- Wśród najtańszych egzemplarzy używanych Fordów Mondeo pełno jest aut „trefnych”
- W Fordzie Mondeo interwały serwisowe zależą od silnika i roku, ale w każdym przypadku olej zmieniajcie co rok
- Amerykański odpowiednik Mondeo to Fusion. Wbrew pozorom od europejskiego odpowiednika różni się dość mocno, to ryzykowny zakup
Dwie pierwsze generacje Mondeo nie wystawiają temu modelowi zbyt wysokich not. Niektóre youngtimery są liczniej reprezentowane na rynku wtórnym niż Mondeo I (trzymamy się nazewnictwa Forda i za 2. generację uznajemy samochody produkowane od 2000 r.), „dwójka” też nie jest ceniona, więcej trzeba dać za auta… miejskie. W 2007 r. udało się jednak odwrócić trend – poprawił się design, jakość również jest nieporównywalnie wyższa. Jaki poziom reprezentuje Ford Mondeo IV?
Nowy Ford Mondeo był projektowany w ramach strategii „One Ford”, dotyczącej ujednolicania modeli i palety na całym świecie. Tyle że Amerykanie swojego Fusiona zobaczyli już na początku 2012 r., zaś Europejczycy musieli czekać do końca 2014 r.! Dlaczego? Mówiło się o dopracowaniu jakości, ale nieoficjalnie… o zamknięciu fabryki w Genk i przeniesieniu produkcji do hiszpańskiej Walencji. Skoro jesteśmy już przy autach z USA – pomieszanie Fusiona i Mondeo w ogłoszeniach jest dużym problemem, bo auta wyraźnie się różnią.
Sprzedawcy „podszywają się” pod Mondeo, co niedoświadczone osoby może wprowadzać w błąd. O opinię na temat Fusiona poprosiliśmy Grzegorza Zarzyckiego z warszawskiego serwisu Solid Garage: Samochody mają wiele części wspólnych, ale potrzebne jest inne oprogramowanie serwisowe, którym nie dysponuje europejski Ford. Ponieważ wiele egzemplarzy jest po przejściach, kłopoty z elektroniką można postawić na pierwszym miejscu. Nie mamy też dostępu do danych obsługowych.
Jak odróżnić Fusiony od Mondeo? Wbrew pozorom sporo jest technicznych odstępstw: w Europie nie było napędu 4x4 w benzyniakach ani EcoBoostów 1.6 (tylko 1.5). Typowe dla rynku amerykańskiego są też benzyniaki 2.5 oraz hybryda plug-in (u nas była tylko taka bez możliwości doładowania baterii). Jeśli mimo wszystko chcecie skusić się na Fusiona, zainwestujcie w dokładne sprawdzenie samochodu, musi mieć też on odpowiednio niską cenę.
Ford Mondeo IV - jaką wersję wybrać?
Wróćmy do „klasycznego” Forda Mondeo. Paletę silników otwiera… trzycylindrowe 1.0! W tej klasie to nieporozumienie, na szczęście klienci byli mądrzejsi od Forda – takich aut nie ma na rynku wtórnym. Trudno więc powiedzieć, jak się sprawują, ale można przypuszczać, że silnikowi grożą usterki typowe dla tej wersji – zużycie popychacza wysokociśnieniowej pompy paliwa i wałka rozrządu, problemy z głowicą. Lepszą wiadomością jest niezła kondycja EcoBoostów 1.5. Znowu oddajemy głos Grzegorzowi Zarzyckiemu: Chyba Ford poradził sobie z układem chłodzenia oraz z turbinami, bo w Mondeo takich usterek nie odnotowaliśmy. Zdarzają się oczywiście drobne awarie, ale na razie tej jednostki nie zaliczamy do grona podwyższonego ryzyka.
Trzeba za to uważać na dwulitrówkę, bo tu ciągle mogą wystąpić problemy z układem rozrządu (patrz ramka na stronie 41) oraz z pękającymi tłokami – problem, bo nie ma części zamiennych ani danych obsługowych. Ford przewiduje wymianę… short blocku, co podnosi koszty naprawy do blisko 20 tys. zł! Mechanicy poza ASO potrafią zrobić to za znacznie mniej. Zaletą jest rozwiązanie kłopotów z turbo – to nowa wersja z kolektorem zintegrowanym z głowicą. Hybryda występuje na rynku sporadycznie, nie słychać o problemach tej wersji.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoW ofercie Forda Mondeo podstawowe diesle mają pojemność 1.5 lub (w pierwszych latach) 1.6. To cenione silniki, choć trochę za słabe – można je znaleźć w ogłoszeniach, ale to raczej margines rynku. Zdecydowanie najpopularniejszy w całej palecie silników okazuje się dwulitrowy diesel. To dobra jednostka, przeniesiony tuż za turbo filtr cząstek stałych nie sprawia kłopotów.
Ciekawostka: jak zapewnia szef serwisu SolidGarage, łatwo podnieść moc 150-konnego silnika do poziomu mocniejszej wersji (180 KM). Oferowano też wariant z dwiema turbinami – nie jest częstym gościem w serwisach, ale słyszeliśmy o kłopotach z drobnymi wyciekami oleju. Na listę problemów dwulitrowych TDCi można wpisać układ wtryskowy Delphi, trzeba uważać, żeby nie przegapić pierwszych objawów zużycia pompy paliwa wysokiego ciśnienia, bo może dojść do zanieczyszczenia całego układu.
Ford przygotował też dość szeroką paletę układów napędowych. Z benzyniakami współpracują skrzynie manualne lub klasyczne „automaty”. To dobre połączenie, niegenerujące niespodziewanych kosztów. Z kolei w dieslach stosowano (w większości opcjonalnie) dwusprzęgłowe skrzynie PowerShift. Przekładnie wcześniej miewały problemy ze sprzęgłami, ale w Mondeo są poprawione i rzadko sprawiają problemy. Pamiętać trzeba jednak o cyklicznej wymianie oleju – nie ma tam przekładni hydrokinetycznej, więc nie wykonuje się dynamicznej wymiany oleju. Olej, filtr i robocizna to wydatek około 800 zł (wymagany raz na 60 tys. km).
Ciekawostką w Fordzie Mondeo IV jest opcjonalny napęd 4x4, wykorzystujący sprzęgło Haldex (klasyczny układ: stały napęd przedniej osi i w razie potrzeby dołączana tylna). W Europie był on łączony z dieslami 2.0 w wersjach 150- lub 180-konnych. Zdarzają się usterki tego układu, objawiające się terkotaniem przy tylnej osi. Sprawdzenie sprzęgła można wykonać, odłączając je od instalacji elektrycznej. Haldex w teorii jest nienaprawialny, czasem zdarzają się warsztaty podejmujące się naprawy, ale to raczej nieopłacalne. Wystarczy za to montaż… używanej części (pasują z Forda Kugi)! To znacznie tańsze rozwiązanie.
Ford Mondeo - blaski i cienie elektroniki
Mondeo mocno naszpikowano elektroniką. To na wielu płaszczyznach poprawia komfort i bezpieczeństwo, ale rodzi też kłopoty. Firma wprowadza mnóstwo uaktualnień, warto więc zwrócić na to uwagę przy okazji przeglądu – uwaga, nie trzeba przeprowadzać ich w ASO, wystarczy specjalistyczny „fordowski” warsztat.
Co może się dziać? Zaskoczyć potrafi automatyczna klimatyzacja (bez powodu uaktywnia np. mocny nadmuch zimnego lub gorącego powietrza), zawiesza się alarm (co prowadzi do rozładowania akumulatora). Wysoko są oceniane reflektory adaptacyjne LED, ale zdarzają się też usterki – nowa lampa kosztuje „jedyne” 4600 zł, w innych Fordach czasem da się je naprawić, konstrukcja Mondeo nie jest jeszcze rozpracowana. Niestety, w zwykłych lampach może być problem z doraźną wymianą żarówki – trzeba odkręcić zderzak. Kłopotów z instalacją elektryczną jest więcej, czasem odpowiada za nie elektronika, a czasem – klasyczne uszkodzenia kabli (na zgięciach lub np. z powodu korozji).
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoElektronika ma też dobre strony – łatwo uaktywnić w aucie dodatkowe funkcje, niekupione w salonie. Tak jest np. z informacją o niskim poziomie płynu w spryskiwaczach – instalacja jest przygotowana do obsługi, ale nie zawsze wyposażona w odpowiedni czujnik. Wystarczy 400 zł na nową wiązkę, czujnik i robociznę. Tyle samo trzeba na nowe części i uaktywnienie tempomatu.
Wysokie oceny można wystawić zawieszeniu – nie jest to częsty wydatek, wiadomo, że po przebiegu 200 tys. km i wyższym interwencje stają się konieczne, ale na pewno nie są plagą. Już teraz za to można zaobserwować rdzawe plamki w podwoziu. Jak będzie za 5 lat?
Użytkując lub kupując Forda Mondeo, warto też zainteresować się akcjami naprawczymi – kilka bezpłatnych kampanii może objąć ten model (np. samoczynne wyłączanie się reflektorów LED). Warto też mieć na uwadze to, że eksploatacja tego samochodu nie będzie najtańsza. Niektóre prace, nawet przy podwójnych turbinach, da się wykonać w samochodzie, z kolei inne mogą wymagać wyjęcia silnika – tak było w przypadku rozszczelnienia chłodnicy powietrza doładowującego w testowanym przez nas na długim dystansie Mondeo z benzyniakiem 1.5. Usterka była błaha, ale nie można już liczyć na niskie koszty napraw.
Ford Mondeo - nasza opinia
Najnowsza generacja Fiorda Mondeo z pewnością nie jest złym samochodem, ale trzeba liczyć się z różnymi, często dość sporymi wydatkami. Na plus zaliczymy komfort jazdy i funkcjonalność nadwozia. W porównaniu z poprzednikiem poprawiono kilka rzeczy, ale pojawiły się inne usterki, wynikające m.in. z większej komplikacji konstrukcji lub obniżenia jakości niektórych komponentów.
Galeria zdjęć
Atrakcyjne kształty, mocne silniki, dobre wyposażenie – Mondeo kusi na wiele sposobów. Jednak czy warto interesować się nim na rynku wtórnym? I tak, i nie – wiele zależy od wersji, przebiegu i pochodzenia. Ale po kolei.
Jedną z popularniejszych wersji nadwozia jest praktyczne kombi.
Fordy zawsze były cenione na precyzję prowadzenia - nie inaczej jest w przypadku Forda Mondeo.
Deska wygląda bardzo przyzwoicie, przełączniki są łatwe w obsłudze. Jednak pojawiają się braki materiałowe i montażowe: trzeszczy kierownica, skrzypi fotel.
Fotele prezentują się dobrze, ale taka tapicerka to już wyższy pakiet.
Z tyłu również bardzo dobre warunki do podróżowania – i dla rodziny, i dla biznesmena.
Skrzynia PowerShift oznacza, że mamy do czynienia z dieslem.
W bogatych wersjach klapa bagażnika może być unoszona i zamykana elektrycznie.
Kufer kombi jest najpraktyczniejszy, choć w wersji z seryjnym kołem dojazdowym okazuje się… najmniejszy (500-1605 l).
W teście na dystansie 100 000 km Ford Mondeo napędzany silnikiem 1.5 EcoBoost otrzymał wysokie noty.
Największym wydarzeniem podczas testu była bez wątpienia konieczność demontażu silnika po niespełna 60 tys. km – efekt rozszczelnienia intercoolera i utraty płynu chłodzącego.
