Renault Talisman to nie jest propozycja dla łowców okazji! Jeśli się komuś wydaje, że zakup francuskiej „limuzyny” to sposób na to, żeby wydać za to samo mniej niż w salonie np. jednej z niemieckich czy japońskich marek, ten może się zdziwić. Renault się ceni! W końcu Talisman w wersji sedan to propozycja dla specyficznego klienta. Zapewne nieliczni nabywcy decydują się, żeby kupić to auto „prywatnie”, bo w tym przedziale cenowym rodziny raczej wybierają SUV-y, a przynajmniej praktyczne kombi.
Sedan to raczej auto do firmy, fura „menedżersko-dyrektorska”, która ma być nie tylko komfortowa również na dłuższych trasach, ale przede wszystkim musi być reprezentacyjna. I trzeba przyznać, że te oczekiwania Renalut Talisman w wersji sedan i z „niepolitycznym” już dieslem pod maską wydaje się spełniać. Tu reklamy Renault nie kłamią, że „wygodny i wyrafinowany Renault Talisman wyróżnia się elegancją i wyrazistym wyglądem” – i mimo pięciu lat na rynku, po niedawnym liftingu auto wciąż prezentuje się świetnie na tle konkurencji. Ale przecież wygląd i przestronność to nie wszystko. Jak jeździ francuski „średniak” z wyższymi aspiracjami?
Renault Talisman dCi 200 - niezbyt kulturalny silnik Diesla
Po naciśnięciu przycisku uruchamiania silnika ani kierowca, ani pasażerowie nie mają wątpliwości: to diesel! I choć wieść gminna niesie, że to francuzi od lat produkują najbardziej kulturalne i dopracowane na rynku silniki wysokoprężne, to jednostka znajdująca się pod maską tej wersji Talismana to pod tym względem raczej wypadek przy pracy.
Dwulitrowy, 200-konny diesel kulturą pracy, szczególnie tuż po „zimnym” rozruchu i przy intensywnym przyspieszaniu, po prostu nie pasuje do eleganckiego i wysmakowanego wnętrza. Obiektywnie rzecz biorąc poziom hałasu, szczególnie przy prędkościach autostradowych nie jest oczywiście uciążliwy, ale w tej klasie z łatwością znaleźć można diesle, w przypadku których naprawdę trzeba zajrzeć pod maskę albo do dokumentów, żeby stwierdzić, że auto spala olej napędowy.
Oczywiście, ma to swoje plusy – ryzyko pomyłki przy tankowaniu jest pomijalne. Czy w dzisiejszych czasach kupowanie diesla w ogóle ma jeszcze sens? Jak najbardziej, jeśli szukamy auta, które ma szybko i oszczędnie pokonywać długie trasy, np. jako auto służbowe używane do dalszych wyjazdów, to w naszych realiach diesel wciąż jest jedyną rozsądną alternatywą – „czyste” benzyniaki wciąż palą więcej, hybrydy na dłuższych trasach sprawdzają się słabo, a ładowanie aut elektrycznych w podróży to strata czasu, na jaką w pracy pozwolić sobie nie można.
Dwusprzęgłowa skrzynia biegów EDC - jak sprawdza się w Renault Talisman
Topowa wersja Initiale Paris występuje tylko z najmocniejszymi silnikami w tym modelu, a te z kolei domyślnie łączone są z „automatem” EDC. EDC to skrót od Efficient Dual Clutch, czyli „Efektywna skrzynia dwusprzęgłowa”. Efektywna to może i ona jest (średnie zużycie paliwa na poziomie ok. 6 l/100 km to niezły wynik) , ale... nieomylna na pewno nie.
Nie dość, że niektóre zmiany przełożeń wydają się nazbyt wyczuwalne, to jeszcze skrzyni zdarza się czasem pomylić przy doborze przełożenia, albo niezbyt płynnie zareagować. Niby 6 biegów to w dzisiejszych czasach nie za wiele, ale do poprawnego dobrania przełożenia powinno wystarczyć. Za to na osiągi nie ma co narzekać – przyspieszenie do setki w niespełna 9 sekund i deklarowana prędkość maksymalna na poziomie 230 km/h w zupełności wystarczają do bezstresowego przemieszczania się nawet na dłuższych trasach. Kierowca może oczywiście wybierać tryby jazdy ( Comfort, Sport, Eco i Neutral i tryb spersonalizowany) – we wszystkich auto zachowuje się ponadprzeciętnie komfortowo, a nawet tryb sportowy nie robi z niego auta przesadnie „wyrywnego”.
Renault Talisman - komfortowe zawieszenie
A co z zawieszeniem? Fani francuskich aut nie będą rozczarowani – jest przyjemnie komfortowe i świetnie tłumi nierówności. Szybkie pokonywanie zakrętów – jest bezpieczne ale pozbawione przyjemności. Testowana wersja wyposażona była w układ 4-control, czyli cztery koła skrętne.
Przy małych prędkościach koła tylne skręcają w stronę przeciwną do przednich, co poprawia zwrotność (ale cudów nie robi – są auta bez takich systemów, które radzą sobie lepiej), a przy szybszej jeździe koła tylne skręcają lekko w tym samym kierunku co przednie, co ma poprawiać prowadzenie. Czy poprawia? No cóż – kierowcy lubiący samochody „zwarte”, ze sztywnym zawieszeniem o sportowym zacięciu mogą narzekać, że Talisman sprawia wrażenie, jakby w zawieszeniu miał nadmierne luzy, a korzyści z takiego skomplikowania konstrukcji nie są wcale oszałamiające.
Renault Talisman – ile kosztuje francuska „limuzyna”
Podsumowując: za 171 900 dostajemy przestronne, komfortowe auto, które „wstydu nie robi”, ma bardzo bogate wyposażenie (od kompletu systemów bezpieczeństwa i asystentów, światła LED, przez świetne nagłośnienie Bose, kamerę cofania, aż po piękną tapicerkę z niezłej jakości skóry i z nienajlepszym masażem) i stosunkowo oszczędnego i mocnego diesla pod maską. Silnik i skrzynia biegów nie zachwycają, a nastawy zawieszenia i działanie skomplikowanego układ 4 kół skrętnych to w dużej mierze kwestia gustu i osobistych oczekiwań – mogą się podobać, ale wcale nie muszą. Czy warto to auto wybrać? No cóż – większość użytkowników tego modelu nie postawi sobie tego pytania – zrobią to za nich managerowie flot w ich firmach.
Renault Talisman - dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika
|
1997 cm3, t.diesel R4
|
Moc
|
200 KM przy 3500 obr./min
|
Moment obrotowy
|
400 Nm/1750 obr./min
|
Skrzynia biegów
|
aut. dwusprz. 6 b.
|
Napęd
|
na przód
|
Prędkość maksymalna
|
230 km/h
|
Przyspieszenie 0-100 km/h
|
8,9 s
|
Średnie spalanie (wg WLTP)
|
5,9 l/100 km
|
Cena (Renault Talisman Initiale Paris dCi200)
|
171 900 zł
|