościach siedziska i barków. Nad głowami i w okolicach kolan jest nadal dostateczny zapas miejsca. Plus to pakiet sześciu poduszek powietrznych: czołowe i warty dokupienia pakiet bocznych z przodu wraz z kurtynami.

Bagażnik - słaba norma

Pękate zakończenie nadwozia zapowiada możliwości auta. Jednak 213 standardowych litrów jest miernym wynikiem w tej klasie (206-ka - 245l., Micra 251l.,  Fabia 260l., a Punto niemal 300l.). Starczy to oczywiście na zakupy, ale młoda rodzina będzie miała problem z upakowaniem choćby wózka. Niewiele pomaga nietypowy system całkowitego składania tylnych foteli. Zwiększa to potencjał Suzuki Swift do 562 litrów, ale i tu konkurencja niemal podwaja ten wynik.

Samo składanie dzielonego w 2/3-cich siedziska z tyłu jest natomiast czynnością lekką i nieskomplikowaną. Najpierw, klasycznie kładziemy oparcia, a następnie wystarczy pociągnięcie za linki i złożenie całości lub poszczególnych elementów do góry podczepienie do zagłówków foteli przednich. Postała przestrzeń jest równa i daje także możliwość zagospodarowania luk pod złożonymi fotelami.

Jazda - mocy przybywaj!

Pięciodrzwiowego Suzuki Swift w szczytowej wersji GS można wyposażyć w benzynowe silniki 1.3 lub 1.5. Nie jest na razie planowane instalowanie na polskim rynku diesla pod maskę 990-kilogramowego auta. W samochodzie zainstalowany był mniejszy benzynowiec, który jednak dysponuje pokaźną bo aż 92-konną mocą. Od około 3 tys. obrotów jednostka dysponuje momentem obrotowym w granicach 100 Nm, a maksymalną wartość 116 Nm osiąga w zakresie około 3,7-5,7 tys. obr.

I faktycznie silnik lubi wysokie "kręcenie". Pięciobiegowa, krótko zestopniowana skrzynia wymaga precyzyjnej obsługi, ale odwdzięcza się możliwością szybkiej zmiany biegów, co z kolei umożliwia utrzymanie wyższych obrotów i dobrych przyśpieszeń. W innym przypadku musimy pogodzić się z niewystarczającą efektywnością mocnej jakby nie patrzeć jednostki. Na trasie samochód dobrze utrzymuje stałą, wysoką prędkość i przyśpieszenia z redukcją. Minus za konieczność "rozwiązań siłowych" przy wrzucaniu wstecznego.

Plus za to dla zawieszenia i hamulców. Te drugie, wentylowane z przodu, dają się dobrze wyczuć i świetnie się sprawują. Przednie koła utrzymywane przez zestaw oparta na kolumnach McPhersona jest wystarczająco sprężysty, dobrze wybiera nierówności, wydając jednak przy tym zgłuszone stuki. Układ kierowniczy jest bezpośredni i świetnie reaguje na szybkie zwroty akcji w miejskiej dżungli. Tylne koła połączone belką skrętną współgrają spójnie z całym wizerunkiem.

Podsumowanie - dobry pakiet, dobra cena

Na początku o jeszcze jednym ułatwiającym życie gadżecie. Opcjonalny w niższych wersjach system elektronicznego kluczyka rozpoznaje jego obecność w otoczeniu i zezwala na otworzenie drzwi przyciskiem na klamce, a następnie odpalenie auta z kluczami cały czas w kieszeni - jak w autach klasy E. Szybkie opanowanie procedur otwierania i zamykania procentuje kiedy kierowca śpieszy się z kluczami schowanymi "gdzieś".

Suzuki Swift GS jest topowym modelem na liście. Cena testowanego samochodu to 49.900 zł. Plus to szeroka możliwość wyboru dla obu wersji nadwozia, dobre wyposażenie i ceny już od 37.900zł. Swift jest konkurencyjny w porównaniu z adekwatnie wyposażonymi rywalami. Podobnie wyposażone Micra 5d. to wydatek ponad 50.000zł., uboższa Yaris 5d. kosztuje 48.400zł., nie wspominając o wartym ponad 58.000 nowym Colcie.

+ przestronność wnętrza

+ bardzo dobre wyposażenie za tę cenę

+ poziom bezpieczeństwa

+ właściwości jezdne zawieszenia

- wszędobylska czerń

- ograniczona pakowność

- silnik słaby w dolnym zakresie

- jedynie 2 silniki do wyboru