- F-Pace to pierwszy seryjny SUV w historii Jaguara
- Sprawdzamy, czy samochód, który debiutował w 2015 r. nadal się sprawdza jako flagowy model
- Mimo upływu czasu to wciąż najlepiej wyglądający SUV premium klasy średniej na planecie Ziemia
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Jaguar F-Pace - dla kogo?
Dla każdego, kto akurat ma wolne pół miliona (lub stać go na miesięczną ratę). Chociaż nie, ponieważ testowa wersja Jaguara F-Pace, czyli 400-konne R-Dynamic Black, kosztowała nawet nieco więcej, bo 500 tys. 320 zł.
Za tę fortunę dostajemy pełną kompatybilność z każdym stylem życia. Jaguar F-Pace jest dobry dla singla, dla rodziny oraz dla par, których dzieci mają już własne domy i samochody – być może Jaguary.
Jaguar F-Pace - opis modelu
Jaguar F-Pace debiutował prawie osiem lat temu, co oznacza, że powinien mieć już następcę. Nie dość, że na razie nie ma o nim mowy, to jeszcze F-Pace dostał dodatkowe zadanie: pełniącego obowiązki topowego modelu. Kiedy bowiem w 2019 r. zakończono produkcję luksusowego Jaguara XJ, a z następcy niemal w ostatniej chwili zrezygnowano, to właśnie pierwszy seryjny SUV w historii Jaguara został flagowym modelem tego brytyjskiego producenta.
Nie było mu z tym łatwo. Nie dość, że Jaguar F-Pace plasuje się aż o dwie klasy niżej od XJ, to jeszcze rywale są młodsi: BMW X3 o dwa lata, Lexus NX o sześć lat, zaś Mercedes GLC – aż o siedem. Czy czuć ten wiek? Jak F-Pace radzi sobie z rolą topowego auta jednej z najszlachetniejszych marek na świecie?
Jaguar F-Pace - wrażenia z jazdy
Z takim silnikiem po prostu musi być szybko. 3-litrowa 6-cylindrowa rzędowa jednostka serwuje nieprzeciętne osiągi, ale niczego innego się nie spodziewałem po 550 Nm przy 2000 obr./min i 400 KM. Niestety, brzmienie nie robi już takiego wrażenia. Jest wręcz przezroczyste, nic, za czym się zatęskni w czasach, kiedy do ruchu będą dopuszczone wyłącznie samochody elektryczne. Na szczęście 400-konne monstrum jest też dobrze wyciszone
Na koniec wrażeń z jazdy, wrażenia z patrzenia. Jaguar F-Pace wygląda rewelacyjnie, po prostu najlepiej w swojej klasie. Wiek nie ma tu nic do rzeczy.
Jaguar F-Pace - wnętrze
Tapicerka nie gra na subtelnościach i półtonach. Jej krwistoczerwony kolor bije po oczach jak stroboskop w klubie. Skóra jest pierwszorzędnego gatunku, podobnie jak reszta materiałów wykończeniowych, ale…
…ale to nie lata 80. Dziś, w wymagającym świecie premium, jakość nie sprowadza się do metrów kwadratowych skóry. Dziś o jakości decydują także skoki i kliki pokręteł i przycisków, rozdzielczość ekranów oraz szybkość interfejsu. Jak z tym jest w topowym Jaguarze?
Różnie.
Pokrętła klimatyzacji obracają się zbyt lekko, a ich klik jest ledwo słyszalny, nawet w tak dobrze wyciszonym wnętrzu. Pokrętło wyboru trybu jazdy wysuwa się ze środkowego tunelu bez wdzięku i gracji, zaś żaluzja znajdującego się obok schowka na napoje przesuwa się jak w samochodzie za 50 tys., a nie 500 tys. zł. Kiepskim pomysłem są też dotykowe pady w środkowej konsoli i ramionach kierownicy. Tutaj nie wystarczy muśnięcie, trzeba dotknąć odrobinę mocniej, a i tak ma się wrażenie, jakby cały panel przechylał się w jedną stronę niczym kołyska.
Systemowi multimedialnemu zdarzają się lagi nielicujące z ceną samochodu, na szczęście ekran ma wysoką rozdzielczość (obraz z kamery cofania jest ostry jak brzytwa), menu wygląda szalenie wykwintnie i jest intuicyjne, a bezprzewodowe parowanie z Apple CarPlay odbywa się błyskawicznie.
Sprzęt audio firmy Meridian (dopłata 3480 zł w bazowej wersji wyposażenia, w pozostałych – standard) gra podkoloryzowanym dźwiękiem, z duuużą ilością najniższych basów. Z drugiej strony najwyższe soprany są zniekształcone, choć reszta spektrum brzmi czysto, w czym pomaga dość szybkie wybrzmiewanie dźwięków.
Przednie fotele są świetne, miejsca z tyłu odpowiednio dużo, choć bez rewelacji.
Jaguar F-Pace - pojemność i ustawność bagażnika
Wszystko jak trzeba, a nawet jeszcze lepiej. Niski próg załadunku, bardzo regularne kształty, szeroki przedział. Spore bazowe 552 l można powiększyć do maksymalnych 1358 l.
Jaguar F-Pace - prowadzenie
Największym minusem jest komfort jazdy. Pewnie, że zawieszenie 400-konnego wysokiego SUV-a musi być zestrojone odpowiednio sztywno, ale w Jaguarze F-Pace jest ono wręcz nieprzyjemnie twarde i na dodatek głośne. Jeśli gdzieś brytyjskiemu autu brakuje premium, to właśnie tutaj.
Układ kierowniczy jest w miarę precyzyjny, wieniec kierownicy – zbyt gruby, żeby dawał pewny chwyt.
Okazałe boczne lusterka zapewniają świetną widoczność, której – z powodu niewysokiej tylnej szyby – trochę brakuje we wstecznym lusterku.
Jaguar F-Pace - czy warto kupić?
Jaguar F-Pace pięknie się starzeje. Nadal jest najlepiej wyglądającym SUV-em klasy średniej na naszej planecie, a system operacyjny multimediów jest jak najbardziej na czasie. Auto ma aż nadmiar temperamentu, czego nie da się powiedzieć o komforcie zawieszenia – i to właśnie z tego powodu F-Pace’owi trudno byłoby zapełnić lukę po Jaguarze XJ.