Auto Świat Wiadomości Aktualności Auta z PRL-u wcale nie były fajne. Pamiętasz ich wady i usterki? Ten quiz rozwiązuj z ojcem lub dziadkiem

Auta z PRL-u wcale nie były fajne. Pamiętasz ich wady i usterki? Ten quiz rozwiązuj z ojcem lub dziadkiem

Auta z czasów PRL-u stały się modne i poszukiwane, a duże fiaty, maluchy, Polonezy, Warszawy czy nawet Syreny, kosztują majątek. Czy to znaczy, że są doskonałe? Ależ skąd, po prostu mamy do nich sentyment. Dawniej większość ich użytkowników dałaby wiele, żeby zamienić je na jakiekolwiek auto zachodnie, bo jazda PRL-owskimi "wyrobami samochodopodobnymi" była często pasmem awarii i problemów. Potraficie sobie przypomnieć choćby niektóre z nich?

Ten widok doskonale zna każdy kierowca Malucha. Dawniej, kiedy nie były to jeszcze auta kolekcjonerskie, trudno było znaleźć komorę silnika tak czystą, bez rdzy i śladów wycieków oleju.
Auto Świat
Ten widok doskonale zna każdy kierowca Malucha. Dawniej, kiedy nie były to jeszcze auta kolekcjonerskie, trudno było znaleźć komorę silnika tak czystą, bez rdzy i śladów wycieków oleju.

Gdyby 35 lat temu ktokolwiek w PRL-u głośno powiedział, że Maluch w znośnym stanie może być wart tyle samo, co Mercedes 200d z tego samego rocznika, albo że FSO Warszawa w wersji pickup czy kombi będzie w Polsce cztery razy droższa i trudniej dostępna niż Rolls-Royce Silver Shadow z potężnym silnikiem V8 i wnętrzem wyłożonym najlepszymi skórami i szlachetnym drewnem, to zapewne, niewiele później, zapakowany w kaftan bezpieczeństwa, podróżowałby Nysą na sygnale, wprost do słynnego szpitala w podwarszawskich Tworkach. Wygląda na to, że żyjemy w szalonych, wariackich czasach.

O takich autach marzyliśmy, bo... innych nie było

Kilkadziesiąt lat temu maluchy, duże fiaty czy Polonezy były obiektami westchnień – ale to dlatego, że o innych autach trudno było nawet marzyć. Auta w PRL-u były bardzo drogie – nawet Maluch, reklamowany jako "samochód dla Kowalskiego" kosztował na więcej niż równowartość dwuletnich, solidnych zarobków. W 1979 r. Polonez kosztował ok. 250 tys. złotych, a średnia pensja była mniej więcej taka, jak teraz. W dodatku nie wystarczyły olbrzymie pieniądze – trzeba było mieć jeszcze przydział albo dolary. Choć nawet wtedy były auta tak złe, że kupowali je nieliczni, choć były dostępne niemal od ręki – taka np. Syrena w latach 70. czy 80.

Kochajmy starą polską motoryzację, ale też pamiętajmy o tym, jaka była naprawdę. Nasz quiz pomoże wam przypomnieć sobie typowe usterki aut z czasów PRL-u. Nie znacie odpowiedzi? Spytajcie ojca, dziadka, wujka – na pewno wam podpowie.

Rozpocznij quiz

Pytanie 1/10
Żródło: Auto Świat

Wielu kierowców maluchów domyślnie woziło w kabinie kij od szczotki. To "akcesorium" było potrzebne do:

Poprawna odpowiedź: pozwalało uruchomić auto, kiedy zatarła się, zamarzła lub urwała linka rozrusznika

Kij od szczotki pozwalał uruchomić auto, kiedy zatarła się, zamarzła lub urwała linka rozrusznika. Starsze maluchy nie były "palone z kluczyka" – do sterowania rozrusznikiem służyła dźwignia znajdująca się między fotelami i cięgło połączone z dźwigienką przy rozruszniku. Linki były marnej jakości, szczególnie zimą korodowały, zacierały się. Żeby odpalić malucha kijem, przekręcało się kluczyk w stacyjce (na biegu jałowym), otwierało klapę komory silnika i kijem popychało dźwigienkę przy rozruszniku.

Pytanie 2/10
Żródło: Grzegorz Sroka

Syrena pod koniec produkcji (wytwarzano ją do 1983 roku), była jednym z najmniej lubianych aut PRL-u. Kierowcy tych maszyn doskonale wiedzieli, że nie należy w nich wciskać zbyt głęboko gazu przy skręconych kołach, bo:

Poprawna odpowiedź: rozpadały się przeguby półosi

Syrena znana była z delikatnych przegubów, które nie znosiły dużych obciążeń przy skręconych kołach. Wiele syren zmodyfikowano, montując m.in. przeguby z Wartburga.

Pytanie 3/10
Żródło: Fiat

W starszych Fiatach 126p, na wolnych obrotach silnika, regularnie zapala się kontrolka informująca o braku ładowania akumulatora. Działo się tak dlatego, że:

Poprawna odpowiedź: ten typ tak po prostu miał – standardowo w Maluchach na rynek krajowy, nawet do połowy lat 80. montowano prądnicę zamiast alternatora

W Maluchach na rynek krajowy, nawet do połowy lat 80., montowano prądnicę zamiast alternatora. Wydajność prądnicy montowanej w maluchu była tak mała, że przy włączonych światłach, przy niskich obrotach silnika, akumulator mógł się rozładowywać.

Pytanie 4/10
Żródło: Auto Świat

Silniki 1500 i 1600 stosowane w Dużych Fiatach i Polonezach mają przeciętną trwałość, źle też znoszą wszelkie zabiegi podnoszące ich moc. Jednym z głównych powodów tych marnych właściwości był:

Poprawna odpowiedź: wał korbowy podparty na trzech łożyskach głównych, a nie tak jak w nowocześniejszych konstrukcjach – na pięciu

Silniki 1300, 1500 i 1600 montowane w Dużych Fiatach i Polonezach miały wał korbowy podparty na trzech łożyskach głównych, a nie tak jak w nowocześniejszych konstrukcjach – na pięciu. To konstrukcje słynnego Aurelio Lamperdiego – tyle, że znacznie starsze niż sam Fiat 125, pochodzące z poprzedniego modelu 1300/1500, bo Polski w czasach PRL-u nie stać było na licencję na nowocześniejsze jednostki, takie jakie np. do Łady kupił od Włochów Związek Radziecki. I dlatego silniki od Łady można było "podkręcić", a tych z FSO lepiej nie.

Pytanie 5/10
Żródło: Auto Świat

Duże Fiaty znane był z głośnych i nietrwałych tylnych mostów, choć w niektórych egzemplarzach stosowano podzespoły, które cieszyły się lepszą opinią od krajowych. Były to tzw. mosty:

Poprawna odpowiedź: jugosłowiańskie

W Dużych Fiatach stosowano mosty produkcji włoskiej (na początku produkcji), jugosłowiańskiej i polskiej. Te ostatnie miały najgorszą opinię.

Pytanie 6/10
Żródło: Auto Świat / Adam Mikuła

W samochodach marki FSO Warszawa, a także w dostawczakach Nysa i Żuk wyposażonych w silnik M20, standardowy olej silnikowy (Lux) należało wymieniać co:

Poprawna odpowiedź: 3 tys. km

W dolnozaworowych silnikach M20 wymiana oleju była wymagana co 3 tys. km, w późniejszych latach, kiedy na stacjach pojawił się olej Selektol, o lepszych właściwościach od oleju Lux, dopuszczano wydłużenie interwału między wymianami do 6 tys. km. W pierwszych instrukcjach obsługi FSO Warszawach pochodzących z lat 50., wymiany oleju zalecano co 1,5-2 tys. km!

Pytanie 7/10
Żródło: Auto Świat / Adam Mikuła

Tarpan, czyli samochód przeznaczony dla rolników, doczekał się w 1986 roku silnika diesla, który był wprawdzie bardzo oszczędny, ale powodował, że na skutek wibracji pękała w tym aucie nawet rama, śruby same się odkręcały, a kierowca czuł się jak operator młota pneumatycznego. Silnik ten to:

Poprawna odpowiedź: jednostka napędowa z ciągnika Ursus c360 3P, mająca 3 cylindry, 2,5 l pojemności i 42 KM mocy

Modele Tarpan 237d i 239d wyposażone były w jednostkę napędową z ciągnika Ursus c360 3P, mająca 3 cylindry, 2,5 l pojemności i 42 KM mocy. Silnik ten to jednostka na licencji Perkinsa, przystosowana do współpracy z ciężką przekładnią ciągnika – w Tarpanie współpracowała ze skrzynią z Żuka. Jedyną zaletą tego pojazdu było niskie zużycie paliwa – teoretyczna prędkość maksymalna nieznacznie przekraczała 80 km/h, ale niewielu było odważnych, żeby rozpędzić to auto do takiej prędkości.

Pytanie 8/10
Żródło: Auto Świat

Za jedną z poważniejszych wad Poloneza uznawano zbyt słabe hamulce. Po upadku PRL-u producent próbował je poprawić, stosując inny układ, opracowany przez firmę Lucas. Od hamulców stosowanych we wcześniejszych Polonezach różniły się one m.in. tym, że:

Poprawna odpowiedź: na tylnej osi zastosowano w nich bębny zamiast tarcz

Układ Lucas miał na tylnej osi hamulce bębnowe.

Pytanie 9/10
Żródło: Auto Świat

Jeżdżąc Syreną, trzeba było pamiętać, że podczas zjazdów ze wzniesień nie wolno było na zbyt długo tak po prostu puścić pedału gazu, ani hamować silnikiem, bo:

Poprawna odpowiedź: silnik mógłby się zatrzeć, bo zanikało smarowanie

Syrena jest napędzana silnikiem dwusuwowym, który jest smarowany mieszanką paliwa z olejem. Puszczasz gaz – smarowanie znika, a podczas zjazdu z góry kręcące się koła wprawiają silnik w ruch. Tak jak w innych dwusuwach, również w Syrenie występowało tzw. wolne koło, czyli specjalne sprzęgło jednokierunkowe odcinające napęd w sytuacji, kiedy mogło do zabójczego dla dwusuwu hamowania silnikiem.

Pytanie 10/10
Żródło: Auto Świat

W Fiatach 126p w czasie jazdy trzeba pamiętać o tym, żeby:

Poprawna odpowiedź: nie redukować biegu z dwójki na jedynkę

Nie należy w Maluchu redukować biegu z dwójki na jedynkę, bo pierwszy bieg nie jest zsynchronizowany – da się to wprawdzie zrobić bezpiecznie dla skrzyni, ale "na dwa razy", z zastosowaniem tzw. międzygazu.

Brakuje jeszcze 10 odpowiedzi
Wypełnij odpowiedzi na wszystkie pytania, żeby zobaczyć wynik
TWÓJ WYNIK:
Zanik kupisz auto z czasów PRL-u...
... poczytaj o nich trochę więcej, bo możesz się rozczarować.
Wiesz czym grozi jazda autem z czasów PRL-u...
...a to znaczy, że możesz być świadomym i szczęśliwym użytkownikiem takiego zabytku.
Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków