Auris w swoim najnowszym spalinowo-elektrycznym wcieleniu wyróżnia się z zewnątrz kilkoma detalami stylistycznymi. Ma m.in. zmieniony grill z logo marki z niebieską obwódką, większe wloty powietrza w zderzaku, tylny spoiler dachowy oraz specjalnie zaprojektowane alufelgi wraz z oponami o niskich oporach toczenia.
We wnętrzu zmiany widoczne są na desce rozdzielczej, gdzie obrotomierz zastąpiono wskaźnikiem poziomu ładowania baterii i wykorzystania energii, pojawiły się także wyświetlacze informujące o pracy całego układu hybrydowego, a na konsoli środkowej krótka dźwignia bezstopniowej przekładni i przyciski wyboru trybu jazdy. Nie zmieniła się natomiast ilość miejsca dla pasażerów, natomiast zamontowanie w części bagażowej litowo-jonowych baterii zmniejszyło jej pojemność tylko o 40 l (wzrosła za to o 55 kg masa).
Pod maską znajdziemy układ hybrydowy znany z Priusa. W jego skład wchodzi benzynowy silnik o pojemności 1,8 l i mocy 99 KM oraz 82-konna jednostka elektryczna. Łączna moc systemu wynosi 136 KM.
Kierowca ma możliwość wyboru jednego z trzech trybów jazdy: EV, w którym pracuje tylko silnik elektryczny (samochód przejedzie maksymalnie 2 km), ECO z działającymi jednocześnie obydwoma silnikami oraz Power, gdzie również pracują oba motory, ale priorytet ma benzynowy. Elektryczny pełni tu rolę wspomagającą, a auto w tym trybie zapewnia najlepszą dynamikę i osiągi – przyspieszenie do „setki” w 11,4 s i prędkość maksymalną 180 km/h.
W rękach sprawnego kierowcy Toyota potrafi zadowolić się średnio 3,8 l benzyny na 100 km (to o 0,9 l mniej, niż może się pochwalić np. zbliżony pod wględem cenowym Opel Astra ecoFLEX ze 125-konnym dieslem 1.7 CDTI).
Sama jazda hybrydą niewiele różni się od zwykłej wersji Aurisa. Podczas spokojnego ruszania, gdy pracuje tylko motor elektryczny, w środku jest zupełnie cicho. Dopiero po dołączeniu silnika benzynowego do uszu kierowcy dociera jego pomruk. Gdy jednak chcemy dynamicznie przyspieszać, przeradza się on w nieprzyjemny skowyt – winić za to należy bezstopniową przekładnię, która powoduje utrzymywanie wysokich obrotów silnika. Skrzynia ta reaguje też z pewnym opóźnieniem na wciśnięcie gazu. Zastrzeżeń nie budzi praca zawieszenia, które zapewnia komfort jazdy.
PODSUMOWANIE - Toyota systematycznie poszerza ofertę aut z napędem hybrydowym. Wprowadzenie na rynek Aurisa HSD z pewnością przyciągnie nowych klientów tym bardziej, że z wstępnych zapowiedzi wynika, że auto będzie w stanie rywalizować cenowo (polską specyfikację poznamy jesienią) z wysokoprężnymi wersjami kompaktowych modeli konkurencji. To z kolei może zwiększyć zainteresowanie hybrydami.
Galeria zdjęć
Toyota Auris HSD - Konkurencja dla Priusa
Toyota Auris HSD - Konkurencja dla Priusa
Toyota Auris HSD - Konkurencja dla Priusa
Toyota Auris HSD - Konkurencja dla Priusa
Toyota Auris HSD - Konkurencja dla Priusa