• Xavier Martinet deklaruje, że Dacia zamierza oferować spalinowe auta tak długo, jak pozwolą na to przepisy i będzie to mieć sens
  • Choć Dacię historycznie postrzegano jako tanią markę, to szef jej sprzedaży i marketingu nie sądzi, żeby nadal nią była. Firma zamierza oferować modele o najlepszym stosunku ceny do wartości
  • Dacia stawia na napęd, który jest najbardziej efektywny dla klienta, dlatego centralnym punktem jej strategii jest dziś instalacja LPG. Martinet uważa LPG za perfekcyjne rozwiązanie, jeśli chce się obniżać emisję dwutlenku węgla, ale bez nadmiernego obciążania kosztami nabywcy auta
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

"Auto Świat" został jedyną redakcją w Polsce, której Xavier Martinet udzielił wywiadu tuż po ogłoszeniu wyników Dacii za 2022 r. Nie zadaliśmy mu jednak ani jednego pytania o te 12 miesięcy – bardziej interesowała nas przyszłość. Jak Dacia odnajduje się w szalejącej inflacji i powszechnej elektryfikacji? Czy coraz lepsze wyniki nie kuszą, żeby zmienić wizerunek marki? No właśnie...

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:

Krzysztof Wojciechowicz: W 2022 r. ponad 70 proc. europejskiej sprzedaży Dacii stanowiły topowe wersje wyposażenia. Czy to nie pora, żeby zmienić nieco wizerunek marki, "popchnąć" go w górę? Nie skupiać się tak mocno na praktycznych walorach? Może wprowadzić bardziej efektowny design?

Xavier Martinet: Nasza marka musi ewoluować, to oczywiste. Historycznie Dacię postrzegano jako tani brand. Nie sądzę, żebyśmy dziś nim jeszcze byli. Dacia zamierza oferować modele o najlepszym stosunku ceny do wartości. Już poprzednie wcielenie Dustera [2010-2018 – dop. red.] poprawiło postrzeganie Dacii. Bardzo interesującym krokiem w tym kierunku był debiut obecnej generacji Sandero w 2020 r., ze znacznie atrakcyjniejszym designem od poprzedniczki. Teraz zamierzamy ten proces jeszcze przyspieszyć, zmieniając m.in. wygląd salonów. Wprowadziliśmy również nowe logo, i to od razu na wszystkich autach, żeby uzyskać większy wydźwięk. Nie chcieliśmy, żeby nowy emblemat pojawiał się dopiero przy zmianie modelu, bo zajęłoby to pięć lat zamiast pięciu miesięcy. Poza tym wiosną 2023 r. zadebiutuje nowa wersja wyposażenia Extreme, która pozwoli spojrzeć na nasze modele w nowym świetle. Kolejnymi kamieniami milowymi na tej drodze będą nowa generacja Dacii Duster i większy od niej SUV Bigster. Duster pojawi się w 2024 r., Bigster w 2025 r.

 Dacia Bigster (wersja prototypowa z 2021 r.) Foto: Renault Group
Dacia Bigster (wersja prototypowa z 2021 r.)

Zmiana wizerunku marki to długotrwały proces. Nie na trzy lata, ale 10-15, choć staramy się go maksymalnie przyspieszyć. Nie zapominamy o naszych korzeniach, Dacia pozostanie Dacią, ale w nowoczesny sposób. To pozwoli nam nie tylko pozyskiwać coraz więcej nowych nabywców, ale i zachować obecny wysoki poziom przywiązania do marki – dziś aż ponad 60 proc. naszych klientów na swój kolejny samochód wybiera właśnie Dacię.

Czy inflacja nie pomaga Dacii sprzedawać więcej aut?

Nie, ale i troszkę tak, już tłumaczę dlaczego. "Nie", bo kryzys nigdy nie jest dobry i nie można się nim cieszyć. Przed pandemią, w 2019 r. Dacia sprzedała na świecie rekordowe dla siebie 735 tys. samochodów. W 2022 r. odnotowaliśmy z kolei rekordowy udział w rynku, ale sprzedaliśmy już tylko 575 tys. aut. Nie mogę więc powiedzieć, że kryzys nam pomaga. Z drugiej strony udział w rynku wzrósł, więc Dacia staje się atrakcyjniejsza w oczach klientów – stąd moje "troszkę tak" jako odpowiedź na pytanie.

Ceny aut rosną nie tylko przez inflację, ale także m.in. z powodu konieczności dostosowania samochodów do nowych norm oraz wyższych kosztów surowców i półprzewodników. Widzimy, jak wielu klientów mówi: "40 tys. euro za SUV-a? Nie, nie wydam tyle. Mógłbym, ale nie chcę". Inni z kolei odpowiadają "już mnie na to nie stać". Dacia dla wielu klientów staje się coraz lepszą alternatywą. Każdy kryzys przynosi jakieś możliwości i okazje do wzrostu, a jeśli uda nam się poprawić wizerunek, to te możliwości i okazje wykorzystamy.

W tym roku Dacia otwiera nowy rozdział, wprowadzając na rynek swój pierwszy samochód z napędem hybrydowym, czyli 140-konną wersję Joggera. Jak duży udział w europejskiej sprzedaży tego modelu zgarnie jego spalinowo-elektryczna odmiana?

Dacia jest częścią koncernu Renault i role są w nim wyraźnie ustalone. To Renault ma być u nas liderem elektromobilności, z kolei Dacia zamierza zostać na rynku aut spalinowych tak długo, jak się da. W Dacii stawiamy na napęd, który jest najbardziej efektywny dla klienta, dlatego centralnym punktem naszej strategii jest dziś instalacja LPG. W 2022 r. wyposażone w nią samochody stanowiły 34 proc. sprzedaży Dacii w Europie i 54,6 proc. w Polsce [instalację LPG ma też aż 79 proc. Joggerów kupowanych w naszym kraju – dop. red.]. Uważamy, że LPG to perfekcyjne rozwiązanie, jeśli chce się obniżać emisję dwutlenku węgla, ale bez nadmiernego obciążania kosztami nabywcy auta. Przeważnie instalacja LPG to 3-cyfrowy koszt [w euro – dop. red.], napęd hybrydowy to już 4-, a elektryczny – blisko 5-cyfrowy.

Xavier Martinet, globalny szef marketingu i sprzedaży Dacii (obok Dacii Jogger) Foto: Renault Group
Xavier Martinet, globalny szef marketingu i sprzedaży Dacii (obok Dacii Jogger)

Oczywiście, zaoferujemy samochody z napędem hybrydowym, bo potrzebujemy takiego rozwiązania, aby spełnić normy emisji CO2, ale ofertę takich aut poszerzymy wtedy, kiedy będzie to potrzebne, kiedy klienci tego zechcą i będzie to miało rynkowy sens. Spodziewam się, że udział aut hybrydowych w sprzedaży Dacii będzie z roku na rok rósł, ale i tak w 2023 i 2024 r. okaże się znacznie niższy niż modeli z instalacją LPG.

Jasne, moglibyśmy choćby i dziś wprowadzić hybrydową wersję Dacii Sandero, to w końcu ta sama platforma, co w Joggerze. Nie sądzę jednak, żeby miało to teraz sens, ponieważ cena takiego auta byłaby wyższa od wartości dodanej postrzeganej przez klientów.

W 2035 r. w Unii Europejskiej ma zacząć obowiązywać zakaz pierwszych rejestracji spalinowych i hybrydowych aut osobowych. Czy Dacia może wcześniej wycofać takie modele ze sprzedaży?

Nie! Sądzę, że zostaniemy jednym z ostatnich producentów, którzy będą sprzedawać samochody spalinowe! Zamierzamy oferować takie auta tak długo, jak pozwolą na to przepisy i będzie to mieć sens.

W pewnym momencie klienci mogą bowiem uznać, że pora przestać kupować samochody spalinowe, ponieważ nie da się ich odsprzedać lub wjechać nimi do centrów miast. Jeśli istotnie nie będą chcieli ich kupować, to wtedy my przestaniemy je sprzedawać. Nie sądzę jednak, żeby do tego doszło, ponieważ nie wszyscy nasi klienci mieszkają w centrum, część ma dwa auta itd.

Co ważne: strategia Dacii będzie działać dlatego, ponieważ jesteśmy częścią Grupy Renault. Nie moglibyśmy obrać takiej taktyki, gdyby Dacia była samodzielną firmą. Jak wspominałem, w naszym koncernie Dacia znakomicie się uzupełnia z Renault.