Niedawno pisaliśmy o starszej osobie, która przechodziła przez autostradę. Ludzie jednak cały czas potrafią zaskoczyć i pokazać, że stać ich na jeszcze gorsze wyczyny. Takim przykładem mogą być ci dwaj biegacze, którzy uznali, że świetnym miejscem do uprawiania sportu jest autostrada...

Na nagraniu widać normalny ruch drogowy, wszyscy jadą, jak gdyby nigdy nic, kiedy nagle zza jednego z aut na prawym pasie wyłaniają się dwie postacie biegnące przed siebie na pasie awaryjnym. Ich bieg był tam najwyraźniej zamierzony, bowiem obie osoby były ubrane w obcisłe, typowo sportowe ubrania przeznaczone właśnie do biegania. Jeden z komentujących sugeruje, że być może osoby te biegną po pomoc, bo wcześniej zepsuł im się samochód, jednak autor wyklucza taką możliwość. Wytłumaczył, że pomiędzy węzłami nie stał żaden samochód na pasie awaryjnym.

Zero odpowiedzialności

Trudno nawet nazwać takie zachowanie, samochody obok mkną z wysokimi prędkościami i nie spodziewają się żadnych ludzi na drodze. Ponadto, co mogłoby się stać, gdyby któraś z osób potknęła się albo doznała urazu, przez który by się przewróciła? Biegacze chyba tego nie kalkulowali.

Jest jeszcze jedna rzecz. Bieganie w takiej atmosferze też nie jest najbardziej trafne. Na autostradzie jest po prostu wiele zanieczyszczeń, które biegacz wdycha. Zatem potencjalnie zdrowe zachowanie może mieć zupełnie odwrotny skutek.

Zdecydowanie nie polecamy powtarzać tego typu zachowań. Pamiętajmy, że nawet w sytuacji, kiedy zepsuje nam się samochód na autostradzie, należy wyjść z obrębu drogi i stać za barierą energochłonną. W innym wypadku człowiek w ogóle nie powinien przebywać na drodze szybkiego ruchu lub autostradzie.