- Przeanalizowaliśmy wyniki sprzedaży setek modeli w 2022 r. w Europie i wybraliśmy dziewiątkę wielkich przegranych
- Renault Scenic cieszyło się prawie dwa razy mniejszym zainteresowaniem od… Porsche 911
- Nissan Juke to cień dawnej legendy. Ford Puma, Toyota Yaris Cross i Renault Captur sprzedawały się blisko trzy razy lepiej
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Rozpoznawalność to podstawa. Jeśli rozważasz kupno samochodu, to w naturalny sposób najpierw myślisz o modelach, których nazwy od razu przychodzą ci do głowy. Często zresztą na tym cały "casting" się kończy. Wiele osób nie zagląda bowiem do gam producentów, których modeli nie zna z nazwy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoNiestety, dziś nawet rozpoznawalność nie gwarantuje rynkowego sukcesu. W 2022 r. boleśnie przekonały się o tym jeden SUV, dwa hatchbacki oraz minivan.
Niedawno przedstawiliśmy osiem firm motoryzacyjnych, które zeszłego roku na rynku europejskim z pewnością nie zaliczą do udanych. Dziś pora na konkretne modele.
Galeria zdjęć
Rozpoznawalny model, słynna marka, debiut w 2019 r. – a popyt i tak marny.
W 2022 r. BMW sprzedało w Europie tylko 63 tys. 938 sztuk kompaktowej serii 1. I nie chodzi tu jedynie o bolesny spadek z 94 tys. 164 sztuk kupionych w 2021 r. Problem w tym, że bezpośredniej konkurencji wiedzie się znacznie lepiej.
W 2022 r. popyt na Audi A3 był przeszło półtora raza wyższy (103 tys. 206 aut), wyraźnie większym powodzeniem cieszył się także Mercedes klasy A (87 tys. 893 samochodów; wszystkie dane w tekście: JATO Dynamics za "Automotive News Europe").
To niejedyny kompakt BMW z kiepskimi wynikami. W 2022 r. sprzedaż BMW X2 na Starym Kontynencie była ponad dwukrotnie niższa od Audi Q3 Sportback (22,5 tys. kontra 46,8 tys. sztuk). Pamiętajmy jednak, że to już łabędzi śpiew tej generacji X2. Następca ma się pojawić jeszcze w 2023 r.
Miejski SUV marki z SUV-ami kojarzonej, na dodatek naprawdę dobry samochód. I co? No właśnie...
Kia Stonic miała kiepski rok. W 2022 r. w Europie kupiono 49,2 tys. sztuk tego modelu. To ponad 2,5 raza gorzej od konkurencji w postaci Peugeota 2008 (133,2 tys. aut), Forda Pumy (131,5 tys. samochodów), Toyoty Yaris Cross (130,6 tys. sztuk) i Renaulta Captura (128,3 tys.). Sympatyczny koreański "słonik" cieszy się też przeszło 2-krotnie mniejszym zainteresowaniem niż VW T-Cross (106,2 tys. egzemplarzy) oraz prawie dwa razy mniejszym powodzeniem od Opla Mokki (93,6 tys. samochodów). Najwyraźniej przyszła pora na kolejną generację.
Wiadomo, że taki samochód, jak Toyota GR Supra nie będzie kupowany w dziesiątkach tysięcy sztuk rocznie. Ale 792 auta w całej Europie przez 12 miesięcy 2022 r.?
To prawie osiem razy mniej od dzielącego z GR Suprą część podzespołów BMW Z4 (6318 egzemplarzy) i ponad siedem razy gorzej niż Audi TT (5933 samochody). Toyota Supra przegrała również wyraźnie z Alpine A110 i Porsche 718 Caymanem: pierwsze sprzedawało się w Europie ponad cztery razy, drugie przeszło trzy razy lepiej (odpowiednio 3260 i 2596 sztuk).
Mało tego, nawet zdecydowanie droższe Ferrari F8 było o 321 samochodów lepsze niż Toyota GR Supra.
Honda HR-V to najbardziej jaskrawy dowód słabej kondycji tej japońskiej firmy w Europie, która w 2022 r. na Starym Kontynencie sprzedała mniej nowych aut niż np. Porsche czy Land Rover.
Wolumen SUV-a HR-V sięgnął 21 tys. 374 sztuk. Już nawet nie chodzi o to, że to prawie osiem razy mniej od VW T-Roca (174,7 tys. egzemplarzy), który w 2022 r. został przecież najchętniej kupowanym SUV-em w Europie. Honda HR-V wyraźnie ustępuje także innym rywalom, sprzedając się prawie 4,5 raza gorzej od Hyundaia Kony (95,5 tys. samochodów) i Toyoty C-HR (94 tys.), blisko 4-krotnie słabiej niż Kia Niro (78,3 tys. aut) oraz ustępując np. Maździe CX-30 (34,1 tys. sztuk) i Suzuki S-Cross (22,3 tys.). Nawet o półtorej klasy wyższe Porsche Macan wyprzedziło Hondę HR-V o 59 samochodów.
Decyzja Forda o zakończeniu w czerwcu 2023 r. – czyli już za cztery miesiące – produkcji Fiesty i pozostawienia jej bez następcy może szokować, ale jeśli się spojrzy na wyniki rynkowe...
W 2022 r. w Europie Ford Fiesta sprzedawał się blisko dwa razy gorzej od Forda Pumy (70,6 tys. kontra 131,5 tys. aut), ale w tym przypadku nie chodzi tylko o to, że tradycyjne samochody segmentu B muszą rywalizować również z miejskimi SUV-ami. Ford Fiesta wypadł blado także na tle swoich bezpośrednich konkurentów.
W 2022 r. jego sprzedaż była przeszło 2,5 raza mniejsza od Peugeota 208 i Dacii Sandero (odpowiednio 194,3 tys. i 191,5 tys. sztuk), ponad 2-krotnie niższa od wolumenów Toyoty Yaris (165,5 tys. egzemplarzy) oraz Opla Corsy (158,9 tys.), a także prawie dwa razy gorsza niż Citroena C3 i Renault Clio (odpowiednio 137,1 tys. oraz 136,6 tys. aut). Forda Fiestę wyprzedziło również VW Polo (109,7 tys. sztuk). Nie wspominając nawet o Peugeocie 2008, Toyocie Yaris Cross, VW T-Cross, Renault Captur bądź Oplu Mokka.
To jest dopiero upadek. Nic dziwnego, że następny Renault Scenic ma być już SUV-em.
W 2004 r. na Starym Kontynencie Renault sprzedało ponad 319 tys. Sceniców. W 2022 r. – 34 razy mniej (9334 sztuki). Tak, trzydzieści cztery razy!
Jeszcze 10 lat wcześniej, w 2012 r. popyt na Renault Scenica w Europie był prawie 14-krotnie wyższy niż w 2022 r. Jednocześnie w 2004 r. ten kompaktowy minivan był co piątym Renault kupowanym w tej części globu. W 2022 r. – co 143. Tak, co sto czterdziestym trzecim.
Oczywiście, to wynik ogólnego spadku zainteresowania minivanami, ale i tak rywale – i to premium – mają się znacznie lepiej: zarówno BMW serii 2 Active Tourer, jak i Mercedes klasy B w 2022 r. sprzedawały się w Europie przeszło dwa razy lepiej od Renault Scenica. Mało tego, blisko dwa razy większym zainteresowaniem niż Scenic cieszyło się… Porsche 911.
Poprzednik był megahitem. Samochód został pierwszym miejskim SUV-em w historii Europy, którego roczna sprzedaż przekroczyła 100 tys. sztuk – i to na kilka dobrych lat przed boom na modele z tego segmentu. Tymczasem w 2022 r. Europejczycy kupili jedynie 44 tys. 402 sztuki Nissana Juke.
To trzy razy mniej od Peugeota 2008. Prawie trzy razy słabiej niż Ford Puma, Toyota Yaris Cross i Renault Captur. Przeszło dwa razy gorzej od Opla Mokka.
Serio, co się stało z tą legendą miejskich SUV-ów? "Przejadła" się jej formuła stylistyczna? Przybyło rywali?
Sprzedaż Opla Grandlanda to jedno z największych zaskoczeń 2022 r. Niestety, nie jest to miłe zaskoczenie.
Zeszłoroczny wolumen Opla Grandlanda naprawdę napawa smutkiem. To tylko 37,1 tys. sztuk. Innymi słowy: prawie cztery razy mniej niż Hyundai Tucson bądź VW Tiguan!
Ponadto kompaktowego SUV-a Opla kupowano przeszło trzy razy rzadziej niż Kię Sportage (131,3 tys. aut) i Forda Kugę (122,3 tys. egzemplarzy), a blisko 3-krotnie większym powodzeniem cieszyły się Nissan Qashqai (110,8 tys. sztuk) oraz Peugeot 3008 (100,8 tys.).
Piękny, wysmakowany stylistycznie, nieco awangardowy i… bardzo, ale to bardzo niszowy.
Co z tego, że w 2022 r. sprzedaż DS 9 w Europie wzrosła z 796 do 1145 sztuk, skoro to i tak była ona blisko 10 razy niższa od Volvo S90/V90 (11 tys. 260 sztuk). Jasne, w odróżnieniu od Volvo DS 9 nie ma wersji kombi, ale to nie tłumaczy takiej straty.
Zainteresowania francuskim samochodem klasy wyższej nawet nie porównamy z wolumenami Audi A6, BMW serii 5 czy Mercedesa klasy E. Modele niemieckich marek premium z reguły cieszą się znacznie większym zainteresowaniem w Europie niż włoskich, francuskich, brytyjskich lub japońskich producentów.
… Ale skoro jesteśmy już przy japońskich, to Lexusa ES kupowano prawie trzy razy chętniej od DS 9.