Już od środy (21 grudnia) kierowcy będą mogli jeździć pełną szerokością obu jezdni na budowanej autostradzie A1. Od niecałego miesiąca trzema pasami ruchu można podróżować w kierunku Katowic, natomiast na jezdni w stronę Łodzi drogowcy musieli usunąć separatory oraz tymczasowe oznakowanie poziome. Jak powiedział nam Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) teraz wykonawca nanosi docelowe oznakowanie poziome, co w obecnych warunkach może potrwać nawet do wieczora.
Zakończenie prac zaplanowanych na środę 21 grudnia spowoduje, że także kierujący zmierzający w kierunku Łodzi na odcinku pomiędzy węzłami Kamieńsk i Piotrków Trybunalski Południe pojadą trzema pasami ruchu. Oznacza to, że na całym, niemal 100-kilometrowym odcinku od Tuszyna do Częstochowy do dyspozycji kierowców będą dwie jezdnie z trzema pasami ruchu na każdej z nich.
- Przeczytaj także: Pług wirnikowy w akcji. Drogowcy musieli sięgnąć po najcięższy sprzęt
Trzeba jednak pamiętać, że zarówno na tej jezdni, jak i na równoległym odcinku prowadzącym do Katowic, cały czas będzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 100 km/h. Wspomniane ograniczenie spowodowane jest tym, że z formalnego punktu widzenia kierowcy cały czas poruszają się po placu budowy. Z autostradową prędkością 140 km/h pojedziemy dopiero po zakończeniu kontraktu, co ma nastąpić wiosną 2023 r.