- Trwałe kombi klasy średniej nie mają jednolitego charakteru i każdy znajdzie tu coś dla siebie
- Nie tylko model ma znaczenie, lecz także to, z którą wersją silnikową mamy do czynienia i z jaką skrzynią biegów
- Zakup trwałego kombi klasy średniej za „dwie dychy” jest na pozór łatwy, bo na rynku pojazdów tego typu jest bardzo dużo
Bardzo popularna w naszym kraju kwota 20 tys. zł wystarcza zaś na kupno używanego kombi klasy średniej wyprodukowanego między 2004 a 2009 r., a to oznacza, że jest szansa na egzemplarz, który może jeszcze chwilę posłużyć. Pytanie tylko, który z modeli wybrać, żeby z jednej strony czerpać przyjemność z jazdy, a z drugiej nie narazić się na problemy eksploatacyjne.
Używane kombi klasy średniej - warto szukać wersji po liftingu
Odpowiedzią na nie jest wybrana przez nas dziesiątka, która może zadowolić rodzinę bez narażania jej na zbyt duże koszty. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z kilku rzeczy. Na przykład z tego, że przeważnie lepiej szukać konkretnego modelu w wersji po liftingu, bo to dość często moment, w którym producent poprawia newralgiczne punkty konstrukcji. Tak jest np. z Citroenem C5 pierwszej generacji, który właśnie po modernizacji stał się o wiele trwalszym autem.
Kolejnym elementem, który wpływa na zakup używanego kombi klasy średniej, jest silnik. Jeśli dobrze wybierzecie, to w przyszłości może zaoszczędzić wam wydatków na naprawy. W naszym zestawieniu postanowiliśmy nie ograniczać się do rodzaju zasilania – polecamy więc zarówno odmiany wysokoprężne, jak i benzynowe. Podobnie nie wybieraliśmy zbliżonych odmian mocy – stąd w polecanych wersjach silnikowych obok jednostek 100-konnych znajdziecie także te, których moc oscyluje w okolicach 200 KM. Sprawia to, że oferta jest przeznaczona zarówno dla spokojnych kierowców, jak i tych z większym temperamentem.
Używane kombi klasy średniej - automat czy manual?
Nie mniej ważnym elementem, który należy wziąć pod uwagę podczas poszukiwań trwałego kombi klasy średniej za około 20 tys. zł, jest odpowiednia skrzynia biegów. W 10- lub nawet 12-letnim aucie przekładnia może być już mocno wyeksploatowana, a skrzynie manualne są tańsze w naprawach od klasycznych „automatów”, przekładni DSG (Passat) czy też skrzyń bezstopniowych (A4). W przypadku Audi z „automatem”, gdy nie jesteście pewni, z jaką przekładnią macie do czynienia, lepiej jest spróbować sprawdzić to po numerze VIN, np. w internecie, lub udać się do ASO.
Przeczytaj też:
- Używane auto z benzyniakiem czy dieslem - co się bardziej opłaca?
- Mocna limuzyna za 25-30 tys. zł - TOP 10
- TOP 50 - najlepsze auta używane
Dzięki temu dowiecie się, czy w wybranym aucie pracuje bezstopniowy Multitronic, czy klasyczny i o wiele mniej awaryjny Tiptronic. Warto wspomnieć też o manualnej przekładni GM, występującej w kilku polecanych modelach (oprócz Opla także Alfa Romeo i Fiat). Miewa ona problemy z łożyskami, przed zakupem skontrolujcie więc jej działanie i oceńcie, czy nie wydaje z siebie niepożądanych dźwięków.
Używane kombi klasy średniej - jest w czym wybierać
Za punkt wyjścia naszego „Top 10” przyjęliśmy trwałość, stąd znajdziecie tu auta, które oprócz mocy różnią się charakterem. Jeśli szukacie czegoś komfortowego, powinniście zastanowić się nad Laguną lub Cromą, a jeżeli czegoś z ogromnym kufrem – nad Mondeo, Vectrą lub Passatem. Miłośnikom sportowej jazdy polecamy takie modele, jak Alfa Romeo 159 czy też Honda Accord, a jeśli dodatkowo cenicie sobie klasyczny napęd na tył, to wybierzcie BMW serii 3 E46.
Poszukując używanego kombi klasy średniej za 20 tys. zł, trzeba jednak zdawać sobie też sprawę z tego, że to megapopularny segment, jak i przedział cenowy, co sprawia, że na rynku nie brakuje nieuczciwych ofert. Przed ewentualnym zakupem warto więc zweryfikować przebieg oraz historię serwisową. Radzimy także ocenić nadwozie pod kątem napraw blacharskich.
Używane kombi klasy średniej - naszym zdaniem
Zakup trwałego i używanego kombi klasy średniej za „dwie dychy” jest na pozór łatwy, bo na rynku pojazdów tego typu jest bardzo dużo. W praktyce jednak okazuje się, że nawet polecane przez nas modele mogą mieć ryzykowne wersje silnikowe. Trzeba uwzględnić to podczas poszukiwań!
