„Passat – to nie brzmi dumnie” – pomyśleli spece od marketingu VW i oddzielili 4-drzwiowe coupé od rodziny limuzyny klasy średniej. Oczywiście, przyświecał im konkretny cel: zbliżyć CC (Comfort Coupé) do topowego Phaetona, nawiązać równorzędną walkę z Audi A5 i jemu podobnymi. W gruncie rzeczy nie najgorszy pomysł – w końcu Mercedes, konstruując CLS-a na bazie klasy E, od samego początku tak postąpił.
Zobacz także
- Volkswagen CC: jest prawie jak Phaeton
- Volkswagen CC I
- Zobacz więcej
VW poszedł jednak trochę na łatwiznę – mimo wysmakowanych zabiegów stylistycznych CC wciąż wygląda jak Passat. W środku staje się to jeszcze bardziej widoczne niż z zewnątrz. Analogowy zegar i chromowane listwy progowe ładnie wyglądają, ale to za mało, by mówić o prestiżu na miarę Phaetona.
Pod względem napędu CC może się równać z niemiecką konkurencją z segmentu premium. Szczególnie jeśli pod maską pracuje 300-konna, wolnossąca „V6-ka”. Wtedy standardowo na pokładzie są: adaptatywne zawieszenie DCC, dwusprzęgłowy „automat” i napęd na 4 koła. To oznacza wysoki komfort prowadzenia i świetną trakcję w każdych warunkach.
Na krętych trasach mogliśmy wystawić na próbę układ kierowniczy – okazał się bardzo precyzyjny, a sprężyste zawieszenie i dobrze wyprofilowane fotele zachęcają do sportowej jazdy. Łopatki przy kierownicy do obsługi DSG tylko zaostrzają apetyt. Łatwo jest wtedy zapomnieć o współpodróżujących i ich dobrym samopoczuciu.
Z założenia, jeśli komuś zależy na komforcie, to nie powinien zamawiać 19-calowych felg, w jakie został wyposażony nasz pojazd testowy. W cenniku znajdziemy też 18-calowe i seryjne „17-ki”. Odkryjemy tam również opcję 3-miejscowej kanapy zamiast 2-miejscowej. Jednak nie ulegajmy złudzeniu – w każdym wypadku z tyłu najwygodniej będzie podróżowała dwójka pasażerów, i to najlepiej niezbyt wysokich. Z oczywistych powodów w 4-drzwiowym coupé ilość miejsca nad głowami jest ograniczona.
Wraz z liftingiem do CC trafiły innowacyjne rozwiązania z Passata – wśród nich czujnik pozwalający otwierać klapę bagażnika ruchem nogi.
„Twarz” CC została odmłodzona zgodnie z trendami marki. Przód z bardziej kanciastym grillem spoważniał. Poprawiono działanie klimatyzacji oraz dodano elektroniczne układy asystujące. CC przekonuje osiągami i właściwościami jezdnymi. To idealne auto dla kogoś, kto już miał Passata, lubił go, a teraz ma wyższe dochody i może sobie pozwolić na więcej.
Galeria zdjęć
Wraz z liftingiem Passata CC zdecydowano się pozbawić limuzynę „plebejskiego” członu i pozostawić samo CC.
Czy to wystarczy, żeby poprawić wizerunek modelu?
Kierownica taka sama jak w innych VW, kokpit pochodzi z Passata. Nowy jest m.in. panel obsługi klimatyzacji. Dwukolorowa tapicerka w opcji
Volkswagen CC: jest prawie jak Phaeton
Volkswagen CC: jest prawie jak Phaeton
Volkswagen CC: jest prawie jak Phaeton
Volkswagen CC: jest prawie jak Phaeton
Volkswagen CC: jest prawie jak Phaeton