Auto Świat Wiadomości Aktualności Władze Zakopanego i inne samorządy nie chcą elektrycznych busów nad Morskie Oko

Władze Zakopanego i inne samorządy nie chcą elektrycznych busów nad Morskie Oko

Konie mają nadal wozić turystów nad Morskie Oko - tego chcą samorządy, które nie godzą się na propozycje Tatrzańskiego Parku Narodowego. TPN kilka miesięcy temu testował elektryczne busy, które miały zastąpić konie w drodze nad Morskie Oko.

  • Lokalnym samorządom nie podoba się to, że są wykluczone z procesu decyzyjnego dotyczącego zmian w transporcie turystów nad Morskie Oko
  • Wspólny dokument przygotowały i podpisały w tej sprawie władze Zakopanego, Bukowiny Tatrzańskiej, Poronina, Kościeliska, Białego Dunajca i powiatu Tatrzańskiego, a także Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka
  • Wydawało się, że już niebawem konie nie będą wykorzystywane do transportu turystów nad Morskie Oko. Po sprzeciwie samorządów wszystko może się jeszcze zmienić

Nie możemy się godzić na takie traktowanie, że bez samorządów zapada decyzja na szczeblu ministerialnym o transporcie na naszym terenie. TPN nie jest uprawniony do świadczenia przewozów pasażerskich, a do utworzenia nowych linii komunikacji potrzebna jest odpowiednia infrastruktura. Wprowadzenie takiego transportu mogłoby stworzyć niebezpieczeństwo dla turystów wędrujących tą trasą

— mówił w rozmowie z PAP starosta Tatrzański Andrzej Skupień. Ta wypowiedź jasno pokazuje, jakie jest podejście lokalnych samorządów do zastąpienia koni elektrycznymi busami.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Busy nad Morskie Oko. Samorządy mówią nie

Tatrzański Park Narodowy (TPN) mierzy się z wyraźnym sprzeciwem lokalnych samorządów w kwestii wprowadzenia elektrycznych busów na trasę do Morskiego Oka. Pomimo niedawnego przetargu na zakup czterech pojazdów, złożonej oferty przez firmę MERCUS PSQ i zapewnienia Ministerstwa Klimatu i Środowiska o finansowaniu, samorządy wyraziły jednoznaczne stanowisko przeciwne takim zmianom.

Starosta tatrzański Andrzej Skupień podkreśla, że decyzja o zakupie busów została podjęta bez konsultacji z samorządami, co wywołało niezadowolenie wśród lokalnych władz. Skupień wskazuje na brak odpowiedniej infrastruktury i potencjalne zagrożenie dla turystów pieszych jako główne przeszkody. Dodatkowo, istnieje zainteresowanie testowaniem wozów konnych z elektrycznym wspomaganiem, które mogłyby stanowić kompromis między tradycją a innowacją.

Mimo to, przeprowadzone testy takich pojazdów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów – pojawiły się problemy z bateriami oraz z systemem odzyskiwania energii. Wójt gminy Bukowina Tatrzańska, Andrzej Pietrzyk, wskazuje, że konie ciągnące wozy nad Morskie Oko są w dobrej kondycji i nie ma argumentów przemawiających za rezygnacją z ich pracy.

Elektryczne już po testach. I co z tego

W maju odbyło się spotkanie z udziałem minister Pauliny Hennig-Kloski, wozaków oraz aktywistów, gdzie ustalono 12-punktowe porozumienie, w tym punkt dotyczący testów elektrycznych busów. Aktywiści walczą o wycofanie koni z trasy, argumentując, że warunki pracy są dla nich zbyt ciężkie. Z drugiej strony, wyniki badań weterynaryjno-hipologicznych przeprowadzanych co roku przed sezonem turystycznym w większości wskazują na dobrą kondycję koni.

Szef przewoźników konnych do Morskiego Oka, Władysław Nowobilski, broni tradycyjnego transportu konnego, twierdząc, że konie są pod stałą kontrolą i nie są nadwyrężane, a zarzuty aktywistów uważa za hipokryzję.

Pomimo propozycji przejścia na pojazdy elektryczne, które mogłyby nawiązywać do tradycji regionu, jak e-Fasiąg od Innovation AG, samorządy nie wykazują zainteresowania zmianą. Sytuacja wokół transportu do Morskiego Oka pozostaje napięta, a przyszłość tej popularnej trasy turystycznej jest niepewna.

Powiązane tematy: