Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Na auta na prąd jest jeszcze za wcześnie, ale ten Passat sprawdzi się już teraz

Na auta na prąd jest jeszcze za wcześnie, ale ten Passat sprawdzi się już teraz

Autor Jarosław Horodecki
Jarosław Horodecki

Auta na prąd to jeszcze nie jest coś, co ma sens, szczególnie jeśli ktoś mieszka w bloku. Infrastruktury ciągle brak, a ładowanie ze „słupków” niekiedy oznacza koszty wyższe niż tankowanie benzyny. I choć Volkswagen wkrótce zacznie sprzedawać elektryczne ID.3, to jednak Passat GTE wydaje się teraz lepszym wyborem.

Volkswagen Passat Variant GTE
Zobacz galerię (17)
Autro Świat
Volkswagen Passat Variant GTE
  • Hybryda z możliwością ładowania z gniazdka to teraz optymalne rozwiązanie - może jeździć jak auto na prąd, ale w rezerwie jest silnik na benzynę
  • Volkswagen Passat Variant doskonale sprawdzi się w roli wygodnego auta rodzinnego, które na dodatek może być oszczędne
  • Gdy energia w bateriach się kończy, Passat GTE zaczyna palić tyle, co zwykły samochód na benzynę, szczególnie na trasie

Samochody na prąd nie są złe. Fantastycznie przyspieszają, rzeczywiście można na nich sporo zaoszczędzić o ile ładuje się je w domu (lub w pracy, o ile jest taka możliwość), a na dodatek jeżdżą cicho, a to w miejskich korkach bardzo pozytywna cecha. Kłopot w tym, że na razie, nie za bardzo jest gdzie je ładować wygodnie i tanio, bo publiczne ładowarki zaczynają być strasznie drogie. Pisaliśmy o tym już wiele razy. Dlatego, nawet jeżdżąc „na prądzie”, lepiej mieć w odwodzie silnik spalinowy. Dokładnie tak, jak w Volkswagenie Passacie GTE.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Volkswagen Passat Variant GTE – wypróbowany napęd

Volkswagen produkuje hybrydy już od lat, także takie, które można ładować z gniazdka. Miał nawet świetną, sportową hybrydę, czyli Panamerę Turbo S E-Hybrid, która przyspieszała, brutalnie wciskając w fotel, ale z drugiej strony, potrafiła jeździć spokojnie, wykorzystując jedynie prąd. Passat GTE nie jest demonem prędkości, ani sportowym autem, ale nie znaczy to, że jest ospały. Zresztą, oznaczenie GTE wskazuje, że chodzi o auto dynamiczne. Pod maską pracuje tu wprawdzie zaledwie 1,4-litrowy silnik, ale za to z turbo.

Ma więc 156 KM. I nie jest sam, wspomaga go bowiem motor na prąd, a to dodatkowe 115 KM. Może nie dokładnie „dodatkowe”, bo za sprawą przełożeń między silnikami, a kołami, ostatecznie „na wyjściu” jest 218 KM. Ale i to niemało. Do tego dochodzi ważna cecha silnika elektrycznego: moment obrotowy dostępy od ruszenia. Pod stopą mamy zatem 500 elektrycznych niutonometrów oraz kolejne 250 Nm z silnika spalinowego. Co oznaczają te wszystkie statystyki? Otóż, Passat GTE to całkiem szybkie kombi!

Przyspiesza jak niezłe GTi sprzed, powiedzmy, dekady. Do setki można się łatwo rozpędzić w 7,6 s, choć oczywiście wciskanie gazu do oporu nie ma nic wspólnego z oszczędzaniem paliwa i energii. By jeździć szybko, trzeba godzić się z tym, że współpracują ze sobą oba silniki, a zużycie paliwa na pewno dojdzie do około 10 l/100 km. Nie ma cudów. Wykorzystywanie mocy, to zapotrzebowanie na energię. Delikatne obchodzenie się gazem, prowadzi jednak do całkiem innych rezultatów, bo jeśli startujemy z pełną baterią, to silnik 1.4 z turbo w ogóle nie będzie się włączać, a Passat GTE stanie się bezemisyjnym „elektrykiem”. Co ważne, można tak jechać nawet 140 km/h, choć wtedy zasięg rzędu 50 km można włożyć między bajki (baterie mają pojemność 13 kWh, ich naładowanie z gniazdka 230 V zajmuje około pięciu godzin). Jest on realny tylko przy jeździe po mieście.

