- Land Rover Defender 90, który był przez nas testowany, ma pod maską 400-konny, benzynowy silnik, dzięki któremu rozpędza się do 100 km/h po 6 s
- Wersja 75th Limited Edition powstała z okazji 75-lecia modelu, a w związku z tym, że debiut kultowej terenówki miał miejsce w 1948 r., to teraz do klientów trafi łącznie 1948 egzemplarzy limitowanej serii
- Defender w takim wydaniu dostępny jest jako trzydrzwiowa wersja 90 lub pięciodrzwiowa odmiana 110, ale zawsze z zielonym lakierem Grasmere Green
Land Rover Defender – dla kogo?
Land Rover Defender w limitowanej wersji to propozycja dla wielu kierowców. Skorzystają z niej nie tylko osoby potrzebujące pojazdu o świetnej dzielności terenowej, lecz także ci, którzy kiedyś mieli kultowego Defendera i teraz kupią nowe auto z sentymentu.
Zainteresowani mogą być także kolekcjonerzy, których przekona ograniczona liczba wyprodukowanych aut – tylko 1948 sztuk. Odzwierciedla ona rok debiutu Land Rovera Defendera. Oprócz tego auto może być przydatne w karawaningu, bo można do niego podpiąć przyczepę o masie dochodzącej do aż 3500 kg.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Land Rover Defender – opis modelu
Land Rover Defender w limitowanej edycji występuje wyłącznie z zielonym lakierem Grasmere Green nawiązującym do historycznego malowania z początków produkcji brytyjskiej terenówki. Taka barwa nie była przypadkowa. Lakieru w tym kolorze było po prostu najwięcej po wojnie, bo były to pozostałości po farbie, której w wojsku używano do malowania sprzętu bojowego.
Obecnie na zielono polakierowane są nie tylko elementy nadwozia, lecz także alufelgi. Poza tym limitowana edycja ma w kilku miejscach stosowne emblematy informujące o tym, z jaką odmianą mamy do czynienia.
Land Rover Defender 75th Limited Edition dostępny jest w 5-drzwiowej wersji 110 lub w 3-drzwiowej odmianie 90. Testowaliśmy samochód w tej drugiej postaci. Jednak nawet w tej, krótkiej wersji samochód robi wrażenie pod względem wymiarów, nietuzinkowej stylistyki oraz nieodzownego zapasowego koła umieszczonego na drzwiach bagażnika.
Land Rover Defender – wrażenia z jazdy
Miałem już okazję testować Land Rovera Defendera, ale wówczas była to wersja 110 z 300-konnym benzyniakiem pod maską. Przyznam, że choć obecny Defender nie jest tak spartański jak kultowy model sprzed lat, to i tak zachwyciłem się tym autem. Jak będzie teraz?
Samochód łączy cechy różnych modeli. Pierwszy, najbardziej oczywisty dla Defendera. to terenowy charakter (z pewnością nie można o tym aucie mówić, że jest SUV-em). Takie postrzeganie wynika oczywiście ze stylistyki, ale tak naprawdę najważniejsze są imponujące możliwości terenowe.
Oprócz napędu na wszystkie koła w poruszaniu się po kamieniach, błocie czy innych bezdrożach pomaga jeszcze system Terrain Response. Dostosowuje on ustawienia układu napędowego, zawieszenia i kontroli trakcji do rodzaju nawierzchni. Na bezdrożach pomocą służą także blokady centralnego i tylnego dyferencjału oraz reduktor.
Z kolei w trakcie pokonywania wodnych przeszkód pomaga czujnik brodzenia, który w razie konieczności uruchamia pneumatyczne miechy i powiększa prześwit samochodu. W efekcie pojazdem z pneumatycznym zawieszeniem (takie miał testowany egzemplarz) można pokonywać brody o głębokości dochodzącej do 900 mm.
Ponadto terenowa dzielność to jeszcze zasługa odpowiedniej konstrukcji nadwozia. Kąty natarcia/rampowy/zejścia w testowanej wersji wynoszą odpowiednio 30,1/24,2/37,6 stopni. Nie jest to jednak jeszcze kres możliwości, bo przy ustawieniu off-roadowym te parametry poprawiają się i wynoszą: 38,0/31,0/40,0 stopni. O tym, jak dobrze radzi sobie Land Rover Defender w terenie przekonaliśmy się już wcześniej podczas testu wersji 110 z silnikiem Diesla.
Podczas podróżowania Defenderem przekonaliśmy się, że wyczuwa się w nim również komfortowy charakter. To m.in. zasługa wspomnianego, pneumatycznego zawieszenia. Perfekcyjnie tłumi ono wszelkie nierówności nawierzchni.
W efekcie nawet pokonywanie krótkich, poprzecznych nierówności odbywa się bez najmniejszego uszczerbku na komforcie jazdy. Co istotne w trakcie pokonywania wybojów samochód nie kołysze się nadmiernie pomimo tego, że rozstaw osi to 2587 mm, a nie 3022 mm tak jak w dłuższych wersjach 110 czy 130.
To jeszcze nie koniec różnych twarzy Defendera. Pamiętajcie, że pod maską pracuje 6-cylindrowy benzyniak o mocy aż 400 KM, a zatem pomimo masy 2245 kg można spodziewać się sportowych osiągów. Tak jest w rzeczywistości.
Gaz do dechy, rumaki ożywiają się, auto wystrzeliwuje, a w tym czasie plecy jadących są z dużą siłą wciskane w oparcia foteli. Wystarczy zaledwie 6 sekund, żeby osiągnąć setkę, a rozpędzanie pojazdu kończy się dopiero przy 209 km/h. W dodatku dynamicznemu zwiększaniu prędkości towarzyszy miły dla ucha prawdziwego fana motoryzacji rasowy dźwięk silnika.
Land Rover Defender – wnętrze
Dostanie się do wnętrza 3-drzwiowego Land Rovera Defendera, nie jest łatwe. Zajęcie miejsca na wygodnych, przednich siedzeniach wymaga wspięcia się dość wysoko. Z kolei usadowienie się z tyłu oznacza dodatkowo przeciśnięcie się pomiędzy środkowym słupkiem a odchylonym oparciem przedniego fotela.
Za to, gdy już zajmiemy miejsce, możemy rozkoszować się niesamowicie dużą ilością przestrzeni zarówno na wysokości kolan, jak i nad głowami. Tu nawet bardzo wysokie osoby będą miały dużo luzu.
Zaletą wnętrza są również bardzo dobre materiały wykończeniowe. Siedzenia oraz panele deski rozdzielczej wykończono skórą, a ponadto nie brakuje elementów wykończonych takim samym lakierem, jakim pokryto nadwozie.
Zastrzeżeń nie budzi również czytelność wskaźników oraz łatwa obsługa urządzeń pokładowych. Aktywuje się je za pośrednictwem 11,4-calowego, dotykowego ekranu lub za pomocą dużych przycisków oraz pokręteł.
Land Rover Defender – pojemność i ustawność bagażnika
To nie jest samochód, który polubią rodziny. Kufer ma pojemność zaledwie 297 l. To prawda, że kanapę można złożyć i uzyskuje się wówczas część ładunkową o pojemności 1263 l, ale na podłodze powstaje duży próg, a poza tym autem można wówczas jechać tylko we dwójkę.
Na uwagę zasługują natomiast liczne wieszaki do mocowania siatek oraz podłoga wykonana z tworzywa, które można łatwo umyć. Do wnętrza kufra można dostać się przez drzwi otwierane na prawą stronę. To utrudnia podejście od strony chodnika.
Land Rover Defender – spalanie i koszty eksploatacji
Wysoka masa pojazdu i mocny silnik, a co za tym idzie, świetne osiągi sprawiają, że trzeba liczyć się z wysokim zużyciem paliwa. Test pokazał, że rzeczywiście nie jest to auto dla kierowców poszukujących oszczędności.
W trakcie miejskiej jazdy na każde 100 km potrzeba około 17,5 l benzyny, natomiast na trasie spalanie wyniosło 12,5 l/100 km. To oznacza średnie spalanie na poziomie 15 l/100 km. To aż o 4 litry więcej niż obiecuje producent (11 l/100 km).
Land Rover Defender – prowadzenie
Z założenia Land Rover Defender nie jest pojazdem, o którym myślimy, jako o poskramiaczu ostrych zakrętów. Tymczasem pomimo wysokiego nadwozia (1969 mm) samochód zachowuje się całkiem stabilnie na łukach.
Poza tym nawet w trakcie dynamicznego pokonywania ich nie wyczuwa się nadmiernych przechyłów karoserii. Jednak podczas parkowania trzeba pamiętać o dużych gabarytach pojazdu oraz o średnicy zawracania wynoszącej 11,3 m.
- Czytaj także: Pojechałem SUV-em na narty. Ile pali z boksem na dachu?
Na uwagę zasługuje praca układu kierowniczego. Wprawdzie nie jest on wzorem precyzji, ale w wystarczającym stopniu pomaga prowadzącemu w opanowaniu samochodu.
Land Rover Defender – finansowanie i gwarancja
Nie jest tanio. Land Rover Defender 90 z serii 75th Limited Edition to wydatek minimum 532 300 zł, ale dotyczy to pojazdu z 300-konnym benzyniakiem. Za wersję z miękką hybrydą o mocy 400 KM zapłacimy minimum 601 000 zł, ale testowany egzemplarz miał na pokładzie opcje kosztujące 14 480 zł, a to podnosi cenę zakupu do 615 480 zł.
- Czytaj także: Jaguar F-Pace ma już swoje lata, ale musi być p.o. flagowego modelu tej firmy. Jak sobie z tym radzi?
Dodatkowe wyposażenie opisywanego modelu objęło: czarne, dachowe relingi za 1650 zł, spryskiwacze reflektorów – 1460 zł, 230-woltowe gniazdko kosztujące 750 zł oraz pakiet holowniczy za 10 620 zł.
Czytaj więcej o LAND ROVER DEFENDERLAND ROVER Defender - galeria
Land Rover Defender – czy warto kupić?
To właściwie pytanie retoryczne. Jeżeli tylko kogoś stać, to oczywiście, że tak. Nie dość, że to perfekcyjne nawiązanie do historycznych modeli Land Rovera Defendera, to w dodatku można cieszyć się świetną dzielnością terenową połączoną z luksusowym charakterem pojazdu. Do tego dochodzą jeszcze bardzo dobre osiągi. Trzeba tylko zastanowić się, czy trzydrzwiowa odmiana 90 jest wystarczająca. Rodziny chętniej wybiorą z pewnością praktyczniejszy, pięciodrzwiowy wariant 110.