Bez zastrzeżeń po rozbiórce do zabezpieczenia antykorozyjnego , jednak w podwoziu znaleźliśmy drobne rdzawe ślady.
Dokładna weryfikacja stanu silnika wypadła pozytywnie, podobnie jak oględziny turbosprężarki.
Objawy: zakłócenia w pracy silnika, w kolejnym etapie jednostka gaśnie lub nie daje się jej uruchomić (2.0 TDCi). Diagnoza: uszkodzenie pompy paliwa – słaba wydolność. W późniejszym etapie zanieczyszczenie układu paliwowego opiłkami z pompy – trzeba wyczyścić cały układ i sprawdzić wtryskiwacze. Koszt naprawy - od 2 000 zł.
Objawy: nierówna praca silnika, charakterystyczna dla zużytych wtryskiwaczy (silniki 1.5/1.6 TDCi). Diagnoza: przekroczona granica adaptacji wtryskiwaczy – należy je zdemontować i oddać do kontroli i czyszczenia w specjalistycznym warsztacie, a potem wprowadzić nowe tzw. kody IMA. Koszt naprawy - od 1 500 zł.
Objawy: nieprawidłowe działanie różnych elementów elektrycznych, np. siłowników tylnej klapy. Diagnoza: uszkodzeniu ulegają przewody elektryczne (na zagięciach, w otworach przelotowych itp.). Koszt może być różny i zależy od ilości czasu poświęconego na diagnozę i usunięcie problemu. Koszt naprawy - od 150 zł.
Objawy: hałasy z okolicy napędu wałków rozrządu (2.0 EcoBoost). Diagnoza: mechaniczne uszkodzenie koła zębatego połączonego z wariatorem faz rozrządu (dolot). Wymienić trzeba też elementy napędu rozrządu (m.in. łańcuch i napinacze – koszt z oryginalnymi częściami). Koszt naprawy - od 2 500 zł.
Objawy: kontrolki informujące o błędach w różnych układach (np. ESP), brak możliwości uruchomienia silnika. Diagnoza: akumulator ma niską trwałość – jest mocno obciążony układem monitorowania ładowania, sterującym m.in. odzyskiem energii. Wskazane jest wykasowanie pamięci błędów. Koszt naprawy - 800 zł.
Problem: brak tempomatu w wyposażeniu seryjnym. Rozwiązanie: instalacja elektryczna i oprogramowanie są przygotowane do obsługi tempomatu, trzeba dokupić i zamontować sterowanie na kierownicy oraz wprowadzić odpowiednie ustawienia w elektronice. Koszt operacji - 400 zł.
Objawy: wytarta kierownica, często nawet już po przebiegu 50 tys. km. Diagnoza: niska trwałość materiału. ASO wymieniają czasem kierownicę na gwarancji, nowa oryginalna to wydatek 1500 zł. Można też zlecić obszycie kierownicy specjalistycznym firmom – wyjdzie taniej, a efekt powinien być nawet lepszy. Koszt naprawy - od 250 zł.
Objawy: drobne stuki podczas pokonywania nierówności. Diagnoza: zawieszenie jest naprawdę trwałe, ale w autach z przebiegami powyżej 200 tys. km (a takich nie brakuje) konieczne są już drobne prace remontowe. Na fotografii koszt wymiany łączników tylnego stabilizatora. Koszt naprawy - od 200 zł.
Interwały serwisowe zależą od silnika i roku, ale w każdym przypadku olej zmieniajcie co rok.
Najnowsza generacja Mondeo z pewnością nie jest złym samochodem, ale trzeba liczyć się z różnymi, często dość sporymi wydatkami. Na plus zaliczymy komfort jazdy i funkcjonalność nadwozia. W porównaniu z poprzednikiem poprawiono kilka rzeczy, ale pojawiły się inne usterki, wynikające m.in. z większej komplikacji konstrukcji lub obniżenia jakości niektórych komponentów.