W momencie debiutu w 2013 roku GLA (X156; 2013-20) było dość nowatorskim modelem. Mercedes do tej pory nie walczył w segmencie najmniejszych samochodów podwyższonych. GLA było drogie w salonie, ale relatywnie tanie w produkcji, bo oparto je na klasie A (W176). W dużym uproszczeniu można więc powiedzieć, że Mercedesy A zawsze podążały za modą, bo kiedyś A klasa była małym vanem, a później stała się nawet crossoverem. W nowym modelu aż 70 procent części była i jest taka sama jak w zwykłej klasie A trzeciej generacji, która debiutowała rok wcześniej.

Mercedes GLA - poradnik kupującegoAuto Bild
To dobra wiadomość, bo dzięki temu dostęp do nich jest dość tani, ale w serwisie ten model wcale nie musi taki być. GLA nie ma już dawno kanapkowej budowy – silnik jest tu umieszczony poprzecznie, a napęd trafia na przednią, lub obie osie (4MATIC). Warto dodać, że w porównaniu ze zwykłym hatchbackiem, w GLA jest nieco więcej miejsca na tylnej kanapie (mieszczą się tam osoby do 180 cm wzrostu), bo ona też przyzwoity bagażnik (421-1235 l)
Mercedes GLA – droga zabawa?
Prezentowany na zdjęciach samochód to wersja GLA 220d ze skrzynią dwusprzęgłową 7G-DCT z 2018 roku. Samochód jako nowy kosztował 45 742 euro, czyli około 203 tys. zł (liczą po obecnym przeliczniku). Dzisiaj według niemieckich rzeczoznawców wart jest nieco poniżej połowy, czyli 20 680 euro. Auto ma przejechane ponad 117 tys. km, ale jest w dobrej kondycji, nie miało też żadnych przygód. Gdyby była to wersja z napędem na cztery koła, cena byłaby jeszcze wyższa, tanio więc nie jest. Dodajmy, że 4MATIC występował tylko w wybranych odmianach: GLA 220, GLA 250, GLA 45 AMG, GLA 200 d oraz 220 d.

Mercedes GLA - poradnik kupującegoAuto Bild
Ale na tym nie koniec, bo GLA jest już bardzo zaawansowanym modelem pod względem elektroniki – samych sterowników jest tutaj 80! Co to oznacza, nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć – gdyby jednak ktoś nie wiedział – trzymajcie się z dala od aut popowodziowych oraz tych, które naprawiono w warsztacie pod płotem, w najtańszych możliwy sposób. Zaniedbania dotyczące elektroniki mogę się bowiem dość szybko zemścić, a sterowniki tanie nie są. Zresztą nawet zadbane egzemplarze miewają z nimi problemy (na szczęście rzadkie). Jak jesteśmy przy elektronice i elektryce, warto napisać, że prezentowany samochód zaliczył awarie elektrycznych lusterek (ich składanie przestało działać). W niemieckim ASO jedno lusterko kosztowało 380 euro i to bez lakierowania. W aucie ze zdjęć popsuł się także kontroler sterowana systemem multimedialnym za 200 euro.
Typowym problemem, znanym zresztą ze zwykłej A klasy, są też uszkodzone radary systemu wykrywającego pojazdy w martwym polu (są też odpowiedzialne za awaryjne hamowanie, gdy pojawi się przeszkoda). Radary są aż trzy i każdy z nich może się zepsuć – koszt jednego to 3 tys. zł.

Mercedes GLA - poradnik kupującegoAuto Bild
Do tego dodać trzeba, że GLA nie może być serwisowane w każdym warsztacie – bo ten ostatni musi mieć oprogramowanie, wymagające comiesięcznej opłaty na rzecz producenta. Dodajmy, że nawet tak proste czynności serwisowe, jak wymiana klocków hamulcowych, wymagają adaptacji, która bez firmware Mercedesa jest niemożliwa. Podraża to obsługę tego bardzo skomplikowanego modelu.
Mercedes GLA – który silnik wybrać?
Najbezpieczniejsze z punktu widzenia potencjalnych problemów są silniki benzynowe. W GLA stosowano dwa: 1.6T i 2.0T. Pierwszy z nich może mieć 122 (GLA 180) lub 156 KM (GLA 200). Dwulitrówkę oferowano w następujących odmianach: 184 (GLA 220 4MATIC), 211 KM (GLA 250 FWD i 4MATIC). Pod maską najmocniejszych odmian GLA 45 AMG znajdziecie silnik M133 twinscroll (ale tymi odmianami się tutaj nie zajmujemy) o mocach 360 lub 381 KM (zawsze z napędem na obie osie). Warto dodać, że wszystkie odmiany 4x4 występują tylko ze skrzynią DCT, a FWD mogą mieć manualną, sześciobiegową przekładnię lub dwusprzęgłową. AMG ma wzmocnioną skrzynie dwusprzęgłową. Kupują auto z DCT (każdym), warto mieć jednak świadomość, że ta przekładnia może w przyszłości przysporzyć drogich problemów – po około 180-200 tys. km może tu bowiem dojść do zużycia sprzęgieł oraz uszkodzenia mechatroniki (każda z nich to ładnych kilka tysięcy złotych).

Mercedes GLA - poradnik kupującegoAuto Bild
Nieco więcej ostrożności wymagają diesle, które już z samego założenia są bardziej skomplikowane i co za tym idzie, ich naprawy mogą być w przyszłości droższe. W porównaniu ze zwykłą klasą A nie znajdziecie w GLA motoru 1.8, są za to 1.5 oraz 2.1. Pierwszy z nich to jednostka Renaulta (w zasadzie francuski silnik K9K). W GLA ma 109 KM (oznaczenie 180d), przedni napęd i obydwie skrzynie do wyboru. Podobno nie ma problemów z panewkami, ale warto je profilaktycznie wymienić podczas wymiany rozrządu. Dodajmy, że wymiana panewek nie wpłynie znacząco na koszt, bo są one dość tanie, a do tego każdy zakłada specjalizujący się w autach… Renault, powinien sobie z tym poradzić.
Diesel 2.1 (136 KM w 200d; 170 KM w 220d; FWD lub 4x4) to już nieco cięższa sprawa! Jest to silnik konstrukcji Mercedesa, który ma łańcuch rozrządu umieszczony od strony skrzyni biegów. Nie byłoby w tym niczego szczególnego, gdyby rozrząd wytrzymywał tu więcej niż 200 tys. km. Niestety po takich przebiegach potrafi się już rozciągnąć, a sama wymiana do tanich nie należy (ok. 5 tys. zł plus poza ASO). Dodajmy do tego awarie wtryskiwaczy (po podobnym przebiegu; koszt ok. 2 tys. zł za regenerowaną sztukę), uszkodzenia pompy wody i zapchane filtry cząstek stałych (wymiana około 2,5-3 tys. zł).

Mercedes GLA - poradnik kupującegoAuto Bild
Mercedes GLA – podsumowanie
Mercedes GLA to udany crossover bez dużej liczby awarii. Niestety nie jest to samochód tani w serwisie i potencjalnych naprawach. Jego newralgiczne punkty to elektronika (uwaga na źle naprawione egzemplarze po wypadkach) oraz diesel 2.1 (po większych przebiegach). Godne polecenia są zadbane egzemplarze z benzyniakiem pod maską i napędem na przednie koła (4x4 niepotrzebnie podraża ten model, a nie ma dużo lepszych właściwości jezdnych).