Brak poważnych awarii dowodzi, że Audi jeśli chodzi o trwałość i jakość, rzeczywiście osiągnęło wysoki poziom
Ten znakomicie wyposażony samochód spędził w redakcji 17 trudnych miesięcy i był niezwykle lubiany jako szybki pojazd turystyczny. Włochy, norweski Nordkapp czy Półwysep Bałkański - A4 przebyło łącznie 100 538 km bez większych defektów, przejeżdżając Europę wzdłuż i wszerz. Eleganckie wnętrze przetrwało tę ciężką próbę bez widocznych objawów zużycia. Plastiki, kierownica, gałka biegów i tapicerka są wysokiej jakości. Słowa krytyki powtarzały się ciągle pod adresem zbyt wąskiego miejsca na nogi kierowcy oraz ograniczników drzwiowych. Jak można zaprojektować je w taki sposób, że prawie za każdym razem drzwi same zamykały się, przytrzaskując regularnie kolana, stopy lub dłonie? Nie przystoi to przy tej klasie i cenie. Przecież wystarczyłoby zamontowanie solidniejszych ograniczników.
Poza tym w książce wozu znajdujemy właściwie same pochwały
Dotyczą wygodnych, mocno obitych foteli, niskoobrotowego, wysokoprężnego silnika i dużego zasięgu auta. Podczas spokojnej podróży tankowanie jest tu konieczne średnio co 1000 km, ale nawet bardzo ostra jazda autostradowa kończy się wynikiem nieprzekraczającym średnio 8 l/100 km. Niemniej auto jest drogie. W testowanej wersji kosztowało ponad 160 000 zł. Niewielką pociechą pozostaje fakt, że cena podstawowego Avanta z silnikiem 1.9/130 KM wynosiła "tylko" 115 500 zł. Logiczne jest, że prestiż musi kosztować sporo pieniędzy, ale czy także sporo miejsca? "Dla czteroosobowej rodziny z bagażem oraz wózkiem dziecięcym to samochód zdecydowanie za mały" - oświadczył jeden z redaktorów. Jednak dla większości innych testujących pojemność Avanta była w sam raz. Chwalono go też za dobrą widoczność i zwrotność.
A takie zalety szybko się docenia. Nie one jednak są najważniejsze
Prawdziwą frajdę z jazdy daje 130-konny silnik 1.9 TDI. Turbodoładowana jednostka napędowa jest potężna i zrywna, choć sposób, w jaki swą siłę okazuje, krytykują nawet zagorzali fani Audi. Co prawda, maksymalny moment obrotowy (310 Nm) uzyskuje już przy 1900 obr./min, ale zanim jego turbina się rozkręci, kierowca napotyka na dziurę turbinową (charakterystyczne "zakrztuszenie się" motoru). Dlatego pedały gazu i sprzęgła wymagają ogromnej delikatności i idealnego zgrania, inaczej łatwo zgasić silnik, co zdarzało się nawet doświadczonym kierowcom testowym. Jednak gdy użytkownik przyzwyczai się, z łatwością można uzyskać fabryczne wyniki, a więc 100 km/h w czasie nieco powyżej 10 s. Niemniej zakres użytecznych obrotów silnika jest niewielki - powyżej 3000 obr./min siła ciągu gwałtownie maleje, więc trzeba się mocno napracować przy operowaniu sześcioma biegami manualnej skrzyni. Wielu kierowców miało na ten temat identyczne zdanie: "Bez sensu. Wystarczyłoby 5 biegów". Ale właśnie "szóstka" okazuje się bardzo przydatna na drogach szybkiego ruchu, gdzie można podróżować wygodnie i w relatywnej ciszy. Relatywnej, bo pompowtryskiwacze zasilające jednostkę napędową zachowują swe niesympatyczne cechy nawet w tak luksusowym i wyciszonym aucie.
Silnik pracuje z niemiłym, metalicznym, hałaśliwym i natarczywym brzmieniem
Co jednak w niczym nie zmienia jego niezawodności. Pomimo wysokiego momentu obrotowego, bardzo wymagających warunków testowych i stale zmieniających się kierowców o różnych poglądach na płynność i dynamikę jazdy ślady zużycia elementów silnika na koniec testu okazały się minimalne (w granicach tolerancji dla części nowych!). Nawet sprzęgło mogłoby wytrzymać jeszcze co najmniej 50 tys. kolejnych kilometrów. Żaden z elementów układu wydechowego i mocujących silnik oraz wydech nie "podpadł" ekspertom przy badaniu.
Ale ten solidny pojazd ma też wiele słabych punktów
To przede wszystkim elektronika, która sprawia, że A4 zajmuje niskie miejsca w statystyce bezawaryjności TÜV. I tak automatyczna klimatyzacja kilkakrotnie doprowadzała nas do rozpaczy - najpierw wymieniono jej elektroniczny sterownik, po kolejnych przygodach także czujniki temperatury zewnętrznej i wewnętrznej. Problemy stwarzało także kosztujące 5570 zł superradio Symphony, które bez powodu przestawiało się na tryb antykradzieżowy i nie chciało działać. Ponadto nadzwyczaj często trzeba było wymieniać żarówki w lampach postojowych. Ciekawostką zamontowaną w testowanym aucie był układ zdalnej pomocy telematycznej SOS-System (działający na terenie Niemiec). Niestety była to "przyjemność", z którą ciągle walczyliśmy. Po kilkakrotnym - kompletnie bezpodstawnym i samoczynnym - wywoływaniu centrali serwisowej Audi poprosiliśmy o odłączenie systemu przy okazji przeglądu. Warto na koniec powiedzieć, że bogate wyposażenie komfortowego A4 jest owszem wygodne, ale i kłopotliwe. Jednak wszyscy uczymy się na błędach.
Przeczytaj również: