- Malta staje się coraz popularniejsza wśród polskich turystów ze względu na zabytki, klimat i łatwą dostępność
- Transport publiczny jest tani, ale ma niepunktualne kursy i zatłoczone autobusy, szczególnie w sezonie
- Wypożyczanie samochodu umożliwia elastyczność, ale wiąże się z ryzykiem, lewostronnym ruchem drogowym oraz problemem parkowania
- Podróżowanie po Malcie i Gozo - dominują dwie formy transportu
- Wielu Polaków decyduje się na komunikację miejską
- Podróżowanie autobusem zajmuje dużo czasu i wymaga cierpliwości
- Autobusem można dotrzeć do większości najważniejszych miejsc
- Lewostronny ruch potrafi zniechęcić nawet dobrych kierowców
- Wynajem auta równoznaczny z poważnym ryzykiem jego uszkodzenia
- Ceny benzyny i diesla takie same na każdej stacji paliw na Malcie
- Autobus czy samochód? Zależy, co chcemy zobaczyć
Malta, niewielka wyspa na Morzu Śródziemnym, położona ok. 80 km na południe od Włoch. Z racji lokalizacji przez dużą część roku można liczyć tu na ładną pogodę. Latem średnie temperatury sięgają nawet ok. 29-30 st. C, a liczba słonecznych godzin w ciągu dnia wynosi 10-11. Ciepły klimat w połączeniu z bliskością kontynentalnej Europy oraz mnogością zabytków sprawia, że Maltę odwiedza coraz więcej polskich turystów.
Podróżowanie po Malcie i Gozo - dominują dwie formy transportu
Duża liczba Polaków była widoczna już zimą, gdy miałem okazję zwiedzać Maltę. Przez kilka dni pobytu odniosłem wrażenie, że rodacy stanowili wręcz najliczniejszą grupę przyjezdnych. Nic dziwnego. Jak powiedziała mi pracownica jednej z lokalnych informacji turystycznych, Polacy należą do nacji, które są bardzo ciekawe atrakcji turystycznych i chętnie zwiedzają obie główne wyspy archipelagu, tj. Maltę i Gozo. A jest tu co oglądać, o czym świadczy fakt, że wiele zabytków zostało wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Chociaż Malta jest mała — jej powierzchnia to zaledwie 316 kilometrów kwadratowych (dla porównania Gdynia ma 391 kilometrów kwadratowych) — o zwiedzaniu na pieszo raczej nie ma mowy. To samo dotyczy Gozo, drugiej pod względem wyspy archipelagu Wysp Maltańskich. Odległości, które trzeba pokonać, aby przemieszczać się pomiędzy zabytkami, wcale nie są takie małe, a do tego dochodzi jeszcze mocno pofałdowany teren. Z tego względu turyści, w szczególności rodziny z małymi dziećmi, decydują się przede wszystkim na dwie opcje — wynajem samochodu i/lub korzystanie z komunikacji publicznej.
Wielu Polaków decyduje się na komunikację miejską
Większość polskich turystów wybiera maltańską komunikację publiczną. Ta jest łatwo dostępna (przesiadkowy bilet jednorazowy, ważny dwie godziny, w sezonie letnim kosztuje 2,5 euro, karta 12 Single Day Journeys, umożliwiająca odbycie 12 dwugodzinnych podróży z możliwością przesiadek, to koszt 19 euro, a siedmiodniowa karta bez limitów podróży dla dorosłego kosztuje 25 euro, dla dziecka 7 euro), ale cieszy się niezbyt pochlebną opinią wśród turystów.
Powodem niezadowolenia wielu pasażerów jest fakt, że autobusy często "jeżdżą, jak chcą", a wywieszany na przystankach rozkład jazdy przeważnie można traktować jedynie orientacyjnie. Z pomocą może służyć aplikacja tallinja, która powinna wyświetlać aktualną pozycję poszczególnych autobusów, ale nie zawsze działa to tak, jak należy.
- Przeczytaj także: Kraków kolejny raz wprowadza Strefę Czystego Transportu. Radni zagłosowali pod osłoną nocy
Podróżowanie autobusem zajmuje dużo czasu i wymaga cierpliwości
O legendarnej wręcz nieregularności w kursowaniu maltańskich autobusów decyduje fakt, że większość linii prowadzi przez miasta i miejscowości. W wielu miejscowościach ulice są na tyle wąskie, że większe pojazdy mają problem z wyminięciem się, co spowalnia i tak gęsty ruch na ulicach.
Do tego wszystkiego dochodzi (z nielicznymi wyjątkami) mnogość przystanków. Przykładowo plażę w miejscowości Mellieha od terminalu autobusowego w Valletcie dzieli ok. 25 km (drogą) i na tym odcinku autobus może zatrzymać się na... 66 przystankach. Może, bo większość przystanków jest na żądanie, więc obok niektórych autobus przejeżdża bez zatrzymania. Nie zmienia to faktu, że pokonanie całej trasy potrafi zająć nawet 1,5 godz. W jedną stronę!
Osoby, które miały już styczność z maltańską komunikacją publiczną, ostrzegają, że autobus, na który czekamy, potrafi nas minąć nawet wtedy, gdy wyraźnie damy kierowcy sygnał do zatrzymania. Przewoźnik tłumaczy, że jeśli autobus jest już wypełniony pasażerami, kierowcy zazwyczaj nie zabierają kolejnych osób i o ile nikt nie wysiada, to autobus nie zatrzymuje się na przystanku.
Autobusem można dotrzeć do większości najważniejszych miejsc
Oczywiście są też i plusy. Jednym z nich jest na pewno mnogość linii i fakt, że można nimi dotrzeć bez większych problemów do wszystkich miejsc, które warto odwiedzić. Tak jest przynajmniej na Malcie. Nieco gorzej wygląda to na Gozo. Co prawda komunikacją dotrzemy do wielu wartościowych turystycznie lokalizacji, ale wymaga to poświęcenia większej ilości czasu niż na większej wyspie.
Udogodnieniem jest także fakt, że dwugodzinne bilety obowiązują nawet podczas dłuższych podróży. Przed upływem dwóch godzin musimy bowiem rozpocząć ostatni odcinek podróży. Dzięki temu nawet opóźnienia autobusów nie zawsze oznaczają konieczność kupowania nowego biletu.
Ułatwieniem w znalezieniu wygodnych połączeń może być wspomniana aplikacja tallinja. Ta jest jednak daleka od ideału, bo m.in. pokazuje jedynie połączenia sugerowane przez aplikację, a nie wszystkie możliwe. Znacznie lepiej w tej roli sprawdzają się mapy Google'a, bo dzięki nim można zobaczyć, którymi liniami można dotrzeć z miejsca A do B i wybrać tę, która nam najbardziej pasuje.
Lewostronny ruch potrafi zniechęcić nawet dobrych kierowców
Wydawać by się mogło, że w tej sytuacji lepszym rozwiązaniem okaże się wynajem samochodu. Względnie nieduże odległości teoretycznie pozwalają dość szybko przedostać się pomiędzy miejscami, które chcemy odwiedzić. Trzeba jednak pamiętać o kilku aspektach.
Pierwszym jest lewostronny ruch. Nie każdy kierowca z Polski od razu odnajdzie się w samochodzie z kierownicą po prawej stronie. Jest to tym większe wyzwanie, że w wielu miejscach auta mijają się "na grubość lakieru". Wystarczy zresztą spojrzeć na stan aut, aby przekonać się, że otarcia i zarysowania na Malcie są niemal normą.
Duża liczba szkód to zarówno konsekwencja znacznej liczby turystów, którzy decydują się na wynajem aut, chociaż ich doświadczenie w jeździe w ruchu lewostronnym jest znikome, jak i kłopotów z prowadzeniem samochodów nawet przez osoby mieszkające na wyspach archipelagu. Dotyczy to nawet zawodowych kierowców. W ciągu kilku dni widziałem stłuczkę, kolizję i dość poważne zderzenie.
Wynajem auta równoznaczny z poważnym ryzykiem jego uszkodzenia
Jedno ze zdarzeń spowodował... policjant. Mundurowy najpierw chciał zaparkować na przystanku autobusowym, ale gdy zauważył zbliżający się autobus, zaczął cofać i zrobił to na tyle nieuważnie, że uderzył w stojący z tyłu samochód. Do kolejnej szkody doprowadził kierowca autobusu, który jadąc ciasną uliczką niepotrzebnie zmienił tor jazdy i zarysował auto kierowcy, który wcześniej częściowo wjechał w poprzeczną drogę, aby ułatwić przejazd autobusu.
To wszystko sprawia, że wynajmując samochód trzeba liczyć się z ryzykiem uszkodzenia, do którego może dojść nie tylko nie z naszej winy, lecz także podczas naszej nieobecności przy aucie. A szukanie świadków zdarzenia jest o tyle utrudnione, że większość osób to turyści, na dodatek nie zawsze umiejący się porozumieć. Z tego względu warto pamiętać o wykupieniu ubezpieczenia. Część turystów wprost mówiła mi, że musiała ponieść koszty szkód.
Ceny benzyny i diesla takie same na każdej stacji paliw na Malcie
Mimo ryzyka warto rozważyć opcję wypożyczenia auta. Na korzyść tego rozwiązania na pewno przemawia łatwość dotarcia nawet tam, gdzie trudno dostać się autobusem. Kolejną zaletą jest to, że nie musimy zastanawiać się, kiedy przyjeżdża/odjeżdża publiczny środek lokomocji. Nie bez znaczenia pozostaje również relatywnie niski koszt zakupu paliwa, co jest szczególnie ważne, gdy koszt wynajmu i użytkowania auta rozkłada się na kilka osób.
Ciekawostką jest to, że na wszystkich maltańskich stacjach benzynowych ceny paliw są identyczne. Kolejną jest to, że ceny utrzymują się na stałym poziomie już od wielu miesięcy. Na początku lutego br. za litr diesla trzeba było zapłacić 1,21 euro (obecnie ok. 5,16 zł), za litr benzyny 95 nieco więcej, bo 1,34 euro (dzisiaj ok. 5,72 zł). Tyle samo płacili kierowcy, którzy kupowali na Malcie paliwo kilka dni temu.
Tym, co może skutecznie zniechęcić do wypożyczenia samochodu, to także problemy ze znalezieniem miejsca do zaparkowania auta. Część hoteli pozwala pozostawiać pojazd na hotelowym parkingu, jeżeli wypożyczyliśmy je poprzez pracującego tam pośrednika. Ale gdy wybierzemy się do popularnego wśród turystów miejsca, ze znalezieniem wolnej przestrzeni na pozostawienie samochodu bywa trudno, szczególnie w sezonie.
Autobus czy samochód? Zależy, co chcemy zobaczyć
Wszyscy wybierający się na Maltę powinni mieć świadomość, że wybór czy to transportu publicznego, czy samochodu z wypożyczalni, wiąże się z pewnymi utrudnieniami. Jeśli planujemy eksplorować Maltę lub Gozo (bądź obie wyspy), sensowniejszym rozwiązaniem może okazać się wybór samochodu. Nawet pomimo konieczności szukania miejsc parkingowych i tak przeważnie stracimy mniej czasu, niż gdybyśmy skorzystali z komunikacji miejskiej. Z drugiej strony, jeżeli naszym celem są miejsca, do których dotrzemy autobusem, brak obaw o ewentualne koszty związane z uszkodzeniem pojazdu, mogą okazać się po wielokroć cenniejsze niż czas stracony w środkach komunikacji zbiorowej.
- Przeczytaj także: Takiej sytuacji nie było na stacjach od prawie roku. Doszło do zrównania