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoGaleria zdjęć
Kwota 20 tys. zł pozwala na zakup Audi A4 z 2004 r. i będzie to wersja B6 (po liftingu model ten nazwano „B7”). Pod względem trwałości najlepiej wypadają silniki starszej konstrukcji (1.6 8V, 1.8T oraz 1.9 TDI), szczególnie z manualną przekładnią i napędem na przód. Audi nieźle wykonano i ma dobre wyposażenie, ale wielkości jego kabiny oraz kufra okazują się przeciętne. Jeśli A4 ma zawieszenie w dobrym stanie, potrafi wciąż dostarczyć sporo frajdy z jazdy. Niestety, bywa z tym różnie. Także liczba aut w złym stanie oraz tych z cofniętymi licznikami jest w przypadku tego modelu bardzo duża. Na szczęście szeroka oferta rynkowa sprawia, że wciąż można znaleźć zadbane i doinwestowane Audi A4 B6 z prostym silnikiem, do tego wersja z nadwoziem kombi jest bardzo popularna.
Używana Alfa 159 za 20 tys. zł może pochodzić nawet z 2009 r. To wtedy wprowadzono udanego benzyniaka 1.8T/200 KM, ale niestety, występuje on rzadko. O wiele łatwiej jest o polecanego diesla 1.9 JTDm – najlepsze są odmiany 8-zaworowe o mocy 120 KM, ale i 16V/150 KM też nie jest złe. Całkiem niezła trwałość modelu, nie licząc może manualnych skrzyń biegów M32 (GM), w których łożyska mają niską jakość. Pochwalić trzeba za to poprawione w stosunku do poprzedniczki zawieszenie – jego wytrzymałość wreszcie jest dobra. Alfa także pięknie wygląda i pewnie się ją prowadzi. Niestety, przez to pierwsze cierpią ilość miejsca na tylnej kanapie oraz wielkość bagażnika. Ceny części zamiennych nie są wygórowane, a dostęp do nich nie stanowi żadnego problemu.
Usportowione kombi za 20 tys. zł to musi być BMW serii 3. W waszym zasięgu są egzemplarze E46 nawetz 2005 r. W przypadku wersji Touring dominują podstawowe i niepolecane przez nas dwulitrowe diesle, na szczęście da się także kupić benzynowe wersje R6. Te silniki, o ile są w dobrym stanie, wciąż mogą dać bardzo dużą frajdę z jazdy. Zarówno motory M52 (2.0, 2.5 i 2.8), jak i M54 (2.2, 2.5 i 3.0) są warte zainteresowania, lepiej jednak wybrać odmiany jedynie z napędem na tył, bo wersje 4x4 mogą wymagać droższych napraw. Starsze egzemplarze mają problemy z korozją, ale za naszą bazową kwotę można kupić model po liftingu, który został lepiej zabezpieczony przed rdzą. Zmodernizowane E46 ma także trwalsze zawieszenie, które było zmorą użytkowników tego modelu. Uwaga – dużo aut po wypadkach.
C5 pierwszej generacji za 20 tys. zł będzie autem z końca produkcji, a to oznacza, że kupicie już zmodernizowaną wersję po liftingu (miał miejsce w 2004 r.), która pod względem wytrzymałości i trwałości wypada nieźle. Przede wszystkim poprawiono w niej kapryśną elektrykę. Do tego jest spora szansa na świetne wyposażenie i bardzo udany motor 2.0 HDi/138 KM. Warto zainteresować się także jednostką benzynową serii EW, najlepiej dwulitrową o mocy 136 KM. W przypadku tego modelu możecie liczyć nie tylko na ogromny bagażnik, lecz także na ponadprzeciętny komfort jazdy – w tej generacji C5 hydropneumatyczne zawieszenie było seryjne. Kluczowe w tym wypadku jest to, czy poprzedni użytkownik dbał o ten element. Pojedyncze naprawy nie są już bowiem drogie, ale poważniejsze wciąż sporo kosztują.
Croma ma atrakcyjną cenę zakupu, bo nasza bazowa kwota pozwala nabyć egzemplarz z końca produkcji. Nadwozie to skrzyżowanie kombi z vanem, co zaowocowało sporą ilością miejsca. Bardzo często spotkacie tu udane jednostki 1.9 JTD, z których za mniej kłopotliwą uchodzi 8-zaworowa wersja o mocy 120 KM. Podwoziowo Croma ma wiele wspólnego z Oplem Vectrą C, co sprawia, że nie ma większych kłopotów z dostępnością części zamiennych. Niestety, z Opla przejęto także awaryjną skrzynię manualną M32 (GM).
A może Ford Mondeo? Za 20 tys. zł kupicie obszerne kombi z 2008 r. Jego bagażnik o pojemności 554-1745 l zaspokoi większość waszych potrzeb, a wnętrze należy do jednych z najobszerniejszych w naszym zestawieniu. Wśród zalet tego modelu trzeba także wymienić bogate wyposażenie większości egzemplarzy oraz dobre właściwości jezdne. Polecamy dwulitrowe silniki – benzyniaka o mocy 145 KM (pochodzi z Mazdy) oraz diesla 2.0 TDCi (konstrukcja PSA). Drugi z nich oczywiście łatwiej znaleźć, ale uważajcie, bo wiele egzemplarzy może mieć poflotową przeszłość. Nie polecamy mniejszych jednostek wysokoprężnych – 1.6 TDCi jest zbyt słaba do tego modelu, a fordowski motor 1.8 TDCi trapią awarie. Mondeo jest bardzo często oferowane, zazwyczaj właśnie w interesującej nas wersji kombi, do tego z silnikiem Diesla o pojemności 2.0 pod maską.
Accord 7. generacji w wersji kombi wciąż jest pożądany, przez co jego ceny są wysokie – za ok. 20 tys. zł możecie więc kupić maksymalnie pojazd z 2005 r. Jeśli nie będzie skorodowany (zlustrujcie podwozie) i nie pokonał wielu tysięcy kilometrów, jest to wciąż świetny wybór, bo Accord to pojazd wyjątkowo trwały mechanicznie. Do tego Honda ma dobre właściwości jezdne. Docenicie także świetne fotele, które nie tylko są wygodne, lecz także zapewniają bardzo dobre trzymanie boczne. Bagażnik na papierze wypada nieźle, ale w pełnym wykorzystaniu przestrzeni kufra przeszkadzają niska linia dachu i dość wysoki próg załadunku. W przypadku kombi na rynku dominują wersje wysokoprężne, udane, ale w razie awarii wynikającej z dużego przebiegu – kosztowne w naprawach. Bezpieczniejszym wyborem jest podstawowy benzyniak 2.0/155 KM, można też zainteresować się wersją 2.4/190 KM.
Vectra kombi ma wydłużony rozstaw osi w stosunku do pozostałych wersji nadwoziowych, co przekłada się na ogromną ilość miejsca w tylnej części kabiny oraz spory kufer. Kwota 20 tys. zł pozwala zaś na swobodny wybór wśród egzemplarzy powstałych pod koniec produkcji modelu. Vectra ma kilka udanych silników benzynowych, np. popularny motor 1.8/140 KM, zdecydowanie łatwiej jednak o diesla 1.9 CDTI (konstrukcja Fiata), który jest trwały i dość tani w naprawach. Zalety to niskie ceny części zamiennych i ich dostępność.
Po raz kolejny polecamy Lagunę 3. generacji, gdyż jej trwałość stoi na naprawdę dobrym poziomie, i to nie tylko, gdy porówna się ją z awaryjną poprzedniczką. Jakby tego było mało, ten model ma bardzo atrakcyjny stosunek ceny do wieku – za „dwie dychy” możecie nabyć egzemplarz nawet z 2009 r. Podobnie niskie ceny ma Ford Mondeo, ale w przypadku Laguny zdecydowanie mniej jest samochodów z pofirmową przeszłością. Z drugiej strony nie brakuje niezłych egzemplarzy z polskich salonów. Polecamy dwulitrowe silniki – udane są benzyniaki, zarówno te wolnossące o mocy 140 KM (konstrukcja Nissana), jak i doładowane (170 lub 204 KM). Dobrym wyborem jest też diesel 2.0 dCi, chociaż w tym wypadku radzimy bacznie przyjrzeć się przebiegowi i możliwości jego potwierdzenia, bo gdy zdarzą się typowe awarie współczesnych diesli, koszty napraw będą spore.
Atutem Passata B6 jest niezła trwałość, szczególnie gdy porówna się go z poprzednikiem. Niestety, jeśli chodzi o wybór odpowiedniego silnika, jest zdecydowanie trudniej. Najlepszy z punktu widzenia trwałości jest motor 1.6 8V/102 KM, niestety, to dość paliwożerny silnik, a do tego nie zapewnia dobrych osiągów. Na pocieszenie napiszemy jednak, że bez problemu można go zasilać gazem. Pozostałe benzyniaki są obarczone różnymi mniej lub bardziej kłopotliwymi przypadłościami i ciężko je polecić. Wśród diesli szerokim łukiem powinniście omijać jednostkę 2.0 TDI (PD), o wiele lepszą propozycją są diesle z wtryskiem common rail (1.6 oraz 2.0), ale za 20 tys. zł może być trudno je kupić. Pozostaje jeszcze 105-konny diesel 1.9 TDI, ale w tej generacji Passata stosowano m.in. awaryjne wersje tego silnika, musicie więc również zachować czujność. Niepolecana wersja ma oznaczenie „BXE”, kłopotliwy może być też DPF (w BLS).