Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Volvo XC60 T8 - pożeracz kart, prądu i paliwa | TEST

Volvo XC60 T8 - pożeracz kart, prądu i paliwa | TEST

Volvo XC60 w wersji Plug-in Hybrid ma zapewniać kierowcy doznania takie jak samochód z 8-cylindrowym silnikiem spalinowym. Można powiedzieć, że prawie się udało.

Volvo XC60 T8Onet
  • Volvo szczyci się tym, że nie stosuje w swojej gamie silników większych niż 2-litrowe, ale nie każdy uznaje to za zaletę aut tej marki
  • Hybrydowe XC60 to najmocniejszy wariant tego średniej wielkości SUV-a
  • Realny zasięg z wykorzystaniem tylko i wyłącznie prądu to około 30 kilometrów, co wystarczy do bezemisyjnej jazdy po mieście

Test zaczął się słabo, bo od zgubienia karty służącej do otwierania szlabanu zagradzającego wjazd na parking. To znaczy karta znikła na krótkiej trasie pomiędzy szlabanem a miejscem parkingowym – to trzy poziomy parkingu podziemnego, jakieś 400 m jazdy. Wysiadam, szukam, a karty nie ma! Powrót do szlabanu (może tam wypadła), półgodzinne poszukiwania pod i pomiędzy fotelami nie dały rezultatu. Następnie, wyposażony w drugą kartę, postanowiłem przejechać jeszcze raz samochodem trasę pomiędzy szlabanem a miejscem postoju. Kartę położyłem w miejscu domyślnym – na odsuwanym płaskim parapeciku przed lewarkiem wyboru trybu jazdy. Ruszając, kątem oka dostrzegłem, jak druga karta wsuwa się w szparę pomiędzy odchylanym parapecikiem a obudową tunelu środkowego, ześlizguje się po śliskiej powierzchni i znika pod zabudową. Kto to zaprojektował!? Karty i jeszcze trochę śmieci udało się oczywiście odzyskać, ale niesmak pozostał.

Volvo XC60 T8 - samochód, który pachnie luksusem

Poza tym trzeba przyznać, że XC60 T8 pachnie luksusem i czuć, jak napakowane jest nowoczesną technologią. Dobra skóra, aluminium i szkło. Centralne miejsce deski rozdzielczej zajmuje pionowo ustawiony dotykowy wyświetlacz z menu bardziej niż w innych samochodach przypominającym menu smartfona. Liczbę mechanicznych przycisków, jak i dotykowych zewnętrznych skrótów ograniczono do absolutnego minimum. Sam system operacyjny przewiduje możliwość zmiany położeń poszczególnych ikon i opcji na ekranie, co skutkuje tym, że jeśli pierwszy raz jedziemy tym autem, mamy problem z dostępem do istotnych funkcji. Po przyzwyczajeniu się problemy, to jasne, znikają i nawet komunikacja z autem staje się przyjemna – ma to więc i wady, i zalety.

Jeśli chodzi o panel wskaźników, to jest to wyświetlacz, w ograniczonym zakresie można zmieniać jego wygląd. To, co robi wrażenie, to głęboka czerń obu wyświetlaczy, która pozostaje czarna nawet w słońcu. Szybka ochronna zegarów pozostaje zaś w słońcu niewidoczna, trzeba to docenić, bo nie każde auto tak ma.

Volvo XC60 T8 - ma napęd na cztery koła, ale...

W T8 interesuje nas jednak najbardziej to, jak auto jeździ. XC60 T8 ma napęd na cztery koła, jednak nie jest to typowy napęd terenówki. Dwa silniki osobno napędzają dwie osie – spalinowy, 320-konny konny napędza przednią oś, natomiast elektryczny 87-konny – tylną. Razem daje to ponad 400 KM. Można mieć wątpliwości co do zrównoważenia napędu, skoro pomiędzy tylną a przednią osią jest tak duża różnica, jednak trzeba pamiętać, że silnik elektryczny ma znacznie krótszy czas reakcji niż spalinowy, a braki w mocy maksymalnej (moment 240 Nm to nie jest „brak”, prawda?) nadrabia refleksem.

Tuż po naładowaniu baterii samochód ocenia zasięg na samym prądzie na 40 km, w praktyce da się po mieście przejechać do wyładowania akumulatorów nieco ponad 30 km, naprawdę tylko okazjonalnie słysząc interwencję silnika spalinowego. Ten ostatni uruchamia się jednak zawsze, gdy głębiej wciśniemy gaz. Im mniej prądu w bateriach, tym częściej słyszymy dźwięk silnika.

Volvo XC60 T8 - bywa nerwowe

A gdybyśmy jechali inaczej, niż tylko muskając gaz? Przy ruszaniu choćby z minimalnie skręconymi kołami auto, nawet na suchej nawierzchni, XC60 sprawia wrażenie, że odrywa się od drogi niczym startujący samolot. Najpierw pojawia się silna nadsterowność (silnik elektryczny napędzający tył ma naprawdę krótki czas reakcji), która po chwili przechodzi w lekką podsterowność. Nie jest to niebezpieczne, bo nad utrzymaniem zadanego kierunku jazdy czuwa wyraźnie obecna elektronika, jednak kierowca ma wrażenie, że to nie od niego to wszystko zależy. On tylko wydaje polecenia, co samochód ma zrobić, bezpośrednią kontrolę sprawuje zaś komputer.

Przyzwyczaić się trzeba także do operowania pedałem hamulca, którego algorytm działania ma najwyraźniej usprawniać odzyskiwanie energii. Samochód zaczyna zawsze hamować silnikiem, a żeby uruchomić hamulce zasadnicze, trzeba mocniej docisnąć. Z jednej strony auto wytraca prędkość bardzo płynnie, a z drugiej, dopóki się nie przyzwyczaimy, hamowanie kończymy z silnym, niekomfortowym dla pasażerów opóźnieniem. Wpływa na to i to, że przy 150 km/h w kabinie jest cicho i spokojnie – jakby nic się nie działo, stąd łatwo o przekroczenie dozwolonych limitów prędkości. W sumie jest moc, jest przyjemność, auto przemieszcza się sprawnie, zostawiając w tyle większość innych.

Volvo XC60 T8 - osiągi owszem, ale nie oszczędność

Teraz przechodzimy jednak do kwestii, które – moim zdaniem – dyskwalifikują ten napęd, czynią go bezsensownym. Po pierwsze, jazda po mieście jest w pełni komfortowa tylko wtedy, gdy baterie są naładowane. Gdy nie ma prądu, do dyspozycji mamy głównie bardzo mocno wysilony silnik spalinowy – to tylko cztery cylindry. Czuć, że tylko cztery, choćby nawet motor ten podkręcili do 400 KM. A że zasięg na prądzie jest mały, to i ładujemy się przy każdej możliwej okazji. Trochę to kłopotliwe.

Po drugie, zużycie prądu po doliczeniu 2-3 litrów benzyny na 100 km, jest dość spore. Gdybyśmy ładowali się na publicznej ładowarce (płatnej od 7 maja) zgodnie z przedstawionym przez operatora Greenway cennikiem, jazda kosztowałaby nas ekwiwalent ok. 17 l benzyny na 100 km. Słabo, prawda?

Ale załóżmy, że nie „tankujemy” w ogóle prądu - to po trzecie. Volvo XC60 T8 w trybie hybrydowym spala w mieście ok. 13,5 l benzyny na „setkę” (!), a w trasie przy prędkości autostradowej niewiele mniej. Wiadomo: osiągi, komfort, to nie jest auto nastawione na oszczędność – to wszystko jasne. Jak kogoś stać na samochód za ponad 300 tys. zł, to i na paliwo ma. Niemniej wersja hybrydowa Volvo XC60 ma zbiornik paliwa o poj. zaledwie 50 litrów – mniej niż inne wersje.

Gdy nie jedziemy jak maruderzy, mamy maksymalny zasięg rzędu 370 km, w praktyce mniej. Pomijając już fakt, iż takie spalanie oznacza, że hybryda plug-in jest na bakier z ekologią (emisja dwutlenku węgla!), to jest to po prostu niekomfortowe i zniechęca do dalszych podróży tym samochodem. Historyjki o tym, że mocny hybrydowy SUV spala średnio 2 litry benzyny na „setkę”, zostawmy specom od marketingu – to zwykłe kłamstwo. 2 litry plus prąd – to już możliwe.

Volvo XC60 T8 - auto dla szczególnych klientów

Po co zatem takie auto? Ono jest potrzebne w krajach, gdzie (zupełnie niesłusznie, moim zdaniem) hybrydy Plug-in wpuszczane są do stref zamkniętych dla samochodów spalinowych. To zwykła ściema: jestem ekologiczny, więc mam prawo, choć zużywam więcej benzyny niż inni. Jeśli takich profitów z racji posiadania hybrydy nie ma (a w Polsce nie ma), lepiej wybrać prostszy konstrukcyjnie i bardziej praktyczny duży silnik spalinowy, przynajmniej można liczyć na sensowny zasięg.

Volvo XC60 T8 - dane techniczne:

Pojemność skokowa i rodzaj silnika 1969 cm3, R4, turbo benz. + silnik elektryczny
Moc 320 KM + 87 KM
Moment obrotowy 400 Nm + 240 Nm
Skrzynia biegów i napęd 8-biegowa automatyczna, napęd na przód + elektryczny tylnej osi
Prędkość maksymalna 230 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 5,3 s
Średnie zużycie paliwa 2,1 l/100 km (producent), ok. 13,5 l/100 km (w teście)
Masa własna 2120 kg
Cena wersji R-Design od 274 800 zł, auto testowe 351 890 zł
Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:VolvoVolvo XC60
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków