Auto Świat Wiadomości Aktualności Auta na baterie? Nie... będziemy potęgą wodorową!

Auta na baterie? Nie... będziemy potęgą wodorową!

Samochody elektryczne – zdaniem Jarosława Kaczyńskiego – to nasza przyszłość. Ale niekoniecznie na baterie. Z wypowiedzi czołowych polityków partii rządzącej można wnioskować, że narodowy samochód na prąd zdążył się już zestarzeć, zanim został ukończony. Czas na wodór?

Auta na wodór już dziś jeździłyby w Polsce... gdyby było je gdzie zatankować
Auto Świat / ACZ
Auta na wodór już dziś jeździłyby w Polsce... gdyby było je gdzie zatankować
  • Za nieco ponad rok ma powstać pierwsza w Polsce stacja tankowania samochodów wodorem
  • W Europie pod względem liczby stacji tankowania wodoru przodują Niemcy, zbliżając się do setki – głównie w zachodniej części kraju
  • Pierwszym odbiorcą polskiego wodoru ma być transport publiczny

„Nasza przyszłość, jak wszystko na to wskazuje, to są samochody elektryczne, być może napędzane wodorem, przy spadającym w dalszym okresie zapotrzebowaniu na benzynę. Wobec tego trzeba po prostu myśleć o głębszej przeróbce, o petrochemii sensu stricto i w tym kierunku to wszystko będzie szło” – powiedział w wywiadzie dla PAP Jarosław Kaczyński. Chodzi o wielkie projekty, które wymagają zasadniczego przemodelowania spółek paliwowych i energetycznych, jakie pozostają we władaniu Skarbu Państwa.

Polskie samochody na baterie - przeszłość bez przyszłości?

Elektromobilność w formie najbardziej namacalnej – jeżdżących po ulicach samochodów na baterie, najlepiej powstających w polskiej fabryce pojazdów polskiej marki – budzi największe, zrozumiałe emocje. Jednak polska przewaga wynikająca „z zaskoczenia” zachodnich koncernów – mieliśmy postawić na produkcję aut na prąd, podczas gdy w Europie nikt na serio o tym nie myślał – dziś już z pewnością nie istnieje.

Przeczytaj też:

W czasie, gdy powstawała spółka ElectromobilityPoland mówiono, że zachodnie koncerny nie dbają o elektromobilność, stawiając przede wszystkim na napędy spalinowe, i dlatego mamy szansę stać się w tej branży potęgą. Niezależnie od tego, na ile tezy te miały rację bytu, dziś większość koncernów ma w ofercie dobre samochody na prąd albo jest w końcowej fazie pracy nad nimi. Spółka EMP ma niedokończony, prowizoryczny prototyp, na koncie zaawansowane, ale niesfinalizowane rozmowy z dostawcami technologii (własnych nie mamy), wybraną lokalizację fabryki i... tyle.

Czy dziś, przy tak wielkiej konkurencji, jaką dla nowej polskiej marki byłyby koncerny zagraniczne, będziemy w stanie skutecznie ten produkt sprzedać? – pyta Jasek Sasin – Musimy również to brać pod uwagę.

Paliwa wodorowe. Schodzimy na ziemię?

Politycy partii rządzącej pracują nad stworzeniem w Polsce na bazie Orlenu megakoncernu energetyczno-paliwowego. Jednym z elementów nowej strategii jest inwestycja w wodór, która jest już wstępnie rozpisana na etapy.

Za nieco ponad rok, jak zapowiada Jerzy Kwieciński, prezes PGNiG, ma powstać w Polsce pierwsza stacja tankowania samochodów wodorem. Nieco później – w 2022 roku – ma ruszyć pilotażowa produkcja wodoru. Założenie jest takie, że wodór, gdy już opanowana zostanie metoda jego pozyskiwania w wystarczających ilościach, będzie mieszany z gazem ziemnym, a docelowo także ma stać się paliwem do napędzania pojazdów na masową skalę.

Polski koncern paliwowy Orlen, paradoksalnie, doświadczenia wodorowe zdobywa w Niemczech. W Polsce stacje tankowania wodoru są dopiero w planach.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Pojazdy na wodór – daleka przyszłość?

O ile projekt „narodowe auto elektryczne” można już śmiało uznać za spóźniony, to kwestia inwestycji w wodór jako paliwo do zasilania pojazdów jest z pewnością zasadna. W Europie pod tym względem przodują Niemcy, mając (głównie w zachodniej części Niemiec) kilkadziesiąt stacji tankowania wodoru, tylko dwie są we Włoszech, kilkanaście we Francji, kilka w Wielkiej Brytanii. Zatankować wodór można w Czechach, ale nie ma stacji tankowania wodoru na Słowacji, nie ma na Węgrzech i nie ma w Polsce. W Niemczech, poza tym że liczba stacji powoli zbliża się do setki, od 2018 roku jeżdżą pociągi pasażerskie zasilane wodorem. Wciąż jednak wodór jako źródło paliwa pojazdów traktowany jest jako technologia rozwojowa i – można śmiało to powiedzieć – na początkowym etapie rozwoju. Czy inwestycje w ten rodzaj paliwa są opłacalne finansowo w przewidywalnej perspektywie, nie sposób przesądzać, z pewnością jednak są to inwestycje potrzebna.

Auta na baterie – projekt mały i nieważny?

Wydaje się, że niewielu zostało polityków, którzy wierzą w powodzenie projektu „narodowe auto na prąd”, może też zabraknąć chętnych, a przede wszystkim wystarczająco odważnych, którzy zaryzykują państwowe miliardy zł na rozkręcenie produkcji takiego samochodu. Choć na tle technologii wodorowych samochody na baterie wydają się inwestycją stosunkowo niewielką, ale też – poza kwestią narodowej dumy – wnoszącą bardzo niewiele. Wodór to co innego – przede wszystkim ryzyko inwestycji w ten rodzaj paliwa wydaje się usprawiedliwiony i nikogo nie dziwi, gdy zajmują się tym państwowe koncerny. Jeśli chodzi o klientów stacji, które miałyby powstać w Polsce, nie zabraknie ich na pewno – to, na początku, przede wszystkim operatorzy transportu publicznego. Tankowanie autobusu wodorem zajmuje kilka-kilkanaście minut, a może on na jednym tankowaniu jeździć cały dzień. Tylko trzeba zacząć.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków