Kiedyś ludzie z Volvo uparcie twierdzili, że ich auta to realna alternatywa dla samochodów klasy premium, czyli przede wszystkim dla niemieckich marek: Audi, BMW i Mercedesa. Teraz nowi menedżerowie Volvo mówią, że wówczas była to mocno naciągana teoria, ale w tej chwili to co innego. I wiecie co? Sądzę, że ci drudzy mają rację. Po raz pierwszy tak pomyślałem, siadając za kierownicą nowego XC90, a po raz drugi – w opisywanym tu V90. Sądzę, że Szwedzi rzeczywiście mają teraz samochody, które zagrażają producentom z Niemiec.
Volvo V90 D5 AWD – teoria dotycząca silników
Gdy mowa o klasie premium, mamy na pewno na myśli luksusowe auta z mocnymi silnikami, najlepiej takimi o sześciu cylindrach. Albo i większych. Volvo też miało takie jednostki w swojej ofercie, miało też słynne 5-cylindrowe diesle, a nawet mocne V8 zaprojektowane przez Yamahę i stosowane w poprzedniej generacji XC90. Już ich nie ma. Teraz Szwedzi postanowili postawić na ekologię.
Ich menedżerowie z nieskrywaną dumą podkreślają, że nie mają problemów z nadmierną emisją dwutlenku węgla w ich samochodach. Dlaczego? Bo ich modele mają pod maską co najwyżej silniki 2-litrowe o czterech cylindrach: diesle lub benzynowe. W XC60 albo w V40 lub nawet w S60 – to wystarczy. Ale gdy idziemy dalej zmierzając w stronę klasy wyższej – mamy problem. Ale czy na pewno? Teraz klienci kupując takie auta może i patrzą łakomie na mocne V6, ale gdy przychodzi co do czego i tak sięgają po wóz z 4-cylindrowcem. Wiadomo, podatki. Przynajmniej na Zachodzie, bo u nas nadal opłaty nie zależą od emisji CO2.
Volvo V90 D5 AWD – wystarczająca moc
Poza tym okazuje się, że do codziennej jazdy te dieslowskie dwa litry w najmocniejszej odsłonie to nawet więcej niż realnie potrzeba do codziennej jazdy po naszych drogach. Owszem, żal 5-cylindrowego klangu dawnych aut Volvo, ale gdy chodzi o moc i osiągi – nowe, mniejsze D5 jest w porządku. Jego 235 KM to przyzwoita wartość, ale bardziej istotne jest 480 Nm momentu obrotowego, które są do dyspozycji przy 1750 obr./min, czyli wystarczająco wcześnie, by np. w kilka sekund wyprzedzić dużą ciężarówkę. Albo sprawnie ruszyć spod świateł i wygrać sprint do następnych. Setkę osiągamy bowiem w 7,2 s, a to przyzwoity wynik. I nie ma zauważalne turbodziury, a to dlatego, że turbina w tej wersji rozpędza się nie tylko wykorzystując gazy spalinowe, ale też zmagazynowane w specjalnym zbiorniku sprężone powietrze. Gdy trzeba – rozpędza ono turbinę tak, by nie kierowca nie odczuł braku siły napędowej. Pomysł prosty, a skuteczny.
Poza tym, w najmocniejszym V90 z dieslem standardem są 8-biegowy automat oraz napęd na cztery koła. Owszem, nie jest to napęd stały, taki z prawdziwego zdarzenia, ale szybkość jego działania (czyli dołączania tylnych kół) wystarczy , by np. sprawnie ruszyć na mokrym. I pewnie też na śniegu, choć akurat tego nie mogłem sprawdzić – nie ta pora roku. A automat? Cóż, nie jest ani szczególnie szybki, ani też bardzo wolny. Jest w porządku. Zmienia biegi bez szarpania, w miarę płynnie. Są jednak lepsze tego typu skrzynie, na przykład z Audi lub BMW.
Volvo V90 D5 AWD – jeździ (prawie) jak po szynach
Dla kogo jest jednak duże kombi w dobie wszechobecnych SUV-ów? Nie każdy przecież musi lubić pozycję za kierownicą jak furmance i chwiejące się nadwozie. Owszem, nie wszystkie SUV-y tak jeżdżą, ale większość na pewno. V90 tymczasem prowadzi się jak luksusowa limuzyna. Dobrze amortyzuje nierówności, nie przechyla się na zakrętach, a drogi trzyma się wyśmienicie i to nie tylko dlatego, że ma na pokładzie stanowczo reagującą elektronikę, która stale nadzoruje poczynania kierowcy.
To niemal 5-metrowa auto wykorzystuje zresztą sprawdzone podzespoły, a konkretnie płytę podwozie SPA (Scalable Product Architecture), które po raz pierwszy zastosowano w obecnym XC90. To konstrukcja stalowa, z elementami ze stali wysokowytrzymałej oraz z aluminium. Jest więc lekka i sztywna. Za dobre prowadzenie odpowiadają także podwójne wahacze z przodu oraz układ wielowahaczowy z tyłu. Jak dotąd w cywilnych samochodach niczego lepszego nie wymyślono.
Volvo V90 D5 AWD – komfort pod kontrolą
W przypadku Volvo V90 komfort jest dosłownie pod kontrolą, bo mamy do dyspozycji amortyzatory o zmiennym tłumieniu, a dodatkowo możemy mieć pneumatyczne „sprężyny” przy tylnym zawieszeniu, ułatwiające poziomowanie nadwozia załadowanego kombi. Amortyzatory pozwalają jednak wybrać też, czy chcemy mieć auto komfortowe, czy też nieco mniej, ale za to bardziej stabilne. Ciekawe jest to, że w samochodzie jeżdżącym na 20-tkach z oponami o niskim profilu prawie nie czuje się różnicy w zachowaniu V90 przy obu ustawieniach. Tak czy siak auto wyraźnie akcentuje przejeżdżane nierówności, na które zresztą lepiej uważać przy tak niskim profilu opony.
A jak z wygodą w kabinie? Jest naprawdę bardzo dobrze. Jakość materiałów – najwyższa. Pokładowa elektronika – nowoczesna i intuicyjnie sterowana, a wyposażenie bogate. Oczywiście w testowym V90 zamontowano mnóstwo dodatków tak, że jego cena wystrzeliła do ponad 350 tys. zł, ale dzięki temu wiadomo, że w aucie tym możemy mieć świetny sprzęt audio, wygodny wyświetlacz HUD, czy też kamery wspomagające manewrowanie, dzięki którym mamy na monitorze wirtualny rzut na auto z góry. Dzięki niemu trudniej o uszkodzenie felg przy krawężniku.
Volvo V90 D5 AWD – czy warto go kupić?
Jeśli rozważamy Niemcy – reszta świata i wolimy tę drugą opcję, to teraz decyzja jest łatwiejsza, bo Volvo V90 to faktycznie realna alternatywa dla Audi A6, BMW serii 5, czy też Mercedesa klasy E. O ile oczywiście nie upieramy się przy silnikach 6-cylindrowych, których Volvo nie ma w ofercie. Druga rzecz to bagażnik. Pewnie myśląc o kombi Volvo od razu przywołujemy obraz superpakownych "kanciaków". V90 to ich przeciwieństwo – ma bardzo ładne, nowoczesne nadwozie, ale bagażnik 560-litrowy. Sporo, ale klasa E daje aż 600 litrów przestrzeni.
Volvo V90 D5 AWD – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1969 cm3, R4, turbodiesel |
Moc | 235 KM przy 4000 obr./min |
Moment obrotowy | 480 Nm przy 1750-2250 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 8-biegowy automat, napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 240 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,2 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,9 l/100 km (producent) |
Cena | od 245 100 zł |