Volkswagen Passat Variant GTE – model o wielu obliczach

Zresztą, żonglowanie różnymi źródłami napędu oraz kilka trybów ich współpracy sprawiają, że Passat GTE może być zarówno superoszczędny, jak i palić jak smok. Na co dzień zapewne większość użytkowników będzie korzystać z trybu hybrydowego. Wtedy standard przy jeździe po mieście i obwodnicami to około 7 l/100 km. Z naładowanymi „pod korek” bateriami można jednak uzyskać te nieco abstrakcyjne 1,4 l/100 km, wyliczone jako średnia w cyklu WLTP – po prostu, większość dystansu należy przejechać „na prądzie”. Najbardziej paliwożerne tryby to ten, w którym oszczędzamy prąd (np. jadąc drogą szybkiego ruchu do dużego miasta) oraz ten, gdy silnik spalinowy nie tylko napędza koła, ale i ładuje baterie.

W pierwszym przypadku Passat GTE zmienia się w zwykłe auto z niewielkim silnikiem spalinowym o mocy 156 KM. Wtedy, przy jeździe z prędkością rzędu 140 km/h, apetyt na paliwo może przekraczać 8 l/100 km, a przy dynamicznej jeździe – nawet dochodzić do 10 l/100 km. Najgorzej jest, gdy chcemy z jakiegoś powodu naładować baterie: zużycie paliwa w mieście osiągnie wtedy 14-15 l/100 km! Nic w tym dziwnego: silnik działa dodatkowo jako generator prądu. Z tego trybu warto korzystać chyba tylko, gdy w jakimś miejscu koniecznie musimy poruszać się „na prądzie”, a energia w bateriach właśnie się skończyła.

Volkswagen Passat Variant GTE – kombi jak każde inne

Pomijając szczególny rodzaj napędu, Passat Variant GTE to Passat jak każdy inny, który w wersji kombi dodatkowo jest bardzo praktyczny i porównywalny z minivanami i SUV-ami. Na pewno sprawdzi się w roli auta dla rodziny. To samochód na trasie bardzo cichy i wygodny, w mieście – wystarczająco zwinny. Potrafi sprawnie wyprzedzać oraz wygodnie wieźć szerokimi „ekspresówkami” i autostradami. Zawieszenie Passata GTE dobrze amortyzuje nierówności, choć muszę dodać, że testowy model miał na pokładzie opcjonalne amortyzatory adaptacyjne. W trybie komfortowym Passat GTE sprawdza się świetnie na nierównych drogach, a w tym sportowym – gdy chcemy zasmakować dynamicznego prowadzenia.

Na pokładzie mamy z kolei mnóstwo rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo i komfort. To komplet systemów z serii „samochód autonomiczny” plus najnowsza wersja systemu multimedialnego – ze świetnym ekranem i mądrze rozplanowanymi menu. Trudno na cokolwiek narzekać. Volkswagen Passat jest pod tym względem okropnie nudny, gdy trzeba go opisać. To zbyt dobrze zrobione auto.

Volkswagen Passat GTE – czy warto go kupić?

Jeżeli alternatywą jest wóz na prąd, to jestem pewien, że teraz lepiej mieć hybrydę taką, jak Volkswagen Passat GTE. Ten model łączy dwa światy: może być bardzo oszczędny, ale potrafi też być szybki. Na dodatek, nie będzie nas irytować ta irytująca smycz w postaci szybko wyciekającej energii elektryczne. Zawsze pod ręką jest przecież silnik spalinowy. A benzynę można zatankować w tysiącach miejsc i to w kilka minut.

Volkswagen Passat Variant GTE – dane techniczne

Pojemność skokowa i rodzaj silnika 1395 cm3, R4, turbo benz.
Moc 218 KM (benz. 156 KM przy 5000 obr./min, elektr. 115 KM)
Moment obrotowy benz. 250 Nm, elektr. 500 Nm
Skrzynia biegów i napęd 6-biegowy automat DSG, napęd na przód
Prędkość maksymalna 222 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 7,6 s
Średnie zużycie paliwa 1,4 l/100 km (WLTP)
Masa własna 1760 kg
Cena od 177 890 zł
Autor Jarosław Horodecki
Jarosław Horodecki
Powiązane tematy:VolkswagenElektryczne
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków