Choć na rynku nie brakuje sportowych kompaktów i wiele z nich oferuje większą moc od Golfa GTI (Volvo C30 – 230 KM, Leon Cupra – 240 KM, Mégane RS – 250 KM, Mazda 3 MPS – 260 KM), to jednak Volkswagen wygrywa w większości porównań. Okazuje się bowiem, że duża moc wcale nie decyduje o zwycięstwie.
W próbach na torze rywale pozostają w tyle, głównie ze względu na problemy z trakcją (dużą moc ciężko przekazać na jedną oś). Golfowi z pomocą przychodzi XDS, czyli „elektroniczna szpera”, która równomiernie przekazuje moment obrotowy na koła. Nie bez znaczenia jest także dopracowane podwozie, które sprawia, że GTI trzyma się asfaltu niczym auto wyścigowe.
Ale kompaktowy sportowiec Volkswagena pokonuje rywali jeszcze jedną cechą – praktycznością.Mimo że jest mistrzem na torze, nadal pozostaje funkcjonalnym i uporządkowanym Golfem. Może trochę nudnym (poza sportową kierownicą, aluminiowymi nakładkami na pedałach i sportowymi fotelami kokpit jak w podstawowej wersji), ale za to z dobrze zaprojektowanym wnętrzem, w którym wygodnie podróżuje pięciu pasażerów z 350-litrowym bagażem.
W mieście Golf GTI jest zaskakująco cichy i jednocześnie komfortowy. Daleko mu do sztywno zawieszonego praprzodka z końca lat 70. XX wieku. Jeśli jednak ktoś uzna, że komfortu nadal brakuje, może zdecydować się na elektroniczny system sterujący pracą amortyzatorów DCC (opcja za 3890 zł).
Zainteresowanym polecamy atrakcyjny pakiet wyposażeniowy 990 (w cenie 990 zł) oraz korzystne formy zakupu, m.in. bez oprocentowania w systemie 50/50.