W nocy 29 na 30 maja patrol Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) na trasie S5 koło Bydgoszczy zatrzymał transport transformatora. Funkcjonariusze od razu sprawdzili zadeklarowane masy i okazało się, że w dokumencie przewozowym transportowane urządzenie ważyło 55 ton, natomiast masa własna ciągnika z naczepą wynosiła 40 ton.
Pojawił się więc problem z dokumentami, bo kierowca przedstawił funkcjonariuszom zezwolenie kategorii IV, które jednak zezwala na przejazd pojazdu nienormatywnego o całkowitej masie do 60 ton. Niemal tyle ważył sam transformator. Masa całego zestawu wynosiła dokładnie 98,6 tony.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPrzekroczone były również naciski wszystkich siedmiu osi naczepy, a pojazd był za wysoki i za długi. W tej sytuacji konieczne było posiadania zezwolenia V klasy, którego wydanie wiąże się z wyznaczeniem przez zarządców dróg bezpiecznej trasy, uwzględniającej m.in. wytrzymałość mostów i wiaduktów, określenia warunków przejazdu itp.
Kolejne uchybienie należało do kierowcy jednego z dwóch pilotujących zestaw pojazdów. Nie miał on uprawnień do wykonywania czynności pilota.
Transport trafił na parking strzeżony do czasu wydania zezwolenia kategorii V i wyznaczenia trasy przez zarządców dróg. Kierowca dostał mandat, a wobec przewoźnika zostały wszczęte postępowania administracyjne o nałożenie kar pieniężnych w drodze decyzji administracyjnych.